W Spa po testach

Pięć tygodni po wyścigach na torze Imola, Michał Broniszewski i Philipp Peter chcą kontynuować szczęśliwą passę. Dwójka kierowców zmieniających się za kierownicą samochodu Ferrari F430 zespołu Kessel Racing, chce ponownie włączyć się do walki o miejsca w ścisłej czołówce. Warto przypomnieć, że w drugim wyścigu na Imoli polsko-austriacka para po starcie z odległego, siedemnastego pola dokonała niewiarygodnego wyczynu, osiągając metę na trzecim miejscu.

Wyścigowy weekend na torze Spa rozpoczął się wyjątkowo wcześnie, bo już w środę. Podczas sesji testowej Broniszewski i Peter pokonali ponad 50 okrążeń toru. Oficjalny pomiar czasu nie był prowadzony, ale obydwaj kierowcy są zgodni, że mają znakomite ustawienie samochodu i z optymizmem oczekują weekendu.

- Spa to bardzo wymagający obiekt, ale należy do moich ulubionych torów, dlatego bardzo się cieszę, że będziemy się na nim ścigać - mówi Michał Broniszewski. - Dzień testowy był niezwykle przydatny i mam nadzieję, że w weekend wykorzystamy zdobyte doświadczenia. Na starcie stanie ponad 35 samochodów, a więc na torze będzie bardzo ciasno. Nie ułatwi nam to zadania, ale jesteśmy optymistami. Sukcesem będzie miejsce w pierwszej piątce.

- Początek sezonu był dla nas pechowy, a przez to trudniejszy, niż się spodziewaliśmy, ale podczas poprzedniej rundy na torze Imola wreszcie wszystko poszło zgodnie z planem - powiedział Philipp Peter. - Stanęliśmy na podium i pokazaliśmy, na co nas stać. To daje nam zarówno optymizm, jak i jeszcze większą motywację przed weekendem w Spa.