Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Pięciu w Porsche

Dzisiaj na torze Hockenheim odbył się pierwszy dzień testów Porsche 997 GT3 Cup - na małej pętli jeździła piątka Polaków: Robert Lukas, Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Teodor Myszkowski oraz Marcin Gładysz.

Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Teodor Myszkowski i Marcin Gładysz mieli do dyspozycji dwa Porsche należące do zespołu SMS Seyffarth Motorsport. To właśnie w tym teamie występuje Jan Seyffarth - piąty kierowca Porsche Carrera Cup 2007. Robert Lukas trenował w swoim Porsche, znanym z ubiegłorocznych występów w cyklu WSMP. Zawodnicy zmieniający się w dwóch 997-ach niemieckiego zespołu wsiadali za kierownicę tego samochodu po 3-4 razy, a cały trening trwał cztery godziny.

Jazdy na torze rozpoczęły się dopiero po godzinie 13, bowiem wcześniej nawierzchnię pokrywał lód, a temperatura wynosiła -2 stopnie Celsjusza. Po południu pogoda się poprawiła, a temperatura wzrosła do dwóch stopni powyżej zera. Dzięki temu tor stał się wystarczająco przyczepny.

- Jestem zachwycony tym samochodem i już nie mam ochoty wsiadać za kierownicę wolniejszego auta - powiedział Mariusz Miękoś. - Zdaniem wielu osób moje pierwsze jazdy w Porsche wypadły całkiem dobrze. Niemcy przede wszystkim zwracali uwagę na użycie międzygazu przy redukcjach, a czasy okrążeń schodziły w tej sytuacji na drugi plan. Mimo tego każdy z nas się porównywał. Dzisiaj uzyskałem trzeci rezultat z piątki Polaków. Traciłem około trzy sekundy do Roberta i sekundę do Teodora. Nie jest to mało, ale jak na pierwszy raz nie mam się czego wstydzić. Zespół Seyffartha to najbardziej profesjonalny team, w jakim jeździłem. Pół dnia spędziłem z ich inżynierem na analizie naszych telemetrii. Z nimi naprawdę można się nauczyć ścigania.

Tak jak miało to miejsce podczas ostatnich startów, również tym razem kierowca z Łodzi przed testami odbył treningi na symulatorze - niezbędne do dobrego poznania nowego dla siebie obiektu. - Muszę przyznać, że już przed przejazdami treningowymi miałem tor opanowany perfekcyjnie - dodaje reprezentant Fastline Racing. - Dzisiaj nie przytrafiły mi się żadne przygody w postaci bączków. Jedynie raz wypadłem z toru na trawę, ale było to spowodowane kłopotami z oponą. Na szczęście nic poważnego się nie stało.

Jutro na Hockenheimringu kolejny dzień testów. Program zajęć na torze będzie wyglądał podobnie jak w czwartek, a koniec treningów zaplanowany jest na godzinę 16.00. Do piątki Polaków być może dołączy jeszcze Tomasz Grochal.

Poprzedni artykuł Loeb na Stade de France
Następny artykuł Karambol z Villeneuvem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry