Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kuba Giermaziak dwukrotnie punktował w Bahrajnie i zajmuje 13 lokatę po dwóch rundach. Robert Lukas uzyskał wczoraj najlepszy wynik zespołu - 10 miejsce. Kolejna runda PMSC odbędzie się w terminie 8-9 maja na Circuit de Catalunya.

JAKUB GIERMAZIAK: - Dzisiaj start był trochę lepszy, ale wciąż nie tak dobry, jak oczekiwałem. Pierwszy moment był OK, ale zaraz potem tylne koła lekko zabuksowały i trochę przez to straciłem. Samo pierwsze okrążenie nie było tragiczne. Starałem się po prostu unikać kłopotów, aby dowieźć samochód w jednym kawałku. Liczyłem, że będziemy mocni od trzeciego, czwartego okrążenia i faktycznie, na trzecim kółku mocno zbliżyłem się do chłopaków jadących przede mną, ale potem samochód zrobił się bardzo nadsterowny na wyjściach z zakrętów i nie mogłem sobie za bardzo z tym poradzić. Jan Seyffarth zgubił jakąś część z samochodu, ja po niej przejechałem i na prostych znów moja kierownica była przekrzywiona, więc podejrzewam, że geometria kół się zmieniła. Mimo wszystko nie byłem dzisiaj wystarczająco szybki, aby nawiązać z nimi walkę. Liczyłem na jakieś małe błędy rywali, ale nie wyszło.

Jak na pierwszy weekend nie było źle, ale mam nadzieję, że w Barcelonie będzie lepiej. W międzyczasie zaliczymy przynajmniej cztery, a prawdopodobnie sześć dni testowych, a ponadto odbędziemy jazdy w symulatorze na torach Monako i Walencja, bo na nich nie da się testować. Zespół będzie szykował samochody i mam nadzieję, że uda nam się znaleźć lepsze ustawienia na wyścigi. Wczoraj było widać, że pomimo braku doświadczenia już teraz możemy być szybcy w czasówce. Musimy jednak popracować nad tym, aby w trakcie wyścigu nie tracić tempa.

ROBERT LUKAS: - Na starcie leciutko zaspałem, ale do pierwszego zakrętu udało się odrobić tę stratę i dohamowałem do reszty zawodników. W sumie wyglądało to dobrze, ale w pewnym momencie ktoś w białym samochodzie wjechał mi w przednie lewe koło, przez co od razu przestawiła się geometria i było po wyścigu. W sumie dalej nie było aż tak źle, bo jakoś jechałem, ale przede mną obróciło się trzech innych kierowców. Musiałem ich ominąć i znowu spadłem dalej. Jechałem swój wyścig z krzywą geometrią. Jednego rywala jeszcze wyprzedziłem, a potem znowu miałem kontakt, w pierwszym zakręcie. Wniosek po weekendzie jest prosty. Trzeba pojechać dobrze czasówkę i startować bardziej z przodu z lepszymi zawodnikami.

TIMO RUMPFKEIL, szef Verva Racing Team: - Kuba wykonał słaby start i już na prostej stracił jedną albo dwie pozycje. Potem przed nim doszło do kolizji, a on wpadł na odłamek samochodu i skrzywiło mu się przednie zawieszenie. Mimo to pierwsze dwa-trzy okrążenia były OK, ale potem opony zaczęły się przegrzewać. W wyniku zmiany geometrii przednie koła zyskały zbyt dużą przyczepność, więc zagotowały się tylne opony. Na wolnych partiach Kuba doganiał rywali, ale na wyjściach z zakrętów tracił mnóstwo czasu, więc po prostu trzymał pozycję. Czasy okrążeń nie były dobre, ale tak to jest, kiedy masz uszkodzone auto. Trudno nadrabiać pozycje. Na normalnym torze nie byłoby aż takiej różnicy, ale tutaj jest bardzo gorąco, więc problem z temperaturą narastał lawinowo.

Robert ponownie wystartował dobrze i przejechał udane pierwsze okrążenie, ale potem wykonał trochę nazbyt optymistyczną próbę wyprzedzenia jednego z miejscowych kierowców. Doszło do kontaktu i obrotu, a Lukas spadł na koniec stawki i to był koniec walki.

Podsumowując - ósme miejsce w czasówce i dziesiąte w wyścigu były lepszymi wynikami, niż mogliśmy oczekiwać po tak krótkich przygotowaniach. Teraz przed wyścigiem w Barcelonie przeprowadzimy poważne testy i powinniśmy być w dobrej formie. Ostatecznie pierwszy weekend wyścigowy dla VERVA Racing Team był pozytywny. Kuba od razu był szybki i w treningu i w kwalifikacji. Ósme miejsce dla kogoś, kto nigdy tu wcześniej nie był i zaliczył pierwszą czasówkę w Porsche po zaledwie dwóch dniach jazd w tym samochodzie to dobry wynik. Dla Roberta kwalifikacje nie były tak dobre, ale za to sprawował się dobrze w trybie wyścigowym.

Teraz wiemy już na czym stoimy i możemy przygotować dobry program prac. Przede wszystkim musimy opanować ustanawianie dobrych pierwszych okrążeń na nowych oponach w kwalifikacji, a Kuba musi się nauczyć prawidłowych startów oraz jazdy na pierwszym okrążeniu z zimnymi oponami. On wcześniej nie jeździł takimi samochodami i ścigał się w bolidach, więc potrzebuje doświadczenia. Robert natomiast robił dobre postępy i sądzę, że w Barcelonie będzie sobie lepiej radził w czasówce na nowych oponach. Myślę, że możemy liczyć, że obaj kierowcy VERVA Racing Team będą się regularnie łapali w pierwszej dziesiątce.

Poprzedni artykuł Trzy punkty Giermaziaka
Następny artykuł Powrót Powera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry