Nasz cel na ten sezon jest już zasadniczo poza zasięgiem, więc podjąłem decyzję, że w czterech ostatnich rundach pojadę z seryjnym silnikiem. Będzie ciężko o wynik, na podium, które zawsze „lubiło mnie” w Sopocie, ale stawiam przede wszystkim na przyjemność i efektowną jazdę dla kibiców. Będę miał też szansę porównać jeszcze dokładniej Colta z Lancerem i jestem ciekawy, jak to wyjdzie. Braki w mocy będę mógł nadrobić jedynie na mokrym. Dla mnie byłoby najlepiej pojechać treningi na suchym, a wyścigowe podjazdy na mokrym, ale najważniejsze, żeby warunki były równe dla wszystkich.Niezależnie od pogody wyzwanie i tak jest duże, bo Sopot to krótka, ale trudna trasa. Kilka miejsc jest bardzo zdradliwych i niebezpiecznych (gdzie najchętniej zamknęłoby się oczy). To gwarantuje jedno, że emocji nie zabraknie, a jeśli przy trasie znów pojawią się tłumy kibiców zapowiada się bardzo ciekawy weekend. Zdecydowaliśmy się na krótki urlop z całą rodziną, więc będę miał na miejscu też wyjątkowo mocne wsparcie. Zapraszam wszystkich do śledzenia Grand Prix Sopot.Podczas 11. i 12. Rundy wspierać nas będą: ProfiAuto, Stalco, TRW, AutoCzesciValdi.pl, Millers Oils, Rally-Tech.pl, Kopalnia Mocy, Buchti.pl oraz portal GSMP.pl. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
TOMASZ MYSZKIER: - Do dziś bardzo żałuję, że obowiązki zawodowe nie pozwoliły mi stanąć na starcie GSMP Banovce i chociaż czasu, jaki mogę poświęcić swojej pasji, nadal dużo mi nie przybyło to nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie zabraknąć w Sopocie. Mieszkam kilka kilometrów stąd, więc nie mogę nie skorzystać z kolejnej okazji rywalizacji na swoim podwórku. Znam tę trasę na pamięć, więc wiem też jak jest ona specyficzna i co w sobie kryje. Jest bardzo nierówno i dziurawo, więc musieliśmy wprowadzić dużo zmian w zawieszeniu i geometrii samochodu, który tutaj pojawi się po raz pierwszy. Będzie to dla niego kolejna próba. Z drugiej strony jest bardzo szybko, więc mimo, że wracam po dłuższej niż zwykle przerwie, to szybko złapie rytm i będę się tu dobrze czuł. O wynik nie będzie łatwo, ale jesteśmy solidnie przygotowani, także na zmienne warunki. Postaram się nie zawieść ani zespołu, który, jak zawsze ciężko pracował, ani kibiców, którzy tworzą tu piękną atmosferę. Kolejna motywacja, to fakt, że będzie tutaj z nami na serwisie cała rodzina, a na trasie, aż trzy samochody. Bardzo się cieszę, że możemy walczyć tutaj i to w takim gronie. W tym starcie wspierają nas: Sentoza Golf, IRMEX.eu, VECO, KJK Tools. Także tutaj naszym patronem medialnym jest portal GSMP.pl. Serdecznie zapraszam wszystkich do przyjazdu do Trójmiasta i śledzenia w ten weekend rywalizacji. Do zobaczenia na GSMP Sopot. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
MICHAŁ TOCHOWICZ: - Przede mną kolejne sportowe wyzwanie – wyścig górski w Sopocie. W całym kalendarzu, który skupia się na południu Polski jest jeden weekend, gdy docieramy aż nad Bałtyk. To jednak tylko jedna z bardzo wielu cech, które wyróżniają ten właśnie wyścig. Trasa jest stosunkowo krótka i płaska, ale z tego co o niej wiem bardzo trudna. Jest tu kilka naprawdę ciekawych zakrętów, a do tego szykany i rondo – elementy które bardziej pasują do rajdowego odcinka specjalnego, ale jestem ciekawy jazdy po tej trasie. Będzie atrakcyjnie dla zawodników i dla kibiców. Udało się wyjazd połączyć z urlopem, więc przygotowania wyglądają spokojniej niż przy innych rundach. Do zespołu dołączyły nawet moje dwa psy :) Pogoda nam się udała, więc jestem w bardzo dobrym nastroju i nie mogę się doczekać wyścigów. Peugeot też jest bardzo dobrze przygotowany – ekipa K-sport Auto Serwis wykonała świetną robotę. Obydwaj z Peugeotem mamy zamiar się dobrze bawić : ) Kolejny wyścig to oczywiście nowe doświadczenia. Wymieniliśmy hamulce po Banovcach, przechodzimy z Ferodo na Carbon Lorraine. Zobaczymy w praktyce, jak się będzie spisywał nowy zestaw. Cel jest jeden – mam nadzieję z każdym podjazdem poprawiać swoje tempo i unikać błędów, co mam nadzieję pozwoli nawiązać walkę z konkurentami i da dobry wynik. Liczę na to, że weekend przyniesie wszystkim wielkie sportowe emocje. Dziękuje naszym partnerom za pomoc w tym debiucie – wspierają mnie ProfiAuto, ROWE Motor Oil i K-sport Auto Serwis z Opola. Pogoda nad morzem jest piękna i jeśli sprawdzą się prognozy to taki będzie cały weekend, więc zapraszam wszystkich na GSMP Sopot! Fot. Agnieszka Wołkowicz.
ROMAN BARAN: - Sopockie rundy należą do tych trudniejszych. Rajdowa trasa jest bardzo wymagająca i szybka co powoduje, że każdy z nas musi się mocno pilnować aby bez przygód dojechać do mety. Mój cel to ukończenie zawodów na jak najwyższej pozycji w klasyfikacji generalnej oraz w „ośce”. Bardzo lubię te zawody. To już 14 raz kiedy zawitam w Sopocie na rundach GSMP u Lecha Orskiego. Przez ten czas nie odpuściłem ani jednej rundy. Mimo tego, że większość z nas „górali” mieszka na południu Polski to lista zgłoszeń dopisała i będzie z kim rywalizować o najwyższe lokaty. Wszystkich kibiców, którzy jeszcze wypoczywają nad polskim morzem w pobliżu Trójmiasta zapraszam w sobotę już od godziny 11.00, gdy rozpoczną się podjazdy treningowe. Natomiast w niedzielę start do pierwszych podjazdów treningowych od godziny 9.30. Dla tych, którzy nie będą mogli się zjawić by dopingować na żywo, zapraszam przed komputery do śledzenia mojej strony na facebooku https://www.facebook.com/RomanBaranRacing. Serdeczne podziękowania dla Miasta Rzeszów – stolica innowacji za wsparcie oraz partnerom: Szik, Handlopex, Bendix, LRacing, Carrera, B3Studio, Cutline, Motul, wyscigigorskie.pl, Gazeta Codzienna Nowiny, a także najlepszej firmie obsługującej zawodników GSMP, czyli Team Promotion Marketing i PR Sportowy i portalowi www.wyscigigorskie.pl za wyjątkowy patronat medialny i najlepsze relacje prosto z tras GSMP. Do zobaczenia. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
MICHAŁ RATAJCZYK: - Cieszę się, że wybieramy się na wyścig górski do Sopotu. To w ogóle nieźle szalone, żeby ścigać się pod górę nad polskim morzem, ale jak mówią moi koledzy to jak najbardziej możliwe. Podczas Grand Prix Sopot-Gdynia zespół DaftRacing powiększy się do dwóch zawodników. Na starcie po raz pierwszy pojawi się VW Golf Cup w specyfikacji E1+2000, a za kierownicą zasiądzie Jędrzej Szcześniak. Fajnie, że grono zawodników wyścigowych powiększa się o kierowców, którzy na co dzień ścigają się na torach. Jędrzej nie będzie miał łatwej roboty, ponieważ odcinek na którym rozegrane zostaną 11 i 12 runda to uliczna trasa, bardzo rajdowa i szybka. Ja wolę techniczne odcinki z ciasnymi zakrętami, gdzie można jechać torem. W Trójmieście większe znaczenie odegra pogoda i moc samochodu. Słyszałem, że kiedy pada, to zawodnicy z N+2000 wskakują na podium w klasyfikacji generalnej, ale ja postaram się wykonać ten plan również na suchej nawierzchni. Na liście zgłoszeń mamy 50 zawodników i sporo nowych nazwisk. W mojej klasie N+2000 zgłosiła się rekordowa liczba 6 zawodników. To jeszcze bardziej zagrzewa mnie do walki. Serdecznie zapraszam na nasz profil na Facebook: https://www.facebook.com/daftracing, gdzie na bieżąco będziecie mogli śledzić nasze poczynania podczas ulicznych wyścigów górskich nad Bałtykiem już w ten weekend, 22-23 sierpnia. Dziękuję moim partnerom i sponsorom za wsparcie startów w GSMP: Daftcode, technicsystem.pl oraz kwejk.pl. Firma 7Motorsport zajmuje się profesjonalną obsługą naszych samochodów, które jak widać, dojeżdżają do mety w czołówce klasyfikacji generalnej. Serdecznie zapraszam wszystkich kibiców i każdego kto podczas tego weekendu przyjedzie na wakacje do Sopotu i Trójmiasta. Będzie można odpocząć, zjeść rybkę i zobaczyć świetne wyścigowe show. Fot. Arkadiusz Bar.
JĘDRZEJ SZCZEŚNIAK: - Debiutuję w wyścigach górskich podczas wyjątkowych zawodów Grand Prix Sopot. Słyszałem dużo dobrych słów i opinii o cyklu GSMP od mojego zespołowego kolegi Michała Ratajczyka. To będzie nasza okazja do wspólnego startu. Jeździliśmy razem podczas Rajdu Barbórka 2014, ale w tym roku nasze drogi się rozeszły. Ten wspólny rajdowy występ dał początek Daftracing. Ja na co dzień jeżdżę w Volkswagen Golf Cup, a Michał z powodzeniem w wyścigach górskich. To będzie treningowy start VW Golfem Cup w klasie E1+2000. Mój samochód jest przednionapędowy, a w mojej klasie są potwory o mocy blisko 600 koni. Chcę się dobrze bawić i sprawdzić w stawce GSMP. Za tydzień biorę udział w wyścigu na torze Sachsenring, na który serdecznie zapraszam wszystkich kibiców. Fajnie, że mamy wyścig nad morzem. Można oprócz rywalizacji odpocząć na plaży i poopalać się. Obejrzałem sporo onboardów i filmów z poprzednich lat i widzę, że to bardzo medialny wyścig, z głównym punktem, którym jest Rondo na ulicy Kolberga w Sopocie. Tam gromadzą się tłumy kibiców i wczasowiczów. Tor jest uliczny, trzeba uważać na wysokie krawężniki i szykany. Niemniej jednak chcę być szybki i chcę się sprawdzić w towarzystwie szybkich kierowców. Jeśli mi się spodoba to prawdopodobnie pojawię się jeszcze w GSMP. Zapraszam wszystkich do śledzenia naszych zmagań na profilu Facebook: https://www.facebook.com/daftracing. Dziękuję moim partnerom firmie Daftcode oraz 7Motorsport za serwis mojego pucharowego Golfa.
HERBI: - Drugi etap tego sezonu czas zacząć i chyba też czas wsiadać do innego pociągu! Po lekcji z Rajdu Świdnickiego i weryfikacji regulaminu klasy Open N, w praktyce wspólnie z całym naszym zespołem zadecydowaliśmy, że spróbujemy sił również w Mistrzostwach Polski, ale tym razem górskich. Na razie pojedziemy w specyfikacji rajdowej, ale co najważniejsze pojedziemy w grupie N+2000. Atutem tej grupy w stosunku do RSMP są dużo mniejsze różnice miedzy najsłabszym autem w klasie a najmocniejszym, w której wystartowaliśmy na Rajdzie Świdnickim, choć trzeba trochę przebudować auto. Jednak w kwestii finansowej to i tak wyjdzie dużo taniej niż próbować zbroić się do grupy Open N w rajdach, żeby auto było konkurencyjne. Pojedziemy w specyfikacji rajdowej, bo to mamy sprawdzone, a na bieżąco będziemy próbować ustawiać auto podczas treningów. Dzisiaj nie będę nawet próbował zgadywać, jak wygląda ściganie w GSMP. Z pewnością prędkości są większe i jeździ się na zupełnie gładkim slicku. Same N-kowe Lancery są mocniejsze, a z oglądanych onboardów prędkości rzędu 200 km/h nie są czymś nadzwyczajnym. W GSMP nie ma zwężki na turbo, co daje możliwość jazdy autem 400-konnym a na sportowym paliwie nawet ok. 450 KM, a nie jak w rajdach, 280-konnym. To cała moja wiedza o GSMP, choć opinie kolegów zawodników z którymi rozmawiałem, są bardzo pozytywne, a kibice również i tutaj kochają rywalizacje w motorsporcie. Jedno jest pewne, chcemy wkrótce o coś konkretnego powalczyć, a nie tylko studiować regulaminy, które pojawiły się w tym roku nie tylko dużo za późno, ale też były nieczytelne w kwestii interpretacji co niestety odbiło się na naszym budżecie. Niezależnie od tego co zadecydujemy to będą to eliminacje MP. Tak wiec zapraszamy w Sopocie do nas na serwis, a kto będzie chciał, mamy specjalne karty dla kibiców z autografem na pamiątkę i jak czas pozwoli to również na wspólne zdjęcie. Samochód obsługuje Stryjek Engineering, a nasi partnerzy dzięki, którym start jest możliwy to: Giera przedsiębiorstwo budowlane, Gloss, miasto Leszno, Interbell, WAR, Automobilklub Leszczyński, Auto serwis, Kłoda Konstruktor.info.pl i auto centrum transland.pl
ŁUKASZ DZIEMIDOK: - Z perspektywy czasu po zawodach w słowackich Banovcach utwierdzam się w przekonaniu, że w motorsporcie jak w każdym innym sporcie, kluczowe do osiągania celów są konsekwencja i ciężka praca. Ostatnie zawody, które już miałem odpuścić a jednak pojechałem głównie dzięki firmie ROWE, niemieckiemu producentowi wyczynowych olejów, niespodziewanie w wyniku kolejnej awarii niepodważalnego w tym sezonie konkurenta nr 1 – Gabriela Kubita w bardzo szybkiej Integrze – dały mi niezbędną przewagę do osiągnięcia klasowego zwycięstwa w całym sezonie GSMP 2015. To również wynik mojej konsekwentnej, wystarczająco szybkiej jazdy i ukończenia wszystkich 10 dotychczasowych rund. Bez niezawodnego auta świetnie przygotowanego i obsługiwanego przez firmę K-sport nie byłoby to zapewne możliwe. Mimo jednak moich ogromnym wyrzeczeń, starań, a także poświęcenia kilku osób, nie udało mi się ciągle przygotować kłowej skrzyni do mojego Peugeota 306 GTI, więc w Sopocie zjawię się samochodem o takim samym setupie napędowym, jak praktycznie od początku tegorocznych startów. Póki co nie świętuję jednak jeszcze sukcesu, tylko jadę skupiony i dobrze przygotowany. Podkręciłem intensywność swoich zajęć fizycznych (dzięki dla trenera Andrzeja Parzęckiego i Wojowników!) a dzięki Wronkowski Express miałem szanse w ostatni weekend na wymagający, doskonały trening w piekielnie mocnym, 6-biegowym karcie na torze w Starym Kisielinie, gdzie formę budował ze mną m.in. również Łukasz Habaj! Jadę więc z bojowym nastawieniem walczyć z lokalnymi matadorami, którzy zgłosili się w mojej klasie, z czego bardzo się cieszę, nie zapominając oczywiście o niezbędnej dla debiutanta pokorze przed nową, i z tego co wiem i widziałem na onboardach, dość niebezpieczną trasą w Sopocie. Mój start wspiera ROWE Polska, Berlux oponY4You.pl, K-sport Auto Serwis, Wronkowski Express, Rolab i Dziak. Dziękuje im za to ogromnie i aby się odwdzięczyć im i tym którzy mi kibicują, dam z siebie jak najwięcej, a wszystkich zapraszam do śledzenia moich poczynań na konto Jimmy Racing na FB i proszę o like’i dla moich partnerów, bo to bardzo pomocne w kontekście dalszych moich startów.
GRZEGORZ KOZIOŁ: - W tym roku na Wybrzeże wybraliśmy się pociągiem Pendolino. Podróż była bardzo komfortowa i stwierdzam, że jazda samochodem w dzisiejszych czasach nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale do samochodu wsiadam już w sobotę i będę ścigał się w bardzo egzotycznym wyścigu o Grand Prix Sopotu po ulicach Trójmiasta. W ubiegłym roku udało mi się w cuglach wygrać grupę A i zająć podczas sobotniej rundy nawet 4 miejsce w klasyfikacji generalnej. Z pewnością nie zabraknie na ulicy Malczewskiego i na rondzie przy ulicy Kolberga w Sopocie tysięcy kibiców, jacy co roku dopingują nas do szybkiej jazdy. Trasa, która jest bardzo techniczna, a zarazem krótka i niebezpieczna, w tym roku po raz 18 stanie się centrum zmagań wyścigowych górali. Chciałbym nawiązać bardzo zaciętą walkę w grupie A. Zbliża się koniec sezonu i trzeba myśleć o wyniku. Mamy cztery rundy, a punktowo jestem bardzo blisko z Piotrem Ostrowskim. Dzielą nas tylko 3 punkty w rocznej tabeli, a więc rywalizacja jakby zaczyna się od zera. Dziękuję moim partnerom za wsparcie startów w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski – firmie Flora z Krakowa, Uni-Matic, Rodax oraz ekipie Witek Motorsport za serwis samochodu i Team Promotion Marketing i PR Sportowy za oprawę medialną, a portalowi www.wyscigigorskie.pl za patronat medialny. Czekam już na sobotnie pierwsze podjazdy i serdecznie zapraszam wszystkich kibiców na trasę do Sopotu.
PAWEŁ GOS: - Pierwszy raz pojawię się na trasie Grand Prix Sopot-Gdynia. Podobnie jak na innych trasach, debiuty są trudne ale cieszy mnie, że trasa położona na północy daje możliwość połączenia wyścigu z wakacyjnym pobytem w letniej stolicy Polski. Po liście zgłoszeń widać, że zawody będą bardzo ciekawe. Ośmiu kierowców zgłosiło się w grupie C7, a moich bezpośrednich konkurentów będzie czterech. Trójmiejska trasa jest stosunkowo płaska i będę mógł powalczyć z kierowcami z BMW. Jest też bardzo szybko i miejscami jedziemy 200 km/h miedzy drzewami. To na pewno bardzo medialna runda. Uliczna trasa, rondo na ulicy Kolberga, tysiące kibiców i wczasowicze, którzy mogą obejrzeć takie zawody. To wszystko powoduje, że nie mogę doczekać się zbliżających się rund. Zespół Exact Systems Race & Rally Team powinien znowu zapunktować. Rafał Serafinowicz uporał się już ze swoim samochodem i liczymy na jego dobry występ w grupie A. Rywalizacja w tym sezonie dobiega końca. Zostały tylko cztery rundy i teraz trzeba zbierać punkty, które będą potrzebne na koniec roku. Zapraszam wszystkich na super zawody nad polskim morzem. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
PIOTR OSTROWSKI: - Powoli zbliżamy się do końca sezonu. Tym razem ścigać się będziemy na trasie Sopot-Gdynia, która nie należy do moich ulubionych, choćby ze względu na odległość jaką trzeba pokonać, żeby przejechać się półtorej minuty po trasie, na której jest niewiele ponad dziesięć zakrętów. Jeśli do tego tradycyjnie spadnie deszcz to zawody stracą na atrakcyjności szczególnie z punktu widzenia kibiców, których bez względu na pogodę gorąco zapraszam na GP Sopot. Mimo wszystko osobiście wolałbym deszcz, ponieważ na mokrej nawierzchni łatwiej nawiązać walkę z dużo mocniejszymi autami z grupy OPEN. Trasa jest szybka i niebezpieczna co pokazały ubiegłe lata parząc przez pryzmat ilości rozbitych aut. Ale nie ma co narzekać. Zawody są w harmonogramie i nawet jeśli się komuś nie podobają to trzeba je pojechać, jeśli chce się liczyć w walce o zwycięstwo na koniec sezonu. Moje starty wspiera firma TURBO-RZESZÓW zajmująca się naprawa i regeneracją turbosprężarek oraz wyważaniem dynamicznym elementów wirujących, natomiast patronem medialnym jest portal gsmp.pl. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
CHRISTIAN ZALESKI: - Eliminacje w Sopocie to w moim odczuciu najciekawsze wyścigi w sezonie GSMP, nie tylko ze względu na ogromną ilość kibiców i świetną atmosferę, ale przede wszystkim na trasę, która jest bardzo wymagająca i zdradliwa. W tym roku ponownie startuję naszym 33-letnim Porsche 911 SC RS, które co roku sprawia niespodziankę i wygrywa z wieloma autami czteronapędowymi, dysponującymi dwukrotnie większą mocą. Zapraszam wszystkich kibiców na trasę wyścigu! Do zobaczenia :) Partnerem zespołu jest Lellek Group.
RADEK ĆWIĘCZEK: - Zaczynamy końcówkę sezonu i myślę, że Sopot będzie dla mnie kluczowym wyścigiem. Jeśli na Pomorzu wyniki będą bardzo dobre i odrobimy punkty do Mateusza Misiewicza, to walka o tytuł v-ce mistrza w klasie będzie możliwa do samego końca. To jest na tę chwilę dla mnie najważniejsze! Muszę gonić i dać z siebie wszystko. Rok temu były bardzo ciężkie warunki, mam nadzieje że teraz pogoda dopiszę i będziemy mogli cisnąć na sto procent. Bardzo chciałbym się pokazać z dobrej strony, ponieważ będę miał spore wsparcie od moich partnerów z CATKOP, którzy w bardzo licznej grupie przyjeżdżają na ten wyścig. Trasa na ul. Malczewskiego jest bardzo szybka, wyboista i jeśli popada deszcz to staje się bardzo śliska. Mam na niej doświadczenie z dwóch startów i muszę z niego skorzystać. Trzymajcie kciuki za Clio w barwach Finish-A oraz CATKOP - do zobaczenia podczas kolejnych rund GSMP 2015! Partnerami zespołu Ćwięczek Sport w sezonie 2015 są CATKOP, Finish-A oraz Słodko Słone Catering. Patroni medialni: portal TopRally.pl, telewizja TVP Kraków, radio Eska oraz gazeta Auto-Moto Biznes.
DUBAI: - Sopot trzeba przejechać i szybko zapomnieć. Będę na pewno walczył podczas każdego podjazdu, ale trasa jest zbyt płaska, żeby mieć przewagę nad słabszymi samochodami i ten kto pojedzie odważniej, wygra. Życzę sobie i chyba wszystkim zawodnikom pogody, bo tylko wtedy kibice zobaczą prawdziwą walkę. Cieszę się, że podczas zawodów pojawi się „Kiler”. Będzie na swojej ulubionej trasie i trzeba będzie nawiązać z nim walkę. Uda mi się to jedynie, kiedy dopisze pogoda. Jak zacznie padać, to moje szanse spadają. Od tego wyścigu założyliśmy łopatki do mojego Lancera Huzzaria BergMonster. To będzie test dla tego rozwiązania i dla mnie, czy będę umiał się tym posługiwać. Podczas zapoznania przejadę pierwsze kilometry i wszystko będzie już jasne. Tak naprawdę nie wiem, czy ja się do tego przyzwyczaję. Wyścig w Sopocie ma też swoją pozytywną stronę. Jest on z pewnością bardzo medialny, bo ściganie się po ulicach Sopotu i Gdyni jest bardzo widowiskowe, zarówno dla kibiców, jak i dziennikarzy, którzy lubią zawitać na te zawody. Muszę skupić się od startu do mety i w górnej części trasy bardzo uważać na wystające korzenie, na których kilka lat temu dachował Mariusz Stec. W zawodach pojawi się mocna stawka, a więc nie będzie miejsca na popełnianie błędów. Zapraszam wszystkich na Grand Prix Sopot już w ten weekend na ul. Malczewskiego.
BOCZEK: - Najbliższy weekend spędzimy podczas Grand Prix Sopot. Trasa na jakiej będziemy się ścigać, uznawana jest przez zawodników za jedną z najtrudniejszych w sezonie. To będzie mój debiut w nadmorskich rundach, ponieważ w sezonie 2014 opuściłem ten wyścig. Droga jest mocno dziurawa, a w deszczu staje się niebezpieczna. Moim celem jest przyjechać i odbębnić ten wyścig. Czekam już na finał w Korczynie, którą bardzo lubię i nie mogę się jej doczekać od początku sezonu. Trasy w Sopocie nie da się porównać do żadnej w Europie. Jest typowo uliczna, są dwie szykany, a na środku czeka na nas rondo. To dla mnie kompletnie nowość. Chcę i liczę na to, że będzie sucho, bo w takich warunkach będę mógł pojechać w miarę szybko. Z tego wszystkiego co słyszałem od kolegów, cieszy mnie tylko dodatkowy podjazd zapoznawczy, który organizator zaplanował w sobotę rano. Chcę go wykorzystać do nauki trasy. Zapraszam wszystkich kibiców i wczasowiczów na emocjonujące zawody. Fot. Agnieszka Wołkowicz.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.