Sopot pełen niespodzianek.
Bardzo emocjonujący i nieprzewidywalny przebieg miał wyścig górski o Grand Prix Sopot.
Całe zawody stały pod znakiem zaciętej rywalizacji o ułamki sekund, wielu kolizji i ładnej, słonecznej pogody.Sopot to magiczne miejsce, które latem przyciąga mrowie turystów. Korzystają z tego nie tylko hotelarze, ale także kierowcy rajdowi i wyścigowi, którzy w przerwie wakacyjnej mogą pokazać się szerokiej rzeszy kibiców sportów motorowych w Trójmieście. Rozgrywany od pięciu lat wyścig górski nad morzem jest jedyną tego typu imprezą na całym wybrzeżu i zawsze przyjeżdżają tam najszybsze i najbardziej efektowne samochody rajdowe i wyścigowe z całej Polski.
Tak było i w tym roku. Do startu w V i VI rundzie GSMP zgłosiło się 50 kierowców. Mieli oni do pokonania trasę o długości nieco ponad 3 km o różnicy wzniesień wynoszącej 108 metrów. Trasę podjazdu stanowiła zamknięta ulica łącząca Sopot z Gdynią o 11 prawych i 7 lewych zakrętach. W obu rundach o prowadzenie w klasyfikacji generalnej walczyło trzech zawodników: Tadeusz Myszkier (Ford Escort), Tomasz Wywiał (Alfa Romeo 155) i Piotr Bednarek (BMW M3). Pierwsze sobotnie treningi padły łupem Wywiała, ale w dwóch podjazdach wyścigowych o trzy sekundy lepszy okazał się miejscowy kierowca Tadeusz Myszkier. Piotr Bednarek z niewielką startą do rywali był na trzeciej pozycji wyprzedził zwycięzcę rozgrywanego niedawno rajdu Nikon – Mariusza Woźniczkę w Escorcie.
Już w sobotę z rywalizacji odpadł Marek Kozłowski w Audi 80, który wypadł z trasy na plamie rozlanego oleju i z dużą prędkością uderzył w pobliskie drzewa. Zawodnikowi na szczęście nic się nie stało, ale samochód nadaje się wyłącznie do kasacji. Nieco później na rondzie obleganym przez kibiców Paweł Stefanicki w VW Polo poszybował na dwóch kołach i zatrzymał się na barierach oddzielających widzów od trasy. Tym razem również wszystko skończyło się szczęśliwie.
Podczas niedzielnych treningów kierowcy znacznie poprawili czasy przejazdu, o czym zadecydowała coraz lepsza znajomość trasy. Znowu najszybszy okazał się Myszkier, pecha miał Wywiał, który uszkodził przód swojej Alfy, Bednarek po kłopotach na starcie dalej był na trzecim miejscu. Różnice w czołówce były minimalne, przed startem do podjazdów finałowych emocje sięgały zenitu. W pierwszym wyścigu Myszkier ponownie był najszybszy, ale tuż za nim uplasował się Piotr Bednarek, który pojechał bardzo czysto i płynnie. Trzeci czas osiągnął Tomasz Wywiał. Ostatni bieg miał decydować o pozycjach na podium. Niestety pech wyeliminował z walki Bednarka, który po defekcie technicznym zahaczył tyłem auta o bariery ochronne.
Piotr Bednarek:
- Zablokował się stabilizator tylnej osi, stała się ona zupełnie sztywna i nie byłem w stanie zapanować nad samochodem. Na szczęście w kolizji z barierą nikt z kibiców nie odniósł poważniejszych obrażeń, najbardziej poszkodowana osoba ma stłuczoną nogę. Szkoda, że ostatni wyścig całych zawodów zakończył się dla mnie tak pechowo, bo była szansa na poprawienie pozycji.
V runda GSMP
1 Tadeusz MYSZKIER H 2000 180,7322 Tomasz WYWIAŁ H -2000 183,693
3 Piotr BEDNAREK H 2000 185,748
4 Mariusz WOZNICZKO A 2000 186,518
5 Janusz JANIA N 2000 187,592
6 Mariusz STEC N 2000 190,357
7 Maciej PTAK A -2000 196,239
8 Adam SZYMA A -2000 196,486
9 Maciej LUBIAK N -2000 197,36
10Mariusz BORCZYK A 2000 200,394
VI runda GSMP
1 Tadeusz MYSZKIER H 2000 180,6812 Tomasz WYWIAŁ H -2000 182,928
3 Mariusz WOZNICZKO A 2000 186,536
4 Mariusz STEC N 2000 188,744
5 Piotr KNAŚ N 2000 191,382
6 Mariusz BORCZYK A 2000 193,000
7 Maciej PTAK A -2000 193,352
8 Hubert MASSALSKI H -1600 194,804
9 Maciej LUBIAK N -2000 194,878
10Krzysztof GAŁECKI H 2000 198,262
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.