Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Trasa wydaje się być bardzo szybką i techniczną. Zaczyna się po „wyścigowemu”, a kończy po „rajdowemu”. Wiadomo, po co tu przyjechaliśmy, chcemy wygrać ten wyścig górski. Ponadto jako jeden z niewielu, jadę w rywalizacji międzynarodowej, a nie tylko w Mistrzostwach Polski. Mam cichą nadzieję, że trafiłem z odpowiednim przełożeniem skrzyni biegów. Bardzo ważny będzie tor jazdy, postaram się go dobrać tak idealnie jak w Korczynie, gdzie jechałem 400-konnym rajdowym samochodem, nie ustępując o ponad 200 KM mocniejszym. W Moris Cup Jahodna jadę podrasowanym (dziękuję PPHU PARYS za dokupienie kilku części) samochodem Mitsubishi Lancer EVO IX RS Open +2000.Partnerami w Moris Cup Jahodną są: Sonax, Lubelskie Smakuj Życie, Audio Świat. Samochód przygotował StecMotorsport, strojeniem auta zajął się Mateusz Bieńkowski. Fot. Artur Mulak.

Michał Bochenek

MICHAŁ BOCHENEK: - Jahodna to kolejny kierunek na naszej wyścigowej mapie. Tym bardziej wyczekiwany, bo to nowe rejony dla GSPM. Trasa jak dla mnie całkiem inna od pozostałych w cyklu, wręcz dziwna. Ta „autostrada” na początku, a potem przez las po zakrętach - ciekawie, szczególnie jeśli coś popada. Póki co, czekam na pierwsze podjazdy treningowe, żeby zobaczyć jak auto będzie się na niej sprawować. Na razie kończymy się pakować. W aucie przestawiliśmy zawieszenie i poprawili hamulce. Na miejscu liczymy na duży doping kibiców i gorącą atmosferę. Być może Jahodna wpisze się w nasz kalendarz na dłużej, ale to czas pokaże. Dziękuję za wsparcie mojego sponsora Perła Browary Lubelskie oraz całej rodzinki i przyjaciół. Trzymajcie za mnie kciuki.

Aleksander Michałowski | Fot. Ewa Manasterska

ALEKSANDER MICHAŁOWSKI: - Właśnie wróciłem z wczasów na greckich wyspach i prosto z lotniska skierowałem się na Słowację, żeby zapoznać się z trasą w Jahodnej. Przejechałem ją kilka razy i spotkałem sporo znajomych, którzy widać, tak jak ja przyjechali sobie pojeździć po górach . Pierwsze co ciśnie się na usta to początek szeroko a dalej kręta trasa, która przypomina Banovce lub Sopot. Dół trasy to pas startowy jak na Okęciu, na którym właśnie przed chwilą wylądowałem. Cywilnym autem jest dość szybko, więc wyścigówką będzie tu bardzo grubo. Cała sceneria jest kolorowa, wręcz bajeczna i wydaje mi się, że na wyścigowy weekend jest idealna. Napawam się optymizmem przed sobotnim i niedzielnym startem, ale tu pierwsze skrzypce odgrywać będzie Martin Kois, który zna idealnie tę trasę. Będziemy próbować i oby wydało. Cieszę się ogólnie, że w kalendarzu mamy nową rundę. Powiem wam, że do tej rundy miałem okazje przygotować się na Korfu. Niestety, trening ośką z wypożyczalni, ale było naprawdę kręto, to powinno pomóc w górnej partii . Dziękuję partnerom zespołu za wsparcie w tym sezonie: firmie SONAX oraz Central Kort, a także ekipie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę medialną i patronat www.wyscigigorskie.pl. Do zobaczenia na trasie i pamiętajcie kibicujemy BIAŁO-CZERWONYM już w piątek i później na trasie GSMP Jahodna. Fot. Ewa Manasterska.

Tomek Zawada | Fot. Kamil Bać

TOMEK ZAWADA: - Przed nami druga w tym sezonie odsłona Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Tym razem rywalizacja toczyć się będzie na Słowacji, nieopodal Koszyc na trasie Jahodna. Po udanym debiucie w Korczynie, na zawody jadą z bardzo pozytywnym nastawieniem. Podobnie jak większość kolegów, trasę znam jedynie z onboardów dostępnych w internecie. Dolna partia przypomina tor wyścigowy, później trasa wiedzie wąskim, krętym odcinkiem w lesie. Na brak wrażeń nie powinniśmy zatem narzekać. Sobotę chciałbym poświęcić na opracowanie optymalnego toru jazdy, aby w niedzielę w pełni wykorzystać możliwości samochodu. Niewiadomą przez cały czas pozostaje dla mnie umiejscowienie parku serwisowego - znając jednak zdolności organizacyjne naszych południowych sąsiadów wszystko będzie jak należy.
Liczę na stabilną, słoneczną aurę, która sprawi, że my - jako zawodnicy - wraz ze zgromadzonymi kibicami po raz kolejny będziemy mieli możliwość uczestniczyć w wielkim wyścigowym pikniku.
Dziękuję firmom, bez których nie mógłbym brać udziału w tegorocznej rywalizacji GSMP: firmie extrafelgi.pl - oryginalne felgi w extra cenie oraz Piekarni Halina, która jest wiodącym producentem pieczywa na terenie Lubelszczyzny.
Na koniec jeszcze apel do naszych piątkowych rywali na Stadionie Narodowym: pamiętajcie, że BIAŁO-CZERWONE to barwy niezwyciężone!! Fot. Kamil Bać.

