Sawicki odczarował Hockenheim
Damian Sawicki, w tym roku startujący w zespole Aust Motorsport, zdominował rundę SEAT Leon Supercopa na Hockenheimringu, odnosząc zwycięstwo w niedzielnym wyścigu a sobotni kończąc na drugiej pozycji.
Tym samym zawodnik z Dolnego Śląska został liderem punktacji Supercopy.
- Weekend w Hockenheim był dla mnie fantastyczny! - powiedział Damian Sawicki. - Rozpocząłem pracę z zupełnie nowym zespołem w serii SEAT Leon Supercopa, Aust Motorsport, ale pomimo tego wszystko w ekipie zagrało idealnie. Oczywiście wiedziałem, że chłopcy nie są debiutantami w motorsporcie i mają na swoim koncie różne sukcesy, ale w najśmielszym śnie nie przypuszczałem, że jako nowicjusze w Supercopie tak dobrze rozpoczną sezon i będziemy w stanie wyjechać z Hockenheim jako liderzy mistrzostw. Ogromne podziękowania dla nich za cały weekend! Pracuje nam się rewelacyjnie i muszę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu mam przy sobie tak dobrego inżyniera, z którym praktycznie rozumiemy się bez słów. Efekty od razu widać gołym okiem.
Zawody rozpoczęliśmy solidnie. Najpierw bardzo dobrze przepracowana sesja treningowa, podczas której byłem najszybszy. W tej części weekendu pozycja nie jest najważniejsza, ale miło było wysiąść z auta i zdawać relację inżynierowi i mechanikom, wiedząc że mamy duży potencjał, który teraz ja muszę odpowiednio przełożyć na wynik. Potem czasówka, w której znów wszystko szło bardzo dobrze i do pole position zabrakło niecałej jednej dziesiątej części sekundy. W pucharowych autach takie różnice to praktycznie nic.
W sobotnim wyścigu miałem bardzo dobrze przygotowany samochód, który szczególnie dobrze pracował w drugiej połowie rywalizacji. Startowałem z trzeciej pozycji i Shane Williams mocno nam odjechał na samym początku. Potem karę dostał Rambow, więc miałem wolną przestrzeń przed sobą i zacząłem gonić. Czekałem na jakiś błąd przeciwnika, ale żadnego nie popełnił.
Niedzielny bieg rozpoczynałem z piątego pola i musiałem na starcie uciekać poza tor, gdyż czołówka toczyła ostrą walkę i zabrakło dla mnie miejsca w pierwszym zakręcie. Zaraz potem wyprzedziłem Petera Fulina i Phillippa Frommenwilera. Na drugim okrążeniu wyszedłem na prowadzenie po nawrocie Spitzkehre, pokonując walczących między sobą Christiana Bebiona i Mateusza Lisowskiego, w myśl powiedzenia gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Potem zacząłem regularnie powiększać przewagę nad całą stawką, ale w połowie dystansu stwierdziłem, że nie ma potrzeby tak śrubować tempa i trzeba oszczędzać auto na resztę sezonu. Mogłem bezpiecznie dowieźć zwycięstwo do mety.
Jestem bardzo zadowolony z tak dobrego rozpoczęcia sezonu i raz jeszcze dziękuję całemu teamowi. Podziękowania także dla polskich kibiców, których w Hockenheim było naprawdę dużo. Ich doping był dla mnie dodatkową motywacją. Fajnie, że w końcu udało się też odczarować pechowy dotychczas jak dla mnie tor Hockenheim.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.