Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Sopot: Wypowiedzi przed startem

JANUSZ JANIA: - Bardzo lubię wyścig w Sopocie - zwykle tutaj wygrywam z dużą przewagą, co oczywiście sprawia, że jest to moja ulubiona trasa.

W dużej mierze bardziej przypomnia ona odcinek specjalny, a ja preferuję szybkie, wąskie trasy, które wymagają sporo odwagi. Z tego co niosą pogłoski, na trasie mają pojawić się szykany, ale ile i gdzie, nikt konkretnie nie wie. Nawierzchnia asfaltowa pozostawia wiele do życzenia - z roku na rok przybywa coraz więcej dziur i nierówności.

Niestety podczas tych zawodów nie mam co liczyć, aby znaleźć się w pierwszej trójce w grupie N, ponieważ jest aż pięć Lancerów. Jak wiadomo, mocowo Alfa Romeo 156 TS nie masz szans w porównaniu z blisko 300-konnymi „Miśkami” i szanse na „pudło” w grupie maleją do zera, za to w klasie N-2000 cały czas prowadzę i myślę, że nie powinno się to zmienić.

ROBERT SZELC: - Przed nami najtrudniejszy wyścig w sezonie, który uchodzi za najniebezpieczniejszy w całych rozgrywkach. Według mnie, ta trasa ma mało wspólnego z wyścigową. Jest na tyle dziurawa, że praktycznie nie nadaje się na nią wyścigowe zawieszenie - to w zasadzie rajdowy odcinek specjalny, na którym przy samej drodze rosną drzewa, co w razie wizyty poza droga kończy się poważnym rozbiciem samochodu. Koledzy mówią, że mają być dodatkowe szykany, ale nikt nie wie ile ich będzie i gdzie mają być. Jedni mówią o jednej, inni o trzech, a są tacy, co mówią, że nic się nie zmieni i nie będzie żadnej. Ja uważam, że przydałaby się szykana przed najszybszym prawym zakrętem na odcinku leśnym - tam w zakręcie pędzimy grubo powyżej 150 km/godz. i akurat centralnie na wypadkowej są duże drzewa. W poprzednich latach kilku kolegów zniszczyło tam swoje samochody, więc z punktu widzenia bezpieczeństwa chciałbym, żeby przed tym zakrętem znacznie zmniejszyć prędkość.

W grupie N zapowiada się bardzo mocna rywalizacja. Poza mną, Tomkiem Myszkierem i Markiem Kozłowskim, w Lancerach zobaczymy jeszcze Stefana Karnabala oraz Marka Gliera. Spodziewam się, że Stefan narzuci nam bardzo szybkie tempo, ponieważ jako jedyny z naszej piątki ma za sobą kilka tysięcy kilometrów przejechanych „Miśkiem” w warunkach bojowych. My będziemy mu się starali dotrzymać kroku i mam nadzieję, że ze Stefanem powalczymy. W punktach na razie jest dobrze, chociaż nie ukrywam, że Tomek Myszkier zaczyna być coraz groźniejszym rywalem. Wygrał obie ostatnie eliminacje, a że w Sopocie jedzie u siebie, to znowu będę się musiał mocno spinać - mam nadzieję, że tym razem będę szybszy. W tej chwili prowadzę z 19-punktową przewaga nad moim kolegą z Automobilklubu Małopolskiego, Markiem Kozłowskim. Nie ukrywam, że chciałbym wyjechać z Sopotu z jeszcze większą przewagą punktową - oczywiście nadal jako lider grupy N. Trzymajcie za mnie kciuki !

MARIUSZ MAŁYSZCZYCKI: - Start w Sopocie przed własną publicznością bardzo dopinguje mnie do walki o jak najwyższe lokaty. Startuję Skodą Fabią WRC i mam nadzieję, że na krętej i trudnej technicznie trasie w Sopocie, nawiążę równorzędną walkę z Mariuszem Stecem. Jestem bardzo ciekawy jak szybko pojadą dwie Corolle WRC, choć myślę że Skoda jest nowsza technologicznie i w tym będzie jej przewaga. Dziękuję za wsparcie finansowe Firmie UNISET - Steel Pipes. Zapraszam wszystkich do Sopotu - oby wielkie święto motoryzacji w Trójmieście odbyło się przy słonecznej pogodzie.

STEFAN KARNABAL: - Nie mógłbym opuścić tak interesującej imprezy motoryzacyjnej, która odbywa się niemalże pod moim domem. Miło będzie w przyjaznej atmosferze pokazać się moim kibicom i sympatykom. Wszystko wskazuje na to, że trasa wyścigu będzie mokra. Cieszy nas ta sytuacja, bo chcemy przetestować nowe nastawy zawieszenia i sprawdzić, jak auto będzie spisywać się na śliskiej nawierzchni. Zawsze jak wsiadam do rajdówki to chcę osiągnąć jak najlepszy rezultat. Postaram się pojechać jak najszybciej. Zobaczymy, jak moje czasy będą się prezentować w porównaniu z rywalami.

PAWEŁ ZUBEK: - W Sopocie cały czas leje i mam nadzieję, że do wyścigu się wypogodzi, bo ściganie się w strugach deszczu nie należy do przyjemności. O sopockiej trasie na razie nie mam zdania, co gorsza nie mam też koncepcji, jak ją przejechać. Od Pawła Dytko wiem, że trzeba tu uważać, bo wyścig jest szybki i bardzo specyficzny. Na szczęście mogę jechać spokojnie. W tym roku skupiamy się na walce o trzecie miejsce w generalce GSMP a na liście nie ma Roberta Kusa – mojego największego rywala. Z drugiej jednak strony cały czas walczymy z samochodem. Po Załużu okazało się, że oprócz turbiny coś złego działo się także w silniku, który trzeba było rozebrać do zera. Później nie udało się ustawić elektroniki, bo do Polski nie dotarł nasz elektronik. Próbowałem auto ustawić we Wrocławiu ale sezon wakacyjny zaskoczył także i z tej strony. Mechanicy – Przemek i Tomek pracują bez przerwy, za co im bardzo dziękuję. Żeby zmniejszyć spalanie stukowe, pojadę nie na Shellu, tylko na ETS-ie. Niby lepiej, ale dodatkowej mocy nie będzie. W tej sytuacji chcę tylko dotrzeć do mety tak, by wytrzymało auto i nie wybuchł silnik. O resztę będę martwił się po Sopocie, wtedy przyjdzie czas na dostrojenie Lancera na Sienną. Konkurencja jak zwykle jest bardzo mocna i nie liczę na potknięcia kolegów. Wynik jaki tu wyjeżdżę i tak nie będzie adekwatny do tego, jaki mógłbym wywalczyć jadąc w pełni sprawnym autem – ale taki jest ten sport.

Poprzedni artykuł Grand-Am w Daytonie
Następny artykuł Bourdais szalał w Toronto

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry