Powiedzieli przed Sienną
ROMAN BARAN: - Przez zimę troszeczkę pracowałem nad samochodem - moja 205-ka została gruntownie odnowiona, zmieniła kolor na żółty, a Bogdan Wozowicz opiekujący się Peugeotem, „wyciągnął” kilka dodatkowych koni z silnika.
Głównym zadaniem w tym roku jest obrona tytułu mistrza Polski w klasie H-1600 oraz dla własnej satysfakcji, chciałbym się pościgać z N-kowymi Lancerami i Subaru – tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Również klasyfikacja generalna nie jest mi obojętna. Przy sprzyjającym szczęściu, powinienem przyjeżdżać w okolicy piątego miejsca i mam nadzieje, że mój Peugeot będzie najszybszym samochodem z napędem na jedną oś.
JAROSŁAW HEBZDA: - Jestem bardzo dobrze przygotowany do tego sezonu - mamy świetne zaplecze logistyczno-techniczne oraz najnowszą, ósmą ewolucję H-grupowego Lancera. Samochód jest jak zwykle przygotowany przez doskonałą ekipę mechaników z Dytko Rent. Nigdy nie jeździłem tak szybką wyścigówką, a to jest równoznaczne z tym, że pierwsze zawody muszę poświęcić na naukę oraz odpowiednie ustawienie samochodu do swojego stylu jazdy. Zdaję sobie sprawę, że w tym roku czeka mnie bardzo trudne zadanie, ale z drugiej strony w poprzednich latach było podobnie: co roku inny, nowy dla mnie samochód i co roku kolejny tytuł Mistrza Polski. Jestem przekonany, że cały nasz zespół ma duże szanse żeby w tym sezonie sięgnąć po najwyższe trofeum w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski 2005. Trzymajcie kciuki!
PAWEŁ DYTKO: - Nie udało mi się wysiedzieć zbyt długo bez startów - pomimo braku odpowiedniego budżetu, zbudowaliśmy Evo „szóstkę” w specyfikacji grupy A. To dobre auto w dobrej grupie - modyfikacje jakie mogliśmy zrobić w tym modelu, pozwalają na walkę z czołówką grupy - i właśnie to zamierzam zrobić. Mam nadzieję, że także dobre punkty zdobędę w klasyfikacji generalnej. Samochód przygotowaliśmy tak, by trakcyjnie przypominał moją wyścigówkę sprzed dwóch lat i mam nadzieję, że uda nam się dojść mocą do regulaminowych 300 koni. Trasę w Siennej lubię. Wygrałem tu dwa lata temu, ale po rocznej przerwie wolałbym jechać po suchej nawierzchni.
ŁUKASZ IRZABEK: - Po prawie półrocznej przerwie nie mogę się doczekać pierwszego startu. Całą przerwę między sezonami wykorzystałem na przegląd i dopracowanie samochodu - oprócz nowego fotela, w aucie pojawiły się wyczynowe poduszki silnika, z którymi w tamtym sezonie miałem problem. Niestety, z powodu natłoku spraw zawodowych nie jeździłem autem od dłuższego czasu. Wyścig w Siennej potraktuję wiec treningowo i nie będę zbytnio szarżował. Nie oznacza to jednak, że będę jechał wolno. Myślę, że moja jazda z każdym przejechanym kilometrem będzie coraz szybsza i powinienem nawiązać kontakt z czołówką mojej klasy.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.