Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Śmiechowski: To był bardzo pechowy weekend

Jakub Śmiechowski, który w miniony weekend wziął udział w drugim wyścigu European Le Mans Series, porozmawiał z Autoklub.pl o swoim pechowym występie na torze Imola.Zapowiadałeś, że początek wyścigu będzie ciężki i czy faktycznie taki był? Jak wyglądała pierwsza godzina rywalizacji?JŚ: - Na starcie był wielki chaos, ale wystartowałem.

Nie wiem, co się stało. Mozolnie przebijaliśmy się do przodu. Po około 25 minutach urwał się wydech i przepalił kompresor służący do zmiany biegów. Jakoś udało mi się na trójce dojechać do boksów. Szybko zostało to naprawione, w czasie około 10 kółek, czyli 20 minut. Udało się pojechać dalej, ale nie oczekiwaliśmy już jakieś super wyniku, bo o niego było ciężko i jechaliśmy, by zebrać kolejne doświadczenie.Jak wobec tego wyglądała dalsza część rywalizacji?JŚ: - Mieliśmy bardzo dobre tempo. Cały czas byliśmy jedną z najszybszych ekip na torze. Na koniec weekendu mamy siódmy czas pojedynczego okrążenia, więc jest nieźle. Po dwóch godzinach oddałem kierownicę Jensowi, który też jechał szybko. Na ponad godzinę przed końcem zaczęło kropić, a na torze były dwa wypadki i ogłoszono neutralizację, która trwała do końca wyścigu. Na 25 minut przed końcem neutralizację zamieniono na Safety Car, za którym dokończyliśmy wyścig.Wobec takiego pecha, ten weekend chcesz jak najszybciej zapomnieć czy wyciągniesz z niego lekcję na kolejne starty?JŚ: - To był bardzo pechowy weekend. Na pewno będę chciał wyciągnąć z tego lekcję. Udało nam się zdobyć pierwsze punkty. Wyścig zakończyliśmy na szesnastym miejscu, ale jedna ekipa została wykluczona i awansowaliśmy na piętnaste miejsce, ostatnie punktowane. Jest troszeczkę lepiej niż pierwsza runda i czekamy na Austrię. Pierwszy wyścig nieukończony, drugi z pierwszymi punktami, czy w Austrii należy spodziewać się pierwszej dziesiątki czy pierwszego podium?JŚ: - Na razie mówmy o pierwszej dziesiątce, ale zobaczymy jak potoczy się weekend.W ten weekend ponownie pojawisz się na torze rywalizując w VdeV Series. Czy lubisz tak startować z tygodnia na tydzień?JŚ: - Lubię. Po którymś weekendzie z rzędu może pojawiać się zmęczenie, ale teraz po zbliżającym się wyścigu będziemy mieli dłuższą przerwę, więc to dla mnie żadne problem.fot. ELMS

Poprzedni artykuł Pech ich nie opuszcza
Następny artykuł Mówią po Załużu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry