Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Stec z kompletem punktów

Mariusz Stec odniósł komplet zwycięstw w podjazdach wyścigowych podczas Lotos Grand Prix Sienna - i po dwóch eliminacjach prowadzi w generalce GSMP z maksymalną liczbą punktów.

Na początku II rundy, kierowca Lotos Teamu poprawił własny rekord trasy na 1.35,598. Kolejne lokaty zajęli Dariusz Wirkijowski (1.37,119), Jarosław Hebzda (1.38,328) i Paweł Dytko (1.39,549).

W drugim podjeździe, przerwanym po wypadku Artura Jednorowicza, kolejność na czele była identyczna. Stec uzyskał 1.37,073, Wirkijowski - 1.38,288, Hebzda - 1.39,784, Dytko - 1.40,718.

Ten słoneczny sobotni dzień, inaugurujący sezon w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski, na długo zapamięta też pewnie stajnia Steca. Nie tylko dlatego, że 25-letni Mariusz Stec skutecznie bronił I miejsca w klasyfikacji generalnej, zarówno w I, jak i w II rundzie. Ale także dlatego, że przygotowane przez Wiesława Steca Lancery okazały się szybsze, niż te ze stajni Pawła Dytki. Sporym zaskoczeniem dla niektórych były słabsze osiągi Mistsubishi Lancera Evo VIII, którym startował Jarosław Hebzda. Powodem były zapewne kłopoty z turbiną, która padła w dniu badania kontrolnego. - Zastanawialiśmy się czy w ogóle uda nam się przygotować samochód do startu. Zdążyliśmy, ale Lancer nie chodził tak, jak powinien – nie krył na mecie Hebzda.

I i II rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polsk, Lotos Grand Prix – Sienna 2005, przygotowaną przez Automobilklub Ziemi Kłodzkiej przy pomocy gminy Stronie Śląskie, bardzo wysoko ocenił Zespół Sędziów Sportowych oraz przewodniczący Komisji Wyścigów Górskich, Jarosław Strzelecki. - To dla nas bardzo miłe, że wysiłek włożony w przygotowanie tych zawodów został doceniony. Cieszymy się, że obie rundy przebiegały sprawnie i właściwie bez utrudnień – podsumowuje dyrektor zawodów, Leszek Biegus. Jedynym przykrym zdarzeniem był wypadek, do którego doszło podczas II rundy. Artur Jednorowicz przecenił swoje umiejętności oraz możliwości Fiata Cinquecento i wyleciał z trasy. Na szczęście zawodnik nie odniósł poważnych obrażeń, mocno jednak uszkodził auto.

Nieco rozczarowany efektami swojego startu w Lotos Grand Prix – Sienna 2005, był zawodnik Automobilklubu Ziemi Kłodzkiej, Krzysztof Tercjak. Niezwykle mocny Peugeot 306 Maxi miał problemy z pompą paliwową, dlatego też wrocławianin sklasyfikowany został w obu rundach dopiero na 11 miejscu.

Poprzedni artykuł Tłok w Indianapolis
Następny artykuł Kubica w drugim rzędzie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry