Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią przed Poznaniem

MARCIN GŁADYSZ: - Jeżdżę po torze Poznań czterema samochodami - w długim dystansie mieliśmy startować z moim bratem Adamem superszybką Jettą, ale przesiadamy się do Seata.

W sobotnim sprincie poprowadzę Golfa, którego w niedzielę przejmie Mietek Błaszczyński, a ja powalczę pucharowym cee'dem. Jettą nie startujemy, bo przeładowuje nam turbina i elektronicy, którzy robili program do tego samochodu, nie mogą sobie do końca poradzić. Samochód ma jednak niesamowity potencjał. Miałem możliwość sprawdzenia Jetty i na kilku prostych, kiedy samochód ciągnął, kiedy miał te 400 koni, to jechał równo z Porsche. Potem turbina przeładowuje i silnik wchodzi w tryb awaryjny. Jedziemy Seatem i to wpłynie na wynik, bo Jetta jest mocniejsza, ma krótszą skrzynię, system szybkiego tankowania, koła na centralną nakrętkę.

Pucharowym Golfem, którego użyję w sprincie, jeździł wcześniej szef Autoklubu, Marcin Biernacki. Startuję raczej gościnnie, dołączając w klasie do dwóch Megane Trophy i Seata mojego brata Adama. Wczoraj wywalczyłem 14 pole startowe w generalce. W wolnych treningach uzyskiwałem cee'dem bardzo dobre czasy - 2.00,0 na pewno kwalifikowałoby mnie w pierwszej piątce, a być może w trójce. Na ostatnim wolnym treningu, godzinę przed czasówką zatarł się silnik. Wyjechałem na kwalifikacje, ale uzyskałem 2.23 i zostałem sklasyfikowany na 17 miejscu. Było 20 samochodów, ale trzy nie dojechały. Kolejny raz mam problem z cee'dem. Przed Hungaroringiem silnik osiągał 150 koni, jednak po zawodach zaczął lekko dymić i moc spadła do 140 koni. Zdecydowałem się na zrobienie rewizji silnika, zawiozłem go do firmy Stec Motorsport. Niestety, silnik długo nie pochodził, rozleciał się po trzech treningach. Dzięki mojemu tacie oraz pomocy dyrektora Kia Motors Polska, Wojciecha Szyszko i Adama Potockiego, mogę startować po wymianie silnika. Mechanicy wczoraj uporali się bardzo szybko z wymianą, a dzisiaj kolega z teamu, Mieczysław Błaszczyński o 5.00 rano pojechał do Konina, zrobił 200 km, żeby wstępnie ułożyć silnik. W drugiej czasówce jedzie tylko pierwsza piętnastka i muszę startować jutro z 17 pola. Pozostaje mi bojowe nastawienie!

MACIEJ GARSTECKI: - Wczoraj trochę testowaliśmy i przyznam szczerze, że takiego tłoku na poznańskim torze chyba jeszcze nigdy nie widziałem. Oczywiście fajnie jechać w zawodach, w których staruje tylu rywali, ale mankamentem tak silnej obsady jest to, że co chwilkę muszę zerkać w lusterko, żeby przypadkiem nie zajechać komuś drogi. Głównie chodzi tutaj o DTMy, które są na tyle szybkie, że średnio co 5-6 kółek jestem przez nie dublowany. A takich samochodów na treningach było sześć. Do tego Saleen, Lamborghini, Ferrari, Viper i kilka Porschaków robi niezłe zamieszanie. Ale to wszystko jest takie fajne, że obaj w Maciejem chcielibyśmy taką obsadę na każdej eliminacji Mistrzostw Polski! Co do samego przygotowania do zawodów, to jak zwykle jesteśmy gotowi w 100 procentach. Panda jest po dokładnym serwisie w firmie Pol-Car, więc z pewnością jest w świetnej kondycji. Mieliśmy wczoraj troszeczkę mały stres z oponami, ponieważ dostawca zawalił termin i gumy nie dojechały, ale jakimś fartem wczoraj udało nam się kupić inne koła i o start jesteśmy już spokojni.

ARTUR CZYŻ: - Myślę, że to będą udane zawody z kilku powodów. Po pierwsze, z pewnością na torze będzie mnóstwo kibiców. Po drugie zapowiada się piękna, słoneczna pogoda, a po trzecie nie siedziałem w wyścigówce aż od kwietnia, więc czuję taki pozytywny głód wyścigowy. Wierzę, że w tej międzynarodowej stawce pokażemy się z Maciejem z dobrej strony.

MACIEJ MARCINKIEWICZ: - Zaliczyłem dzisiaj w Ferrari dwie sesje po 8 okrążeń, uzyskując 1.38,8. Założyliśmy stare opony, które przestawały trzymać po dwóch kółkach. Na torze Poznań nie ma może tłoku, ale jest dużo samochodów i jeździ się trochę inaczej. Bardzo fajnie zorganizowano padok, rozstawiając namioty zamiast boksów. Świetnie to wyszło i poznańskim organizatorom należą się brawa. Pilot pomagał rozstawiać trucki. Niektórzy stoją na piachu, formuły trafiły na tor kartingowy, ale jakoś udało się poustawiać wszystkie teamy. Zapowiada się naprawdę świetna impreza.

Nasze Ferrari nie jest rewelacyjne. Mamy problemy ze skrzynią biegów - biegi przełączają się za wolno i dużo na tym tracimy, podejrzewam, że co najmniej 2 sekundy. Chyba z powodu złego programu, skrzynia sama przełącza biegi na najwyższych obrotach. Przykładowo wrzuca wyższy bieg na ostatnim zakręcie przy wjeździe na prostą startową. Nie będzie łatwo wygrać z Porsche, które odjeżdżają nam na prostej, ale w poprzednich dwóch wyścigach prowadziliśmy do awarii, więc zwycięstwo w DSMP jest realne.

Mój brat Kuba przesiadł się do Seata i startuje z Patrykiem Pachurą. Z kolei brat Patryka, Sebastian jedzie Golfem z Pawłem Potockim, moim protegowanym z Olsztyna. Paweł dopiero rozpoczyna karierę, startuje Lancerem w wyścigach górskich.

PIOTR SOJA: - Na ostatnich testach okazało się, iż Lotus stał się na tyle szybki, że wystąpiły kłopoty z trakcją w szybkich zakrętach - zaczęła się ślizgać tylna oś. Po konsultacjach z inżynierami w Wielkiej Brytanii okazało się, że wprawdzie mamy tylny spojler z Lotus Motosport stosowany w tamtejszym pucharze Lotusa, ale nie dla wersji GT3, na której bazuje nasz egzemplarz. Ten z GT3 ma 170 cm, czyli jest o 20 cm szerszy z każdej strony od naszego. Anglicy chyba nie przypuszczali, że w polskim „garażu” powstanie tak szybkie i tak mocne auto. Nasz Lotus ma obecnie 300-320 KM, ale jest lżejszy o ok. 40 kg od wersji, która ściga się w za kanałem La Manche (m. in. ze względu na mniej rozbudowany układ chłodzenia, intercooler wodny i brak turbo). Rozmowy z Anglikami uświadomiły nas również, że nieco przesadziliśmy z felgami. Te, które mamy założone z tyłu, są za wąskie. Oni mają 10 cali, my 8,5 (z Lotus Challenge). Zmiana felg na większe, spowodowałaby konieczność przejścia na Dunlopy, bo Michelin, którego używamy, nie produje takiego rozmiaru. Ewentualna zmiana wiązałaby się z zabawą od nowa z ustawianiem samochodu, czyli koniecznością kolejnych testów, żeby dobrać mieszanki o odpowiednich dla nas parametrach. Co ciekawe, przednie koła w GT3 są identyczne jak nasze.

Przed wyścigiem w Poznaniu wprowadziliśmy w Lotusie kolejne zmiany. Po wykonaniu w tylnych nadkolach otworów odprowadzających ciepło, udało się obniżyć temperaturę w przegubach o 80 st. C. Zostało zamontowane w pełni regulowane zawieszenie firmy AST i ukończona instalacja szybkiego tankowania (łącznie z wieżą). Mimo zainstalowania większej chłodnicy wody, nadal mamy problem z temperaturą silnika. Na ostatnich testach po zjeździe do depo temperatura wody była OK, ale po wyłączeniu silnika automatycznie przestaje pracować pompa wody. Wtedy olej, który miał temperaturę 140 st., zagotował wodę. Problemem jest wymiennik ciepła woda/olej, który po wyścigu w Moście został specjalnie zmieniony na większy, żeby dochłodzić olej. Ten jednak nie dość, że tego nie robi, to jeszcze zagrzewa za bardzo wodę. Jest coraz lepiej, ale jeszcze ciągle za dużo, więc wolelibyśmy, żeby nie tak gorąco, jak np. w Moście.

Teraz, na tydzień przed zawodami, okazało się, że trochę zbyt luźno do podszedłem do przygotowań przed wyścigiem. Dlatego od tygodnia regularnie biegam rano i wieczorem. Po szpitalu trzeba złapać trochę energii na 1,5 godziny jazdy! Niestety, w tym roku muszę się skoncentrować na prowadzeniu firmy i na sport nie mogę przeznaczyć tyle czasu ile bym chciał. Dlatego do Poznania dojadę chyba dopiero na czasówkę, chociaż mieliśmy być na torze już w czwartek.

Podczas ubiegłotygodniowych testów w Poznaniu nastapiła awaria w silniku Renault Clio - coś wpadło do środka; widać to po zaworach ssących. Po awarii zaliczyliśmy ekspresowy wyjazd do Belgii po nowy motor. W Clio został zamontowany drugi silnik, przygotowany tradycyjnie przez Williego Plasa. Renówka podobnie jak Lotus, również otrzymała wlew do szybkiego tankowania. Artur Michel przyspiesza i goni mojego brata, więc w sobotnim wyścigu będą walczyć z Włochami w Alfie Romeo 147 Cup.

MATEUSZ LISOWSKI: - Za mną przerwa w startach, chęć jazdy mam więc niesamowitą. Sensacyjna jak na zawody w Polsce, obsada dodatkowo motywuje i bardzo się cieszę, że będę miał z kim się ścigać. Razem z Karoliną liczymy na dobry wynik, ale ja osobiście chciałbym przede wszystkim ukończyć wyścig i spędzić tym samym jak najwięcej czasu za kierownicą Renault Megane Trophy. Jak wiadomo, zwycięzcy są na mecie, a o wyniku będzie można powiedzieć dopiero po zawodach. Megane jest bardzo fajnym i szybkim samochodem, który rewelacyjnie hamuje i jazda nim sprawia nieopisaną frajdę. Cieszy mnie możliwość startu z Karoliną, która jest bardzo szybką i doświadczoną zawodniczką. Jeżdżąc u jej boku, mogę nauczyć się wielu rzeczy. W Poznaniu wystartuję tylko w wyścigu długodystansowym, choć tak naprawdę najbardziej lubię sprinty. Zapraszam wszystkich kibiców do odwiedzenia toru w Poznaniu, bo zapowiadają się wręcz niesamowite zawody. Nam przyjdzie wystąpić u boku zawodników, mających na swoim koncie starty w F1 czy FIA GT.

KRZYSZTOF KIJAS JR: - Tak się ułożyło, że dla nas wyścigi praktycznie zaczynają się od tej eliminacji. Start w Poznaniu, zwłaszcza w takiej obsadzie, wzbudza wiele emocji. Długo trwało budowanie naszej Hondy w nowym wydaniu, ale tak to już jest - potrzeba czasu, żeby było dobrze. Startuję w klasie 3500, auto jest wyposażone w silnik turbodoładowany i napęd 4x4. Jak wszystko zagra, powinno być ciekawie. Tak jak wypowiadałem się już wcześniej, w tym roku naszym celem nie jest kolekcjonowanie tytułów. Ma być szybko i ciekawie, bez ograniczeń i kalkulacji. Muszę tutaj zaznaczyć, że oprócz samej jazdy wielką przyjemność sprawia nam również tworzenie nowego samochodu według własnych koncepcji. Organizatorom życzę powodzenia, bo ta impreza jest wielkim wyzwaniem. Nam wszystkim pozostaje mieć nadzieję, że takie zawody będą w Polsce standardem.

TOMASZ STROZIK: - Ze względu na ilość uczestników i międzynarodową obsadę, zawody zapowiadają się bardzo ciekawie. My przede wszystkim skupimy się na klasyfikacji DSMP, bowiem zależy nam na zdobyciu dużej ilości punktów i nadrobieniu strat poniesionych w pierwszych eliminacjach. Nie zamierzamy jednak odpuszczać i jeśli nadarzy się ku temu okazja, to powalczymy także o wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej. W Poznaniu drugi wyścig sprintu w Dywizji 4 do 2000 cm3 rozegrany zostanie ostatniego dnia zawodów, dzięki czemu będę mógł wykorzystać auto na 110 procent, nie martwiąc się faktem, że będę musiał jeszcze wystartować w rywalizacji długodystansowej. Fiat SC zostanie przygotowany tak jak w Sopocie, bowiem nowa konstrukcja zawieszenia sprawdziła się. Zmienimy tylko nastawy na odpowiadające tym na tor wyścigowy. Naszym punktem odniesienia będą Renault Clio i z tymi autami chcielibyśmy powalczyć w trzygodzinnym wyścigu. Korzystając z okazji, pragnę podziękować firmie "Nowoczesna Obróbka Silników do Sportu Krasnobrodzka" za pomoc w przygotowaniu do zawodów, a kibiców zaprosić na te bardzo ciekawie zapowiadające się wyścigi.

KAROLINA CZAPKA: - Zapowiadają się jedne z ciekawszych zawodów w tym sezonie. Mechanicy już pakują sprzęt i wyjeżdżają do Poznania. Osobiście nie mogę się doczekać tej eliminacji. Cieszy mnie fakt, że w klasie do 3500 cm3 pojawi się nowy samochód, który wystawi Adam Gładysz. Zobaczymy, jak wypadnie moja konfrontacja z nim. Oprócz sprintu zmierzymy się także w wyścigu długodystansowym. Myślę, że mój zespół jest dobrze przygotowany do trzygodzinnych zmagań, choć w trakcie sezonu mogą wyjść na jaw jakieś niuanse, które będziemy musieli jeszcze dopracować. Będzie to mój pierwszy wspólny występ z Mateuszem Lisowskim. Jest bardzo dobrym, szybkim zawodnikiem i powinniśmy sobie poradzić. Bardzo chciałabym, aby te zawody były przełomowymi dla polskich wyścigów. Być może po tej rundzie zacznie się dziać coś dobrego i nasze rundy będą odwiedzać obcokrajowcy, a sam sport stanie się bardziej popularny w kraju. Zapraszam wszystkich kibiców do odwiedzenia toru Poznań podczas zbliżającego się weekendu, bo takich zawodów nie było na polskim torze od dawien dawna.

MARCIN PRZYBYSZEWSKI: - Po udanej inauguracji sezonu na torze Hungaroring liczę, że również tym razem uda mi się powalczyć o miejsca w czołówce. Obawiam się jedynie tego, iż w przeciwieństwie do kilku moich rywali, nie miałem jeszcze okazji jeździć cee'dem po torze w Poznaniu. Może się zatem okazać, że inni mają lepiej dopracowane samochody. Mimo wszystko mam nadzieję na miejsca w pierwszej piątce. Szkoda tylko, że w tym roku cee'd Cup nie jest międzynarodowym pucharem. Myślę, że w przyszłym sezonie to się zmieni. Faworytem zbliżających się zawodów wydaje się być Kamil Raczkowski. My cały czas szukamy idealnych rozwiązań z set up'em, ale to w jakim punkcie jesteśmy, pokażą dopiero pierwsze treningi w Poznaniu.

STEFAN BILIŃSKI: - Po dość długiej przerwie w zeszłą środę wreszcie miałem możliwość pojeżdżenia pucharowym Porsche po torze. Ogólnie jechało mi się w miarę w porządku, ale czułem brak objeżdżenia. Żałuję, że zabrakło treningów. Do Poznania przyjeżdżamy jako liderzy DSMP i cieszy mnie fakt, że oprócz możliwości walki o obronę tej pozycji, będziemy mieli szansę zmierzenia się z zagranicznymi zawodnikami. Myślę, że jest to przede wszystkim bonus dla kibiców, bo generalnie dla nas liczy się klasyfikacja polska i na tym się koncentrujemy. Chcielibyśmy pojechać jak najlepiej i razem z Teodorem powtórzyć dotychczasowe wyniki z tego sezonu.

TEODOR MYSZKOWSKI: - Generalnie w planie mamy obronę naszej pierwszej pozycji, którą zajmujemy po dwóch rozegranych wyścigach. Na torze podczas zbliżającej się imprezy będzie tyle samochodów, że więcej będzie można stracić niż zarobić. Planujemy zatem razem ze Stefanem spokojną jazdę od startu do mety. Chcemy ukończyć ten wyścig. Za nami ponad dwumiesięczna przerwa i muszę przyznać, że nie miałem nigdy takiej pauzy w startach za czasów moich występów w wyścigach motocyklowych. Kalendarz tak jednak został ułożony i nic nie możemy na to poradzić. W zeszłym tygodniu zaliczyliśmy trening, który przebiegał dla nas bez większych problemów. Między startami ćwiczyliśmy razem ze Stefanem, jeżdżąc kartami. Była to dla nas zabawa, która nie pozwoliła nam stracić w trakcie tej przerwy kontaktu z motorsportem. Mamy nadzieję, że podczas wyścigu pogoda nie spłata nam figla. Zapowiadają się największe od kilku lat zawody w Poznaniu i chciałbym by organizator zadbał o to, aby na tor przybyło dużo widzów.

ADAM KORNACKI: - Przed testami czułem się, jakby sezon rozpoczynał się na nowo. Przerwa była tak długa, że zdążyłem odzwyczaić się od wyścigowej jazdy i środowy trening był taką przygrywką przed tym, co będzie się działo podczas zawodów. Wszyscy w zespole są bardzo zmobilizowani. W Poznaniu wystartujemy nowym Porsche i liczę, że będzie to już docelowe auto, którym będziemy jeździć do końca sezonu. Na testach wszystko wyglądało w porządku, choć sam samochód posiada bardzo wymagające nastawy. Cieszę się, że razem z Mariuszem mamy już na tyle doświadczenia, że potrafimy wyczuć zmiany w set up'ie pojazdu i umiemy wyciągnąć wnioski z tego, kiedy pojechaliśmy dobrze, a kiedy źle. Z ekipą TVN Turbo przyjeżdżamy na tor Poznań z takimi siłami, jakich dotąd nie było na wyścigowych zawodach w Polsce. Stawka samochodów zapowiada się imponująco, a my będziemy przygotowywać relację do „Raportu”, magazynu „Auto-Sport” oraz główny trzon do nowego programu motoryzacyjnego, który na antenę wejdzie we wrześniu. Jest to dla nas najważniejsza impreza wyścigowa w sezonie i mam nadzieję, że będzie o niej głośno, bo tego zapewne życzą sobie kibice motorsportu w naszym kraju. Podczas tych zawodów wystartuję również w dwóch wyścigach Dywizji 4 za kierownicą Porsche 996 obsługiwanego przed mechaników Lukas Motorsport. Będzie to dla mnie debiut w wyścigach sprinterskich, ale ogromnie cieszę się, że powstał zespół otoMoto.pl Racing w barwach którego będę walczył w Grand Prix Polski do końca sezonu 2008.

MARIUSZ MIĘKOŚ: - Za nami najdłuższa zaplanowana przerwa w startach w tym sezonie. Występ na torze Hungaroring odpuściłem strategicznie i liczę właśnie, że to będą te dwie z trzech rund, które będę mógł regulaminowo odliczyć sobie od wyniku na koniec sezonu. Nie jeździłem Porsche dwa miesiące, w związku z czym środowy test w Poznaniu okazał się bardzo przydatny. Zespół Lukas Motorsport przygotował dla mnie i Adama nowy samochód. Wydaje mi się, że mimo takiej przerwy, w bardzo szybkim tempie doszedłem do poziomu reprezentowanego przez kolegów z zespołu. Co prawda w środę nie jeździłem dużo, ale tuż przed sobotnio-niedzielnymi zawodami będzie jeszcze okazja do lepszego poznania auta. Porsche, którym wystartuję z Adamem w Poznaniu w wyścigu długodystansowym, jest naszym trzecim 997 w tym roku. Jest to samochód w typowym dla zespołu Lukasa, agresywnym set up'ie. Zmusza on kierowcę do maksymalnej koncentracji i próbujemy zmniejszyć trochę jego narowistość, szczególnie przy wyjściu z zakrętów. Wyjątkowo ważne będzie to w rywalizacji trzygodzinnej, gdzie samochód nie powinien być męczący w prowadzeniu. Jest to bardzo szybkie auto, co pokazał nam Robert Lukas. Nie możemy mieć zastrzeżeń i cennych setnych sekundy będziemy szukać jedynie w swojej jeździe. Długi dystans będzie wymagał cierpliwości i pokory. Przez te dwa miesiące pracowałem nad swoją psychiką i postaram się w trakcie sobotniego wyścigu trzygodzinnego nie tyle ścigać się, co niezawodnie pokonywać zakręty i robić swoje - wtedy wynik przyjdzie sam. Tak pojechałem pierwsze w tym sezonie zawody - przyniosło to efekt. Tym razem również zamierzam pojechać równo i spokojnie, nie wdając się w pojedynki na pierwszych okrążeniach. W sprincie na pewno nie zabraknie emocji, kiedy na starcie staną ponad 600-konne samochody. Równa rywalizacja z tymi autami będzie w moim przypadku ograniczona ze względu na mniejszą moc Porsche, aczkolwiek start w Moście na mokrym torze pokazał, że w takich warunkach razem z Maćkiem Stańco ustępujemy tylko samochodom klasy DTM. Porsche można pojechać naprawdę szybko.

Poprzedni artykuł Adam Gładysz przedstawi Jettę
Następny artykuł Przegrzany Pruett

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry