Opóźniona dostawa Ferrari
Michał Broniszewski i Philipp Peter zrezygnowali ze startu w trzeciej, końcowej rundzie Winter Series na Circuit Paul Ricard.
Powodem jest opóźnienie w dostawie nowego samochodu Ferrari 458 Italia GT2 przez firmę Ferrari.
- Jestem bardzo rozczarowany - powiedział Michał Broniszewski. - Samochód miał być gotowy na koniec lutego. Od jakiegoś czasu krążyły pogłoski o możliwym opóźnieniu w dostawie, a kilka dni temu otrzymałem informację z Ferrari, że samochód nie będzie gotowy na czas z powodu problemów logistycznych z dostawcami podzespołów. Opóźnienie dotyczy nie tylko naszego samochodu, ale całej partii 12 sztuk przewidzianych na ten sezon. Nasz egzemplarz, budowany jako pierwszy w specyfikacji LMS i GT Open, jest bliski ukończenia. Brakuje kół, bo dostawca nie dostarczył felg - oraz silnika, do którego nie ma kilku części.
Chociaż nie wiadomo jeszcze, kiedy otrzymamy samochód, w niewielkim stopniu wpływa to na nasze plany. Firma spod znaku czarnego skaczącego konia stanęła na wysokości zadania. Nie mogąc dostarczyć nowego auta, przygotowała nam model F430, którym jeździliśmy w poprzednim sezonie. Samochód będzie musiał nam jeszcze posłużyć do momentu otrzymania nowego 458 Italia. Nie wystartujemy w ten weekend, ale pojedziemy w oficjalnych testach serii Le Mans w przyszłym tygodniu w Paul Ricard. Pod znakiem zapytania jest jeszcze, którym Ferrari - starym czy nowym pojedziemy 3 kwietnia w pierwszym wyścigu Le Mans Series.
Najważniejsze, że nasz główny tegoroczny cel czyli tytuł mistrzowski w serii GT Open nie jest zagrożony, bo pierwsza runda jest zaplanowana dopiero na przełomie kwietnia i maja. Już nie mogę się doczekać, kiedy zasiądę za sterami nowego samochodu, z którym wiążemy ogromne nadzieje. Pomimo kłopotów jestem przekonany, że już wkrótce będziemy mieli dla kibiców sportu motorowego dobre wieści.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.