Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Znamy już tryumfatora, został nim Artur Czyż, który regularnie zwyciężał w całym sezonie, ale w dalszym ciągu trwa walka o drugie miejsce. Tak więc na torze w Miedzianej Górze na pewno nie zabraknie emocji, szczególnie, że cała stawka zawodników nie miała okazji ścigać się na tym obiekcie od zeszłej jesieni. Trudny technicznie, górzysty i kręty tor będzie kolejnym sprawdzianem dla umiejętności kierowców oraz wytrzymałości samochodów.

O zamierzenia i prognozy przed końcowym wyścigiem zapytaliśmy trzech kierowców ze ścisłej czołówki Pucharu: Artura Czyża, Zbigniewa Szwagierczaka i Roberta Kisiela.

ARTUR CZYŻ:

- Udało mi się zdobyć tytuł mistrzowski na jedną rundę przed końcem rozgrywek, ale i tak na pewno pojadę w Kielcach. Nastawienie przed wyścigiem mam dość mieszane, ponieważ doszły mnie słuchy, że tor jest strasznie dziurawy, a nawet najmniejszy błąd oznacza uderzenie w bandę. Wyników nie da się jak zwykle przewidzieć, ale ja na pewno pojadę ambitnie i do przodu. Postaram się także pojechać jak najbardziej zespołowo - będę próbował pomóc Zbyszkowi, partnerowi z teamu Pol-Caru, którego w tym sezonie pech nie chce opuścić. Mój samochód od razu po poznańskim wyścigu stanął na honorowym miejscu w salonie Pol-Caru, a więc jeszcze nic w nim nie zmieniałem. Auto wymaga tylko ustawienia geometrii, dostosowania jej do innego toru i to właściwie wszystko, bo nic specjalnego się z nim nie działo. Już dzisiaj wieczorem (środa) jadę do Kielc, mechanicy też już zabierają pojazdy i serwis, będziemy zapoznawać się z torem na piechotę.

ROBERT KISIEL:

- Kielce zawsze mi odpowiadały. Bardzo lubię ten tor. Postaram się pojechać jak najlepiej, bo po mojej wpadce w Poznaniu konkurencja niebezpiecznie zbliżyła się do zajmowanego przeze mnie drugiego miejsca. Głównie chodzi mi o Sebastiana Mielcarka, który przeszedł w klasyfikacji Zbyszka Szwagierczaka i jest tylko 20 punktów za mną. Tak więc skoncentruję się wyłącznie na obronie zajmowanego miejsca, a żeby tego dokonać, muszę pojechać bardzo mądrze. Nie mogę pozwolić sobie nawet na najmniejszy błąd. Po chwilowym opuszczeniu toru w Poznaniu uderzyłem spodem o obrzeże toru i wpadłem w żwir. Okazało się, że samochód od tamtej chwili był kompletnie krzywy, jedno koło stało pół centymetra wyżej niż pozostałe. Uciekło mi sporo punktów i muszę teraz zrobić wszystko, by obronić zajmowaną pozycję. Wiem, ze Sebastian Mielcarek również szybko jeździ w Kielcach, tym bardziej muszę stanąć na wysokości zadania. Do Miedzianej Góry jadę w piątek, a nastawiam się wyłącznie na kontrolowanie sytuacji oraz przemyślaną i mam nadzieję skuteczną jazdę.

ZBIGNIEW SZWAGIERCZAK:

- Po rundzie poznańskiej wymieniłem silnik, który słabł od czwartego okrążenia Sprintu. Stąd właśnie nienajlepszy wynik i spadek o jedną pozycję w tabeli. Mam nadzieję, że nowy motor będzie sprawny i da mi możliwość powalczenia na torze w Kielcach. Niestety o tym obiekcie już teraz chodzą nienajlepsze opinie. Była tam Gosia Serbin na testach i to, co zobaczyła nie nastawiło jej najlepiej. Tor jest potwornie dziurawy, a przerobione dwa zakręty otacza wysoki krawężnik, dużo wyższy niż ten w Opolu. A zatem zapowiada się kolejny wyścig, który będzie walką z utrzymaniem się na wybojach, gdy w dodatku każdy błąd kończy się przynajmniej zdemolowaniem zawieszenia. Po zeszłorocznych zmaganiach z organizatorem nie widać żadnych zmian na lepsze. Ale cóż... zobaczymy wszystko w szczegółach już jutro (czwartek), gdyż już w nocy wyjeżdżamy do Kielc. Mam nadzieję, że nie będzie tragicznie i że uda się nie rozwalić samochodu. Jeszcze dzisiaj będę trenował w Poznaniu, chcę dokładnie sprawdzić nowy układ napędowy. Teoretycznie mam jeszcze szansę na drugie miejsce, do Kisiela tracę 40, a do Mielcarka 21 punktów. Muszę pojechać rozważnie, nie wdawać się w bijatykę i co najważniejsze dojechać do mety. Nieco obawiam się o samochód, bo po testach Alfa Gosi miała cały obity spód od dziur. Niestety w Polsce warunki do ścigania się są mizerne, więc na przyszły sezon warto pomyśleć o częstszym organizowaniu naszego Pucharu poza granicami kraju na obiektach z prawdziwego zdarzenia.

Rozmawiał: ADAM KORNACKI

Poprzedni artykuł WIZYTA W DTM
Następny artykuł KISIEL DRUGI

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry