Niepewna przyszłość w WRC
- Nie można tego określić jako spełnienie marzeń, ponieważ moją pasją pozostają rajdy, ale chcę zaliczyć ten wyścig przede wszystkim dla własnej przyjemności - powiedział Sebastien Loeb po ogłoszeniu oficjalnej informacji o starcie w 24 godzinach Le Mans.
- To legendarna impreza, a możliwość uczestniczenia w niej jako kierowca zespołu Henriego Pescarolo, jest po prostu czymś wspaniałym.
Otrzymam szansę odkrycia czegoś nowego, poeksperymentowania za kierownicą samochodu, zupełnie różnego od mojego WRC. To prawda, że po bieżącym sezonie moja przyszłość w mistrzostwach świata wisi w powietrzu, będzie to zatem dla mnie pożyteczny sprawdzian.
Za wcześnie na prognozy dotyczące mojej formy na torze. Na razie odkrywam nową dla mnie dyscyplinę, choć kiedyś miałem już z nią kontrakt. Najtrudniejsze będzie przyzwyczajenie się do prędkości na zakrętach. Przy tej przyczepności i aerodynamice, to zupełnie inny świat. Nie przywykłem do skręcania przy 280 km/godz. Hamowanie także jest inne. W rajdach bawisz się jednocześnie gazem i hamulcem, szukasz optymalnego toru, walczysz na zakrętach. W wyścigach po prostu mocno naciskasz hamulec - podobieństwo wynika jedynie z faktu używania lewej nogi.
W przyszłym tygodniu zaliczę dwa dni testów Pescarolo-Judda i ustalę nowe dla mnie limity. Gdyby zespół nie wycofywał się z mistrzostw świata, nidy nie zgodziłby się na mój start w Le Mans. To ryzykowne, bo przecież mogę odnieść obrażenia w jakimś wypadku. Ale Citroen rozumie, że to dla mnie pożyteczne doświadczenie i ma zaufanie. Zazwyczaj nie podejmuję zbędnego ryzyka.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.