Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

VII Runda Grand Prix Polski Samochodów Turystycznych.

Piękna słoneczna pogoda sprawiła, że tor „Kielce” przyjechały dawno tu nie oglądane tłumy widzów zainteresowanych końcową rozgrywką w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.

Mimo obiadowej pory, większość z kilkutysięcznego tłumu pozostała do zakończenia ostatniej części zawodów, rywalizacji samochodów turystycznych w klasyfikacji Grand Prix Polski.

Jedno rozstrzygnięcie w tej kategorii wyścigów znane było już od miesiąca. Mistrzostwo Polski w klasyfikacji generalnej GPP zapewnił sobie Tadeusz Myszkier, ale w walce o pozostałe 5 lokat honorowanych tytułami mistrza lub wicemistrza kraju nic jeszcze nie było przesądzone do końca. Sobotnia sesja treningowa nie przyniosła niespodzianek, choć Maciej Stańco, zwycięzca pierwszej czasówki zdawał się być trochę zdziwionym iż Tadeusz Myszkier w drugim podejściu zdołał się poprawić o ponad 1,5 sekundy i to gdańszczaninowi przypadnie pole position. W wynikach treningu zwracały uwagę wyniki Marka Korpysa jeżdżącego superturystyczną Astrą (piąty, przed Zaleskim !) oraz całkowitego debiutanta w tym gronie – kierowcy rajdowego Tomasza Kuchara (siódmy). Tylko pozornie sport samochodowy ma jedno oblicze. Dla znawców jest jasne, że rajdy i wyścigi to dwie zupełnie różne dziedziny, choć należące do tej samej dyscypliny sportowej. Zwycięzca ostatniego Rajdu Karkonoskiego w sobotni poranek zaliczył egzamin na potrzebną mu do startu na torze licencję wyścigową, i choć dziwił się torowi jazdy obieranemu przez bardziej doświadczonych ścigantów, to (wbrew obawom niektórych konkurentów) nie stał się zawalidrogą.

Do biegu sprinterskiego czołówka wyruszyła w ustalonej wcześniej kolejności, poza Korpysem, który miał kłopoty z rozpędzeniem auta. Już na początku podjazdu Stańco wyprzedził Myszkiera i pomknął szybko do przodu. Na równej nawierzchni drogi krajowej nr 74 stanowiącej fragment toru nisko zawieszone Porsche czuło się najlepiej w przeciwieństwie do krętego zjazdu, na którym bielszczaninowi utrzymać przewagę było dużo trudniej, w czym zasługa m.in. 200 kg balastu wożonego wewnątrz auta dla spełnienia wymagań regulaminowych. Nic zatem dziwnego, że do zmian na prowadzeniu wyścigu dochodziło co kilka kilometrów. Ostatecznie, pod koniec piątego okrążenia na czele usadowił się Stańco i on, mimo że z jednej z opon uchodziło powietrze, wcześniej zakończył rywalizację (ze śladową przewagą 0,373 sek). Za plecami liderów, zgodnie z przewidywaniami spokojnie podróżował Tomasz Myszkier, a w nieco większej odległości Piotr Zaleski i Tomasz Wywiał. W kolejnej grupie pościgowej otwieranej i zamykanej przez Golfy braci Gładyszów Marcina i Adama znajdowali się Korpys, Wojciech Myszkier i Kuchar. Kilkaset metrów za nimi Warzecha w towarzystwie dwóch Hond Integra – początkowo przewodził im Maciej Ptak, później przed radomianina wyszedł Litwinowicz. Wyścig zamykały bodaj najsłabsze w tym gronie pojazdy Kaźmierczaka i Fiedora.

Początek rywalizacji w głównym wyścigu przebiegał podobnie, z tą tylko różnicą, że startującemu z pole position kierowcy Porsche łatwiej przyszło oddalenie się od najgroźniejszego rywala. Tadeusz Myszkier zdawał sobie sprawę, że oczekując na zapalenie się zielonego światła popełnił falstart i będzie musiał za to „odpokutować”. Przymusowy postój w depo (kara stop and go) przypadła na końcówkę 4. okrążenia, i od tego momentu Stańco miał już kilkunastosekundową przewagę. Myszkier powrócił dość szybko na tor i zaczął pogoń za liderem. W podobnym położeniu był Tomasz Wywiał, który także odwiedził depo ale 2 okrążenia wcześniej w celu odgięcia lewego przedniego błotnika uszkodzonego w czasie kontaktu z jednym samochodów biorących udział w wyścigu. Częstochowianin stracił przez to prawie całe okrążenie do czołówki.

Jeśli nie liczyć wspomnianych „goniących” , których samochody miały predyspozycje do zajmowania wyższych miejsc, kolejność wśród reszty uczestników wyścigu ustaliła się podczas drugiego, trzeciego okrążenia, i była podobna do tej ze sprintu. Po awarii skrzyni biegów Adam Gładysz nie był w stanie dotrzymać tempa rywalom; problemy z oponami spowodowały, że Wojciech Myszkier przepuścił przed sienie Korpysa (9.okrążenie). Na 10.pętli Ptak uległ atakowi Litwinowicza. Kuchar podróżował spokojnie w środku stawki. Gdy Stańco dojeżdżał już do linii mety, ze śródleśnej części toru zamiast wicelidera Tadeusza Myszkiera jako pierwszy wyjechał jego syn Tomasz, a następnie kolejni zawodnicy. Okazało się, że auto mistrza utknęło na kilka kilometrów przed metą z powodu zablokowania mechanizmu różnicowego.

Grand Prix Polski Samochodów Turystycznych dobiegło końca. Okazało się, że kieleckie zawody nie zmieniły kolejności w czołówce klasyfikacji. Wicemistrzostwo Polski w klasyfikacji generalnej GPP przypadło Maciejowi Stańco, a II wicemistrzem został Piotr Zaleski. Mistrzem Plski w klasie H-2000 został Tomasz Wywiał, a wicemistrzami Maciej Ptak i Krzysztof Gałecki.

<

b>SPRINT (5 okrążeń):

1.Maciej Stańco Porsche 911 GT2 8.54,900 (140,0 km/h)

2.Tadeusz Myszkier BMW M3 E36 +0,373

3.Tomasz Myszkier Ford Escort Cosworth +22,028

4.Piotr Zaleski BMW M3 E36 +23,293

5.Tomasz Wywiał Alfa Romeo 155 ST +34,286

6.Marcin Gładysz VW Golf IV 1.8 turbo +36,986

7.Marek Korpys Opel Astra GSi 16V +37,346

8.Wojciech Myszkier BMW M3 E30 +38,908

9.Tomasz Kuchar VW Golf Kit-Car +39,822

10.Adam Gładysz VW Golf IV 1.8 turbo +49,016

11.Bartosz Warzecha VW Golf IV 1.8 turbo +1.06,598

12.Piotr Litwinowicz Honda Integra +1.07,947

13.Maciej Ptak Honda Integra +1.08,158

14.Piotr Kaźmierczak Alfa Romeo 156 +1.20,367

15.Stanisław Fiedor Honda Civic VTi +1.20,947

Nie wystartowali: Krzysztof Gałecki, Zygmunt Konieczek, Marek Kozłowski, Xawery Mielcarek.

Najszybsze okrążenie: Maciej Stańco 1.45,291 (5).

WYŚCIG (12 okrążeń):

1.Maciej Stańco Porsche 911 GT2 21.34,780 (138,8 km/h)

2.Tomasz Myszkier Ford Escort Cosworth +41,006

3.Piotr Zaleski BMW M3 E36 +47,280

4.Marcin Gładysz VW Golf IV 1.8 turbo +59,035

5.Marek Korpys Opel Astra GSi 16V +1.01,087

6.Wojciech Myszkier BMW M3 E30 +1.14,469

7.Tomasz Kuchar VW Golf Kit-Car +1.15,379

8.Bartosz Warzecha VW Golf IV 1.8 turbo -1 okr.(21.44,567)

9.Piotr Litwinowicz Honda Integra -1 okr.(21.48,198)

10.Maciej Ptak Honda Integra -1 okr.(21.48,392)

11.Tomasz Wywiał Alfa Romeo 155 ST -1 okr.(22.26,717)

12.Piotr Kaźmierczak Alfa Romeo 156 -1 okr.(22.28,915)

13.Adam Gładysz VW Golf IV 1.8 turbo -1 okr.(22.32,755)

14.Stanisław Fiedor Honda Civic Vti -1 okr.(22.33,377)

Nie ukończył: Tadeusz Myszkier

Nie wystartowali: Krzysztof Gałecki, Zygmunt Konieczek, Marek Kozłowski, Xawery Mielcarek.

Najszybsze okrążenie: Tadeusz Myszkier 1.44,176 (4).

Powiedzieli po wyścigu:

MACIEJ STAŃCO: Nareszcie udało się bezawaryjnie dojechać do mety i wygrać całą eliminację tak jak to było na początku sezonu. Poprzednie 3 rundy to dla naszej ekipy był istny horror. Dziś trochę nerwówki było jedynie w starciu z Tadkiem Myszkierem – próbowałem go zamknąć, a on i tak pchał się w to miejsce gdzie nie powinien i tam się spotkaliśmy. Ale obeszło się bez konfliktu. Plany na przyszły rok ? Wybieramy się z Andrzejem Dziurką na FIA GT Cup, ale czy pomysł uda się zrealizować ? Na razie zaczynamy zbierać budżet.

TADEUSZ MYSZKIER: Nie wytrzymał tylny most. I tak długo chodził, bo przez 3 sezony nic się nie działo. Typowa złośliwość rzeczy martwych, bo awaria nastąpiła na pół okrążenia przed metą ostatniego okrążenia. Wcześniej zrobiłem falstart i gdyby nie „stop nad go” to powalczyłbym z Maćkiem, bo jechaliśmy kontaktowo, a nawet później szybko zbliżałem się do niego. Ale zabrakło szczęścia.

TOMASZ MYSZKIER: Tacie się nie udało, więc przyjechałem drugi. Wyścig bardzo mi się podobał, zresztą Kielce to mój ulubiony tor, mógłbym tu jeździć cały czas. Miałem znów trochę problemów z samochodem, cieszę się, że udało mi się dojechać, bo gdyby wyścig był dłuższy o dwa, trzy kółka to byłoby ciężko. To moja druga w tym sezonie eliminacja ukończona w całości, tym większa więc radość. Sezon został stracony pod względem osiągnięć, dobrze że pozostanie choć trochę doświadczeń.

PIOTR ZALESKI: Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix Polski to mój największy sukces od 17 lat, tzn. od czasu kiedy byłem Mistrzem Polski w formule. Ten wyścig był ciężki a cel jeden: dojechać. Obojętnie na którym miejscu, byle dojechać. Przy takich obciążeniach nasze auta są zawodne, ma prawo coś się wydarzyć. Jednak w ferworze walki przestałem kalkulować i jechałem tak szybko jak to było możliwe i w efekcie zająłem trzecie miejsce.

MARCIN GŁADYSZ: Z wyniku w dzisiejszym wyścigu jestem bardzo zadowolony. Rok temu nie startowałem na tym torze, bo na treningu rozleciał mi się silnik, więc brakowało mi doświadczeń z kieleckiego toru. Mogło być jeszcze lepiej, bo zaatakowałem Piotra Zaleskiego, który był trzeci, ale się nie udało. Może gdybyśmy trochę lepiej ustawili zawieszenie i gdyby opony były trochę twardsze. Pod koniec wyścigu „gumy” tak się rozgrzały, że tańczyłem samochodem jak na rajdzie. Ale to są drobiazgi, generalnie wszystko się udało – ostatnia eliminacja, najbliżej Tarnowa, sporo naszych kibiców. I jestem na mecie.

ADAM GŁADYSZ: Jestem na mecie, choć na miejscu dalekim od oczekiwań. Przez całą drugą połowę sezonu prześladował mnie pech. W pierwszych trzech eliminacjach zajmowałem miejsca w ścisłej czołówce, byłem nawet na „miejscu medalowym” w klasyfikacji generalnej Grand Prix Polski, a potem dobra passa się skończyła.

Dzisiaj też na początku nawet nieźle szło i to mimo że musieliśmy zamontować zupełnie seryjną turbosprężarkę, więc mój mój samochód był o wiele słabszy niż auto brata. Jednak od czwartego okrążenia głównego wyścigu pozostał mi tylko piąty bieg. Stąd moje 13 miejsce na 14 sklasyfikowanych i tylko 4 punkty.

WOJCIECH MYSZKIER: Po raz pierwszy ścigałem się na torze w Kielcach, i to jest najważniejsza przyczyna niższych lokat niż w poprzednich eliminacjach. Nie znałem toru, zwłaszcza zabrakło mi doświadczenia przy doborze twardości opon. Ogumienie za wcześnie się skończyło, musiałem zwolnić i tak wyszło. Szóste miejsce w dzisiejszym wyścigu, czwarte w łącznej klasyfikacji po sezonie, myślę że nie jest źle.

TOMASZ WYWIAŁ: Było trochę nerwówki, bo podobnie jak to było w Poznaniu, jeden z młodszych Myszkierów przyhaczył mnie na starcie. O zagięty błotnik zaczęła trzeć opona i musiałem zjechać na chwilę do depo. Szybka zmiana „gumy” pozwoliła mi zdobyć 2 punkty, a to było dla mnie najważniejsze, aby nie stracić prawa do tytułu. Za mną pierwszy sezon startów Alfą Romeo 155 ST. Autem jeździ się bardzo przyjemnie, ale przede mną jeszcze bardzo dużo pracy, abym dobił do czołówki i mógł naprawdę powalczyć z Tadkiem Myszkierem czy Maćkiem Stańco. Wymaga to także sporo pracy nad samochodem, który ma już swoje lata i wymaga gruntownej rewizji. A do tego potrzeba dobrego sponsora.

TOMASZ KUCHAR: Bardzo się cieszę, nie spodziewałem się, że uda mi się zdobyć jakiekolwiek miejsce „na pudle”, a tu w pierwszym w życiu wyścigu zająłem drugie miejsce w klasie i siódme w generalce. Nie jest źle, ale ja się tym nie podniecam, bo podkreślam jeszcze raz, że przyjechałem tu nie po puchary, ale po doświadczenia i dla świetnej zabawy.

MAREK KORPYS: Czwarte miejsce [w klasyfikacji sezonu] jest w sporcie najgorszą lokatą, bo tuż za podium, już bez tytułu. Liczyłem na wicemistrzostwo Polski, ale na wynik końcowy składa się cały sezon. A bywało różnie - czasami psuło się auto, zdarzały się takie usterki techniczne, że nawet moi świetni mechanicy nie mogli sobie z nimi łatwo poradzić a kiedy indziej ja nie wytrzymywałem nerwowo. Dlatego cieszę się z tego co udało się osiągnąć, a dzisiejsze zwycięstwo w klasie H-2000 jest ukoronowaniem sezonu. Doświadczenie zachowam na przyszły rok, by móc powalczyć o jakiś tytuł.

KRZYSZTOF GAŁECKI – Nie wystartowałem, bo po treningu metodą „big brother” tzn. bez otwierania miski olejowej podglądnęliśmy wał korbowy. Okazało się, że niestety silnik nie wytrzymał trudów sezonu. Z minimalną przewagą utrzymałem jednak trzecie miejsce w klasie, za mną kolega z teamu, Marek Korpys, więc uważam że jest to dobry wynik. Mogło być lepiej, bo w dzisiejszym wyścigu pewnie zdobyłbym sporo punktów. Ale w sporcie samochodowym o wyniku decyduje także sprzęt, a ten ma prawo się zepsuć. I dzięki temu jest ciekawiej.

Generalna klasyfikacja końcowa GP Polski:

1.Tadeusz Myszkier 163,5

2.Maciej Stańco 140,0

3.Piotr Zaleski 127,5

4.Wojciech Myszkier 109,5

5.Tomasz Wywiał 78,0

6.Marcin Gładysz 76,5

7.Maciej Ptak 75,0

8.Piotr Litwinowicz 70,0

9.Krzysztof Gałecki 68,5

10.Adam Gładysz 65,5

11.Bartosz Warzecha 62,5

12.Marek Korpys 62,0

13.Tomasz Myszkier 56,5

14.Mariusz Kostrzak 35,0

15.Natalia Polak 31,5

16.Mieczysław Błaszczyński 30,5

17.Stanisław Fiedor 29,5

18.Xawery Mielcarek 28,5

19.Jakub Kurowski 26,5

20.Henryk Mandera 19,5

21.Marek Szymczyk 18,0

22.Tomasz Kuchar 14,0

23.Przemysław Walknowski 9,0

24.Krzysztof Czaja 6,5

25.Piotr Kaźmierczak 6,5

26.Marcin Śliwiński 6,5

27.Aleksander Michałowski 5,5

28.Andrzej Kleina 2,0

29.Jerzy Starnawski 1,0

Klasa H-2000

1.Tomasz Wywiał 52,0

2.Maciej Ptak 45,5

3.Krzysztof Gałecki 39,0

4.Marek Korpys 38,5

5.Piotr Litwinowicz 36,0

6.Xawery Mielcarek 22,5

7.Stanisław Fiedor 9,5

8.Tomasz Kuchar 8,0

9.Henryk Mandera 8,0

10.Marek Szymczyk 6,0

11.Przemysław Walknowski 2,5

12.Aleksander Michałowski 2,0

13.Piotr Kaźmierczak 1,5

14.Krzysztof Czaja 1,0

Klasa N-1600:

1.Jakub Kurowski 7,5

(k/jg)

foto: Jacek Gdowski - Agencja Action

Poprzedni artykuł VII runda PAR: Wielki dzień Roberta Kisiela.
Następny artykuł Wyścig górski po kostce walimskiej.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry