Powiedzieli przed Sopotem
ROMAN BARAN: - Przed nami jeden z najtrudniejszych tegorocznych wyścigów - trasa przypomina odcinek specjalny: jest bardzo szybko, a do tego przy samej drodze rosną drzewa, które bardzo zmiękczają psychikę kierowcy.
W ostatnich latach zawody odbywały się w deszczu. Wtedy jest tam potworne ślisko – są miejsca, gdzie między drzewami jedziemy na przysłowiową gazetę – wygrywa ten, kto wytrzyma i nie odpuści. Z pewnością będzie ciężko. Nasza klasa jest bardzo silnie obsadzona: najgroźniejszy zapewne będzie okazyjnie startujący w wyścigach Paweł Stefanicki oraz aktualny Mistrz Polski w tej klasie – pauzujący w Załużu Piotrek Soja. Poza nimi jest jeszcze kilku mniej znanych, ale równie szybkich zawodników, którzy mogą błysnąć na tej trudnej trasie. W grupie H mamy aż 28 samochodów, w tym kilka ponad 500-konnych potworów, które z pewnością dostarczą kibicom wielu niezapomnianych wrażeń. Gorąco zapraszam wszystkich na trasę tegorocznego wyścigu!!!
JAKUB TOMCZYK: - Start w wyścigach górskich w Sopocie jest dla mnie inauguracją sezonu 2006 - ponieważ jest to mój pierwszy start w tej imprezie, postaram się pojechać szybko, ale przede wszystkim dobrze technicznie. Żałuję, że regulamin GSMP nie pozwala mi zgłosić się do klasy N1600. Walka w klasie H1600 autem przygotowanym do startu w klasie N1 (seryje auto z silnikiem 1400) będzie ciekawa. Nasz start jest możliwy dzięki sopockiemu klubowi Copacabana oraz firmie RallyShop.pl - którym bardzo dziękujemy za okazaną pomoc.
PAWEŁ DYTKO: - Niestety, nie zdążyliśmy z przygotowaniem naszego Miśka na Krosno - na czas nie dotarło do nas zawieszenie. To bardzo ważne, bowiem moje auto tradycyjnie będzie nieco słabsze od konkurencji i dlatego nacisk kładziemy na zawieszenie i zestrojenie właściwości trakcyjnych. Nie udało mi się wystartować w pierwszych zawodach, ale byłem w Bieszczadach, by podglądać rywali. Myślę, że prowadzenie się samochodu może mieć decydujący wpływ na uzyskiwane czasy w tak mocno obsadzonej w tym sezonie klasie „potworów”. Mam nadzieję, że kilometry przejechane na Rajdzie Polski zaprocentują. Auto przygotowaliśmy najlepiej jak potrafimy i sądzę, że wyszła z tego niezła wyścigówka. Cieszę się bardzo, że mój zespół ponownie współpracuje ze Zbyszkiem Gabrysiem, który ma ogromne szanse na złoto w grupie A.
JAN KOŚCIUSZKO: - Jestem zadowolony z testów - samochód prowadzi się znacznie lepiej niż podczas I rundy GSMP - mam jednak świadomość, że dopracowanie optymalnych ustawień będzie możliwe dopiero po kilku wyścigach. Sopot jest specyficzną trasą na wyścig górski. Przypomina ona bardziej rajdowe odcinki specjalne, co stanowi dużą trudność dla samochodów przygotowanych tylko na wyścigi górskie. Cieszę się, że wystartuje tutaj także Paweł Dytko. Trasa wyścigu w Sopocie gromadzi zawsze bardzo wielu kibiców, a pojedynek trzech Lancerów – Pawła Dytko, Mariusza Steca i mojego – stworzy mam nadzieję, ciekawe widowisko.
GRZEGORZ DUDA: - Na pewno Sopot to jedna z najbardziej technicznych tras w Polsce, o ile nie w Europie. Nie jest to długa trasa, ponieważ liczy około 3 kilometrów, ale jest szybka, niebezpieczna i rajdowa - dla kibiców bardzo widowiskowa. Nie jestem w stanie pojechać na rajdzie tak szybko, jak tam na wyścigu. Na rajdzie jest 200-300 kilometrów trasy, której mimo rekonesansu nie jesteś w stanie zapamiętać. Tu odcinek jest znacznie krótszy, zapamiętuję go i pokonuję znacznie szybciej. Taki odcinek w Sopocie jedziemy w czasie 1.48 - 1.50, a to naprawdę bardzo szybko.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.