Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Powalczą o top 10

Jutro wylatują do Dubaju kierowcy Lukas Motorsport, uczestniczący w czwartej edycji Toyo Tires 24 Hours of Dubai - Robert Lukas, Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Teodor Myszkowski i Adam Kornacki.

Dla wszystkich poza debiutującym na Dubai Autodrome, Adamem Kornackim, będzie to drugi z rzędu występ w dobowym maratonie w Emiratach. Przed rokiem Lukas, Miękoś, Biliński i Myszkowski startowali Golfem Pachura Motorsport, zajmując na mecie 33 miejsce, szóste w klasie. Lukas Motorsport postara się powalczyć o lokatę w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.

Z pewnością atutem załogi Porsche jest wyrównany skład z uczestnikiem niemieckiego Porsche Carrera Cup - Robertem Lukasem na czele. To właśnie ten kierowca powinien postarać się w kwalifikacjach o jak najwyższe pole startowe przed całodobowym wyścigiem. Nie będzie jednak łatwo. Do zawodów w Dubaju zgłosiło się oprócz polskiego teamu 80 załóg. Zespół Lukas Motorsport otrzymał numer startowy 33 i został przydzielony do najmocniejszej klasy A6. Start Porsche 997 GT3 wydaje się być optymalnym rozwiązaniem, zwłaszcza że organizatorzy tego maratonu, chcąc wyrównać szanse innych ekip, postanowili wprowadzić 150 kg dociążenia dla najmocniejszej wersji Porsche - RSR.

Robert Lukas: - W zbliżającej się edycji wyścigu w Dubaju jedziemy zdecydowanie szybszym, ale bardziej wymagającym samochodem niż rok temu. Staram się dobrze przygotować do tego startu przede wszystkim pod względem kondycyjnym. Dużo czasu spędzam na pływalni. Poprzednia edycja tego 24-godzinnego maratonu pokazała, że jest to niesamowita impreza. Stanowi ona oderwanie od innego rodzaju wyścigów. W przeciwieństwie do sprintów czy trzygodzinnych zmagań, tutaj liczą się trochę inne aspekty, w tym oczywiście taktyka. W roku 2009 organizatorzy wprowadzili zmiany w regulaminie i RSR-y będą zdecydowanie dociążone balastem. To zwiększa szanse pucharowych 911-ek. Myślę, że przy równej i bezproblemowej jeździe stać nas na miejsce nawet w piątce. Jeśli chodzi o jazdę nocą, to pod względem regulaminu technicznego dotyczącego oświetlenia nie ma tutaj żadnych ograniczeń. Tor nie jest oświetlony, więc będziemy polegać na światłach naszego Porsche. Cały zderzak będzie zatem zaopatrzony w elektrownię, co powinno ułatwić rywalizację podczas nocnej części wyścigu.

Mariusz Miękoś: - Trudno jest w tej chwili skomentować szanse załóg, które wystartują w Dubaju bez porównania czasów ich okrążeń na torze. Handicap wprowadzony dla mocniejszych wyścigówek jest dla nas dobrą wiadomością. Liczymy po cichu na bardzo dobry wynik i jeśli tylko sprzęt nie zawiedzie, mamy szansę w tym składzie zakończyć zawody w drugiej lub może nawet pierwszej dziesiątce. Wydaje mi się, że naszą podstawową siłą jest bardzo wyrównany zespół, składający się z dobrze i szybko jeżdżących wyścigi długodystansowe kierowców.

Adam Kornacki: - Wszyscy mówią, że wyścigi 24-godzinne to ukoronowanie zmagań wszystkich długodystansowców. Impreza ta będzie dla mnie debiutem jeśli chodzi o jazdę po torze w Dubaju i pierwszym występem w tak długim wyścigu. Znam doskonale zespół, w którym przyjdzie mi wystartować, znam samochód, mam nadal tych samych sponsorów: otoMoto.pl i TVN TURBO, tak więc pozostanie mi tylko koncentracja na swojej jeździe. Do występu staram się dobrze przygotować. Biegam codziennie, nie brakuje także ćwiczeń na siłowni. Wręcz niemożliwe jest przewidywanie teraz naszego wyniku w tym wyścigu i nawet po czasówce trudno będzie coś więcej powiedzieć. Wystarczy bowiem jedna maleńka awaria, jedna maleńka przygoda i w stawce blisko 30 podobnych aut kilka minut straty może zadecydować o losach wyniku. Spokój, równa jazda, dobra strategia i kondycja będą miały największy wpływ na rezultat. W Dubaju po raz pierwszy w karierze będę miał możliwość jazdy nocą po torze. Przed dwoma laty testowałem w Dubaju Ferrari i Lamborghini, ale prawdziwa wyścigowa jazda to zupełnie inna bajka!

Stefan Biliński: - Jestem bardzo dobrze nastawiony do zbliżającego się startu. Bardzo się cieszę, że w zbliżającej się edycji tego wyścigu wystartujemy Porsche. Samochód ten pozwoli nam przeżyć więcej sportowych doznań niż Golf, którym startowaliśmy w roku ubiegłym. Cieszy mnie fakt, że wracamy na tor w Dubaju, gdyż ten autodrom jest imponującym obiektem. Takiej atmosfery jak ta panująca podczas 24-godzinnego maratonu, nie znajdzie się w innych wyścigach - czy to sprintach, czy w rywalizacji długodystansowej. Decydujące jest tu funkcjonowanie zespołu oraz strategia. To wszystko tworzy niesamowitą otoczkę. W Dubaju będziemy chcieli zaprezentować się z dobrej strony - tym bardziej, że nie pojedziemy wolnym samochodem. Nie jest to co prawda RSR, ale wersją cup'ową Porsche jaką wystartujemy, można osiągnąć równie dobry wynik, co pokazała poprzednia edycja tego wyścigu. W tym roku chcielibyśmy uplasować się na wysokim miejscu wśród aut Porsche i powalczyć w miarę możliwości z załogami dysponującymi samochodami innych marek. Pamiętajmy, że oprócz zeszłorocznej edycji, dwie poprzednie kończyły się wygranymi BMW. Myślę więc, że o zwycięstwo rywalizować będą nie tylko samochody Porsche. Do Dubaju wybieram się prosto z tygodniowego obozu w słowackich Tatrach. Myślę, że taki sportowy wyjazd korzystnie wpłynął na moje przygotowanie kondycyjne do startu.

Poprzedni artykuł Petty likwiduje zespół
Następny artykuł Danica w Daytonie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry