Ostatnia, ósma runda zakończona na pierwszym miejscu, daje dużo motywacji do startów w kolejnym roku i próby zajęcia na koniec sezonu miejsca o oczko wyżej niż obecne, również dobre miejsce drugie. Sprzęt przygotowany był bardzo dobrze. Jedynie podczas pierwszej rundy auto uległo awarii w postaci zapalenia się instalacji elektrycznej, co dało mi nieszczęsne 0 punktów i zabrało możliwość walki o pierwsze miejsce na koniec sezonu. Niemniej jednak przez pozostałem 7 rund auto sprawowało się bez zastrzeżeń. Po sezonie oczywiście wielkie podziękowania dla całej ekipy Bany Motor Sport, bez której moje wyścigi byłyby niemożliwe. W szczególności dziękuje Piotrkowi Bany, ale również Krzyśkowi Tobiaszowi, Mielonemu i Grześkowi oraz naszemu medialnemu opiekunowi Bartkowi Rybienikowi, a także wszystkim tym, którzy w czasie sezonu nam pomagali. Podziękowania dla Magdaleny za cierpliwość oraz mojej rodzinie, jak również firmie Nuvalu Polska - Nieruchomości Komercyjne za wsparcie. Do zobaczenia w przyszłym sezonie! Fot. Tomasz Szwajkowski.
MICHAŁ GADOMSKI: - Uważam, że był to dla mnie kolejny udany sezon wyścigowy. Pomimo braku szczęścia w drugiej rundzie i paru potknięć w ciągu całego sezonu, jestem zadowolony z osiągniętego tytułu wicemistrza. Nikt się nie spodziewał, że pogoda na ostatnich eliminacjach będzie tak zmienna, że kwalifikację i oba wyścigi będziemy jechać w deszczu, raz ulewnym, raz zanikającym (opony deszczowe znikały w takich warunkach w mgnieniu oka). Miałem przygotowany tylko jeden komplet deszczówek, w dodatku po przejściach. Co więcej, na pierwszej kwalifikacji było coś nie tak z silnikiem (brakowało mocy), a także plan jazdy na typowo deszczowych oponach nie był do końca trafny (z powodu przesychającej nawierzchni, kiedy to takie opony stawiają wyjątkowo duży opór - są bardzo miękkie). Druga kwalifikacja to było to, co lubię najbardziej. Nawierzchnia prawie całkowicie sucha, slicki i jazda pełną parą. Po przestawieniu silnika, samochód znów jeździł normalnie, a osiągnięty czas był równie dobry. Ostatnie starcie Wyścigowego Pucharu Polski klasy 1N rozpoczynałem z kompletem nowych deszczówek z przodu za sprawą uprzejmości Karola Wyki (jeszcze raz dzięki : ) ). Taki zestaw plus to czego się nauczyłem w ciągu całego sezonu, pozwoliło mi dojechać do mety zgodnie z wynikiem kwalifikacji, wyprzedzić niektóre A-grupy, wykręcić najlepszy czas ze wszystkich i dojechać do mety na drugiej pozycji w generalce. Mocne zakończenie sezonu. Oczywiste jest to, że nie mógłbym się ścigać bez pomocy rodziców. Dziękuję Wam : ) Chciałbym również podziękować za pracę, jaką włożył cały zespół Bany Motorsport we mnie (bezcenne rady) i w samochód (przygotowanie i obsługa iście profesjonalna). Team nie może istnieć bez głównego redaktora, zatem dzięki, Bartek : ) W sporcie nie można zapominać o wiernych kibicach. Dzięki Julia, Hubert i Adam : ) Wyścigi płaskie wciągnęły mnie na dobre. Jeśli tylko pozwolą na to finanse, będę kontynuował swoją pasję i dążył do perfekcji, oczywiście, także na torach zagranicznych. Mam nadzieję, że za kierownicą przyszłorocznego pucharowego Kia Picanto. Dziękuję wszystkim jeszcze raz i pozdrawiam mojego sponsora, firmę NeoNet.
FILIP MOCIE: - Szczęśliwie dojechałem do mety ostatnich rund WPP, z czego jestem zadowolony. Niestety, zabrakło mi zaledwie 0,5 punktu do tytułu II wicemistrza Polski w klasie 4, ale nie mogę być niezadowolony, ponieważ dałem z siebie naprawdę wszystko walcząc o tytuł. Błędem był start podczas pierwszych rund w WSMP. Nie punktowałem wówczas w WPP. Podczas pierwszego sobotniego wyścigu miałem problemy z korektorem hamowania, czego efektem były dwa piruety na trasie co sprawiło, że spadłem na ostatnią pozycję w stawce. Szaleńcza pogoń za podium zmobilizowała mnie i wyprzedziłem 17 zawodników. Ostatecznie zająłem 4 miejsce w klasie. Drugie kwalifikacje skończyłem na 10 pozycji, a start do sobotniego wyścigu odbywał się w odpowiedniej dla mnie aurze (w deszczu). Odpowiednie dobranie opon dało mi awans o 8 miejsc podczas wyścigu co dało mi 2 miejsce w klasie i 7 miejsce w generalce ostatniego wyścigu ;) Wysokie drugie miejsce na koniec sezonu osłodziło niesmak, po utracie szansy na II wicemistrza. Nie ma się co załamywać, za kilka miesięcy ruszy kolejny sezon, w którym zapowiedzieć mogę swój start. Plan jest taki aby spróbować powalczyć w WSMP w klasie D4-2000, oczywiście moim Renault Clio Sport. Dziękuję moim kibicom oraz przyjaciołom za doping podczas sezonu. Bardzo mnie cieszy, że nowi kibice dodają mój fan page na www.facebook.com/FilipMocie do lubianych stron! Obiecuję, że po sezonie nie zapadnę w zimowy sen, ale będę na bieżąco informował o przebytych treningach, przygotowaniach oraz pojawią się nowe zdjęcia i filmy. Dlatego śledźcie stronę na bieżąco ;) Chciałbym podziękować moim sponsorom bo bez ich pomocy sezon mógłbym skończyć wiele wcześniej! Dziękuję firmom Termalica - beton komórkowy, Bruk-Bet - kostki brukowe oraz firmom które pomagały przygotować mój samochód do każdej eliminacji: Rako Autotuning, Auto Klinika Race and Rally, Łukaszowi Bilińskiemu i Kamilowi Madejskiemu, Markowi Leśniakowi za serwis podczas startów, firmom Auto Serwis Chudzikiewicz i Lisicki, Auto Cech Serwis Dąbrowski, ATS-BUD Żwirownie, Kamieniołomy. Szczególne podziękowania dla moich rodziców i brata za gorący doping :)) Chłopakom, Sebastianowi Kaczmarczykowi i Łukaszowi Strzeleckiemu z Team Promotion PR i Marketing Sportowy też należą się podziękowania za obsługę medialną oraz portalowi Top Rally! ;) Do zobaczenia!!
BARTOSZ KNAST: - Jeśli chodzi o pierwszy wyścig, to już na starcie pogrzebałem szanse na dobry wynik, z powodu kolizji z kolegą z zespołu. Mnie na szczęście udało się pojechać dalej, on został. W trakcie wyścigu warunki mocno się zmieniały i powoli wyprzedzałem kolejnych rywali z klasy, aż w ostatnim okrążeniu mogłem walczyć o drugie miejsce. W ferworze walki zaatakowałem przy żółtej fladze i aby być fair, oddałem pozycję - jak się potem okazało, zupełnie niepotrzebnie, bo do wyprzedzania doszło przed flagą. Drugi wyścig to bardzo mokry tor i ku mojemu zdziwieniu, dobrze się poczułem w takich warunkach, kończąc bieg na drugiej pozycji. Niestety, nie uratowało to mojego fatalnego wyniku na koniec sezonu i pozostało cieszyć się z 5. miejsca, choć przyznać trzeba, że konkurencja była bardzo mocna i najbardziej liczna z wszystkich klas i wszystkich dotychczasowych sezonów. Za możliwość startów serdecznie dziękuję firmie budowlanej BTM z Poznania, bez której wsparcia nie byłoby mnie na torze. Ogromne podziękowania należą się ekipie Mencel Piasecki Motorsport za praktycznie bezawaryjne auto, które obsługują już trzeci sezon. Na koniec podziękowania dla rywali za sportową i uczciwą walkę. Bardzo chciałbym powrócić na tor w przyszłym sezonie, jeśli tylko będzie to możliwe. Pozdrawiam i do zobaczenia!
JAKUB PACZKOWSKI: - To był bardzo udany i intensywny deszczowy weekend, niestety kończący ten sezon wyścigowy. W jednym dniu odbyły się dwa wyścigi. Punktacja przed wyścigami była taka, że nie wiadomo było w zasadzie kto będzie na pierwszych czterech miejscach. Pierwsze kwalifikacje uważam za bardzo udane, ponieważ udało mi się dojechać jako pierwszy w klasie 1N. Musiałem oszczędzać opony, ponieważ nie miałem żadnych na zmianę. W pierwszym wyścigu udało mi się utrzymać pozycję z kwalifikacji. Zapewniło już mi to odpowiednią przewagę punktową i pierwsze miejsce po całym sezonie miałem już gwarantowane. Drugiego wyścigu praktycznie mogłem nie jechać. Ale każdy kilometr na torze jest na wagę złota i nawet na łysych oponach jazda sprawia dużą przyjemność. Sezon kończę na pierwszym miejscu w klasie z czego się bardzo cieszę. W tym miejscu chciałem podziękować kilku osobom bez których sukces byłby niemożliwy. W szczególności firmie Mencel, Piasecki Motorsport za przygotowanie, wypożyczenie mi wspaniałego samochodu oraz za okazane serce. Ponadto chciałem podziękować firmie Kocar Tuning za znakomite wystrojenie silnika. Wojtkowi Sójce za pożyczenie kasku, Przemkowi Kaźmierczakowi za pożyczenie felg na wyścig. Dziękuję również Bartkowi Kubickiemu, który podobno trzymał za mnie kciuki, ale nie wiem czy mówi prawdę. Lepiej podziękować. Z niecierpliwością czekam na przyszły sezon. Jeszcze nie wiem czym pojadę ale na pewno pojadę. Jakby ktoś chciał mi dać pieniądze na starty w przyszłym roku to chętnie przyjmę:) No i na koniec dziękuję wszystkim zawodnikom Wyścigowego Pucharu Polski za wspaniałą rywalizację oraz za przyjazną atmosferę jaka panowała podczas wyścigów. Do zobaczenia na wyścigach w przyszłym roku!
MAJA MOELLER: - Jestem zadowolona z ostatniej wyścigowej soboty w Poznaniu. To była świetna lekcja dla mnie i nauka jazdy w trudnych warunkach. Pogoda nas nie rozpieszczała i już od rana tor był bardzo wilgotny. To najgorsze warunki jakie mogą być, bo nie wiadomo jakie opony założyć. Pierwsze kwalifikacje jechaliśmy w deszczu, później wyścig po suchym, kolejne kwalifikacje znowu deszcz i ostatni wyścig też zaliczyliśmy w deszczowej aurze. Muszę przyznać, że dawno nie najeździłam się tyle w wyścigowym samochodzie. Podczas weekendu zrobiłam ponad 400 kilometrów na torze. W tym sezonie nie udało mi się zaliczyć tak udanego występu, więc wiara i dobry nastrój powracają. Obsługa mojego auta była świetna, a atmosfera w zespole idealna. Każdy znał swoje miejsce i pilnował zadań przydzielonych przed rozpoczęciem zawodów. Honda Civic Type-R, którą miałam okazję wystartować, była świetnie przygotowana. To auto o dużym potencjale, którego nie do końca miałam okazję wykorzystać w deszczowych warunkach. W piątek testowałam auto oraz różne opony, a także wspólnie z Tomkiem Myszkierem poznawałam tor. Dziękuję mu za pomoc w wyborze stylu jazdy. Pokazał mi prawidłowy tor, którego starałam się trzymać. Pierwszy wyścig wyszedł mi bardzo dobrze. Udało się zająć szóste miejsce na mecie w mocno obsadzonej klasie 4, samochodów do 2000 cm3. Czasy ostatnich okrążeń były naprawdę niezłe, bo oscylowały w okolicach pierwszej trójki. Drugi wyścig niestety, nie poszedł po mojej myśli. Zaliczyłam błąd na starcie wyścigu i musiałam później mocno gonić. Moje czasy znowu pokazały, że gdyby nie słaby start to 6 miejsce było w zasięgu ręki. Jestem bardzo mile zaskoczona atmosferą jaka panuje w Wyścigowym Pucharze Polski. Nie sądziłam, że podczas wyścigów jest taki ruch na torze. Cały weekend okazał się w końcu szczęśliwy i pech musiał odejść w niepamięć. Jestem bardzo zadowolona z występu, samochodu i obsługi ekipy Myszkier Motorsport. Chciałabym utrzymać współpracę z teamem Myszkiera i może wsiąść do Seata Leona Supercopa, ale to okaże się w najbliższym czasie. Wszystkich moich fanów zapraszam na stronę internetową www.majamoeller.com oraz na profil facebook.com Maja Moeller Official. Dziękuję mojemu Tacie za wsparcie, firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę oraz Radiu Gra z Bydgoszczy i gazecie Express Bydgoski za patronat medialny. Do zobaczenia podczas kolejnych zmagań wyścigowych.
NORBERT STAŃCZYK: - Mimo fatalnej pogody było naprawdę fantastycznie! Ze względu na częste zmiany warunków atmosferycznych nie dało się niczego przewidzieć ale nie stanowiło to problemu bo pierwsze miejsce w „generalce” miałem już zapewnione po rundzie wrześniowej i mogłem sobie pozwolić na więcej „fantazji” niż w normalnej eliminacji. Nawet awarię koła w pierwszym wyścigu traktuję jako kolejne doświadczenie. Natomiast przeprowadzone w ten weekend testy powinny zaowocować w następnym sezonie. Mówiąc krótko w takich warunkach cały zespół musiał dać z siebie wszystko… i dał! Atmosfera była doskonała, sprzęt przygotowany znakomicie, i nawet niska temperatura oraz deszcz nie był w stanie popsuć nam humorów. Na koniec sezonu chciałem bardzo podziękować naszym partnerom i kilku osobom bez których nie było by mowy o sukcesie. A jest się czym cieszyć bo jest to drugi z rzędu zdobyty przeze mnie Wyścigowy Puchar Polski. Ogromne zatem podziękowania dla SHELL POLSKA i pana Marcina Rykały za drugi już sezon współpracy. Bardzo dziękuję również firmie: AUTOSERWIS RAFALSKI, FOMEN DESIGN, SEKRET SERWIS oraz patronowi medialnemu – Radiu Rekord FM. Wynik ten nie był by możliwy gdyby nie zespół SEKRET SERWIS RACING i jego mechanicy: Artur Adamczyk, Grzesiek Staniewski, Wojtek Kruk, Norbert Stąpór oraz Sebastian Tarkowski który niedawno do nas dołączył – Panowie jesteście Mistrzami!! Wielkie podziękowania za współpracę, wiedzę i nieocenioną pomoc dla Jacka Rafalskiego bez którego samochód by nie był taki jak jest oraz dla Kamila Sowy który w moją wyścigówkę włożył wiele serca, dla Zbyszka i Grześka Koprasów – absolutnych specjalistów od sytuacji kryzysowych, Marcina Kuklińskiego za cuda jakie czyni w dostawie części zamiennych i serwisowych. Chcę podziękować wszystkim przyjaciołom moim i całego zespołu, ludziom mającym benzynę „we krwi”, których wszystkich nie jestem tu w stanie wymienić, a bez których pomocy nie dało by się wygrywać. Chciałem również podziękować wszystkim zawodnikom z którymi rywalizowałem w tym sezonie. Spotkanie się z nimi na torze było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Na koniec osobne podziękowania dla moich rodziców, a w szczególności dla taty dzięki któremu wiele lat temu zacząłem się ścigać i wspólnie robimy to do dziś.
JAKUB BANASZAK: - Na początku chciałbym podziękować całemu zespołowi Sekret Serwis Racing i szczególnie p. Sławkowi Stańczyk. Zarówno za przygotowanie samochodu jak i za mnóstwo uwag, nauk oraz za super atmosferę. Podziękowania kieruje również do mojego managera a prywatnie mojego Taty, który był przy mnie i pomagał jak tylko mógł. Sezon się niestety zakończył. Nie jeden z Nas pewnie ma jeszcze ochotę porywalizować na torze. No ale pór roku nie przeskoczymy czyli trzeba czekać do wiosny. Zawody jak i czas spędzony w tym roku na torze uważam za korzystnie i bardzo pozytywnie wykorzystany. Wiele się nauczyłem i na pewno pomoże mi to w dalszym rozwoju. Co do ostatnich rund WPP to było naprawdę ciekawie. Myślę że, pomysł jechania obu rund jednego dnia nie był specjalnie trafiony no ale to już historia. Wyścigi 7 i 8 rundy toczyły się przy zmiennych warunkach pogodowych tak więc jedną rundę jechaliśmy na sucho a kolejną już na mokro. Do ostatnich minut przed pierwszą rundą nie wiadomo było tak naprawdę co się wydarzy. Deszcz „wisiał“ w powietrzu i nie mogliśmy łatwo zdecydować jakie opony założyć. Na szczęście podczas następnych wyjazdów wszystko już było jasne - deszcz. Osobiście lubię jeździć po mokrym więc byłem z takich warunków zadowolony a dzięki nim mogłem podjąć walkę z dużo (nawet bardzo dużo) silniejszymi samochodami. Start był całkiem udany, lecz na jednym z pierwszych zakrętów zostałem silnie uderzony w tył i wypadłem poza tor. Udało mi się wygrać moją klasę lecz wypadłem poza peleton mocniejszych aut i nie miałem już takiej frajdy z jazdy i walki z nimi. Sezon 2011 kończę na drugim miejscu w klasie „3“ i bardzo cieszę się z takiego wyniku. Jeszcze raz dziękuje całej ekipie i już odliczam dni do rozpoczęcia sezonu 2012.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.