Roman Baran

ROMAN BARAN: - Zacznę bardzo niekonwencjonalnie od tego, że na Jahodnej to się jedzie. Znam dobrze trasę jako jedyny Polak z całej stawki, ponieważ w sezonie 2011 wystartowałem w tych zawodach. Trasa jest szybka i techniczna, można powiedzieć, że bardzo optymalna dla każdego kierowcy. W Jahodnej mamy trochę rajdu i trochę wyścigu, a więc wszystko to co wyścig górski powinien zawierać. Jestem przekonany, że każdy kto zobaczy trasę i się po niej przejedzie, zdziwi się mocno. Całe zawody z ubiegłego sezonu oceniam bardzo wysoko. Słowacy potrafią dobrze zorganizować sobie czas i wyścig, za co trzeba ich pochwalić. Cieszę się najbardziej z konkurencji, bo na liście jest 104 zawodników a w Open-2000 jest ich aż 10!!! Tak liczna klasa daje duże możliwości sprawdzenia się w walce, a to każdy kierowca lubi najbardziej. Jak patrzę na prognozy pogody, to sam nie wiem co to będzie. Niby ma padać ale przelotnie. Wolałbym pojechać po suchym, ale jak ma padać to żeby było sprawiedliwie dla wszystkich. Specjalne podziękowania dla firmy InterCars z Koszyc za wsparcie na ich terenie. Dziękuję moim wszystkim partnerom, którzy wspierają mnie w tym sezonie: SZiK, Grupa HANDLOPEX, opona.pl, Bendiks Rzeszów, Korporacja VIP, Agregaty Prądotwórcze Pex Pool Plus, B3Studio, Placard i Carrera Sport. Moimi patronami medialnymi na sezon 2012 są: Radio VIA Rzeszów, Nowiny Gazeta Codzienna, www.wyscigigorskie.pl. Za obsługę PR w sezonie 2012 dziękuję profesjonalistom z Team Promotion Marketing i PR Sportowy. Zapraszam kibiców z Podkarpacia do Koszyc na wielkie wyścigowe święto.

Marcin Bełtowski

MARCIN BEŁTOWSKI: - Nadchodzące rundy napawają mnie optymizmem. Cieszę się, że w wyścigach zobaczymy mojego tatę, Wojciecha Bełtowskiego, który rozgrzeje się przed startem w nowym samochodzie. Nowa, techniczna trasa stwarza wiele możliwości, a każdy ma na niej równe szanse. Od startu w Korczynie nie przestaliśmy pracować nad samochodem. Wprowadziliśmy kilka zmian i mamy nadzieję, że występ na Słowacji będzie dla nas dobrą okazją do sprawdzenia się w międzynarodowym towarzystwie. Liczymy na doping kibiców i zapraszamy do śledzenia naszych poczynań na Facebook'owej stronie zespołu Bełtowski Motorsport.

Artur Rowiński

ARTUR ROWIŃSKI: - Powoli się pakujemy i wyruszamy na podbój słowackiej trasy wyścigu Moris Cup Jahodna 2012. Już od piątku zaczynamy wyścigową zabawę, z przerwą oczywiście na mecz otwarcia Euro 2012, w którym Polacy zmierzą się z Grekami. Tak więc sportowych emocji i wrażeń nie zabraknie nam podczas zbliżającego się weekendu. Tym razem, jak każdorazowo w tym sezoniem będziemy zbierali doświadczenie i uczyli się każdej trasy. Oglądałem listę zgłoszeń i jest ona imponująca. Aż 36 samochodów 4x4 robi wrażenie. W mojej klasie startuje Jozef Beres junior, również w Audi Quattro. Będziemy się przyglądać jego wersji i na pewno podpatrzymy pewne rozwiązania. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do zawodów, jadę na Słowację bez ciśnienia. Trasę wyścigu oglądałem na onboardach. Wygląda to bardzo fajnie ale w rzeczywistości robi pewnie dużo większe wrażenie. Jestem ciekaw, jak to będzie bez grzania opon, ale myślę, że pierwsze zakręty powinny spowodować, że opona złapie i będziemy mogli śmiało jechać pod górę. Tak w ogóle to nie mogę się doczekać kolejnych wyścigów po występie w Korczynie. Jestem zachwycony atmosfera GSMP i już wiem gdzie chcę jeździć przez najbliższe sezony. Chciałbym podziękować moim sponsorom za wsparcie w sezonie 2012 - Dealerowi Volkswagen i Audi Rowiński-Wajdemajer oraz Masters Tuning i Toma Racing za perfekcyjne przygotowanie samochodu. Do zobaczenia na trasie w Jahodnej.

Waldemar Kluza | Fot. Grzegorz Kozera

WALDEK KLUZA: - Cała Polska żyje już godzinami, jakie dzielą nas od rozpoczęcia Euro 2012, ale dla nas najbliższy weekend to nie tylko Mistrzostwa Europy, ale przede wszystkim kolejne dwie rundy rywalizacji w GSMP. Zapowiada się bardzo emocjonująca walka, to dlatego, że większość z nas po raz pierwszy będzie miała okazję zmierzyć się z trasą wyścigu Jahodna. Oprócz nowej trasy, na miejscu będzie też czekać na nas plejada mocnych samochodów i formuł, za sterami których usiądzie czołówka czeskich i słowackich kierowców wyścigowych. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak w tym sezonie wypadniemy na tle południowych sąsiadów. Dużo trenowaliśmy przed tymi zawodami i jesteśmy solidnie przygotowani. Nasza klasa jest mocno obsadzona, ale jestem pewien, że najwyższy stopień podium jest w naszym zasięgu, dlatego taki też jest cel jaki sobie stawiamy. W warsztacie trwają jeszcze ostatnie prace nad naszym Evo IX, żeby samochód jak zwykle był przygotowany perfekcyjnie. Zawsze weekendy wyścigowe u naszych południowych sąsiadów są wyjątkowym wydarzeniem i towarzyszy im świetna atmosfera. Oby tylko dopisała pogoda, a czeka nas kolejny świetny weekend.
Nasz start w GSMP Jahodna jest możliwy dzięki naszym partnerom: ProfiAuto, Stalco, BKF Myjnie, Monroe, Rally-Tech. Liczę na to, że na wyścig dojedzie dużo polskich kibiców i będzie nas dopingować wiele polskich flag. Po emocjach piątkowego, oczywiście zwycięskiego dla nas meczu z Grecją spotkamy się, przy trasie, aby przeżyć razem kolejną dawkę emocji. Do zobaczenia. Fot. Grzegorz Kozera.

Tomasz Mikołajczyk | Fot. Robert Duszyk

TOMASZ MIKOŁAJCZYK: - Już za kilka dni 3 i 4 runda tegorocznego cyklu GSMP. Po ostatnich sukcesach na trasach w Siennej i Korczynie, nastawienie w naszym zespole jest bardzo dobre. Nowa trasa stanowi wyzwanie dla wszystkich zawodników. Kto szybciej rozgryzie jej specyfikę, ten ma szanse na końcowy sukces. Jest to bardzo istotne bo rywalizacja o podium w generalce rozgrywa sie w ułamku sekundy. Osobiście wolę trasy na których już startowałem i znalazłem na nich optymalny tor jazdy, ale zdaje sobie sprawę, że dla dobrego miejsca na koniec sezonu nie można opuszczać miejsc na podium w żadnej rundzie, więc i tu muszę pojechać ofensywnie. Auto zostało przeglądnięte przez moich super mechaników, nowe elementy zastąpiły te zużyte, a zawieszenie poddane zostało małym modyfikacjom pod kątem trasy w Jahodnej. Liczę więc, że przez dwa dni wraz z moimi Rywalami dostarczymy sporo wrażeń zgromadzonym Kibicom. Proszę o gorący doping i do zobaczenia w Jahodnej. Pozdrawiam gorąco.

Marcin Kózka | Fot. Arkadiusz Bar

MARCIN KÓZKA: - Długi czerwcowy weekend spędzamy na Słowacji, ale nie na termach, tylko walcząc o kolejne punkty w cyklu GSMP. Tym razem jedziemy koło Koszyc, żeby ścigać się na górze Jahodna. Jestem dobrze przygotowany do tego występu, a moje auto otrzymało dodatkowe konie. Setup został odkręcony i teraz będę musiał zapanować nad tym co drzemie w mojej wyścigówce. Ustawiliśmy skrzynię biegów specjalnie pod Jahodną, więc będzie naprawdę szybko. Nie chciałbym wykrakać, ale pogoda może nas zaskoczyć. Prognozy zapowiadają mokry weekend, więc będzie sporo niewiadomych. W deszczu nie wykorzystam mocy auta, ale przy suchej nawierzchni mogę być bardzo groźny. Od tych zawodów do rywalizacji dołącza Wojtek Gieral, który jedzie podobnym Peugeotem 106. Oprócz nas, w A-1600 na Moris Cup zgłosiło się czterech Słowaków, więc będzie z kim walczyć. Jak każdy zawodnik z Polski, nie znam trasy, widziałem jedynie onboardy, ale to nie zawsze przenosi się na rzeczywistość, która zweryfikuje to co mogłem zobaczyć na szklanym ekranie. Na pewno cieszy lista zgłoszeń, na której widnieje 104 zawodników, no i te formuły, które są rodzynkiem na torcie dla kibiców przede wszystkim. Dziękuję sponsorom za wsparcie w sezonie 2012: firmie GROSAR sieci stacji paliw www.grosar.pl, firmie Pixel-Reklamy producentowi reklam oraz firmie TD Consulting Nieruchomości Rekreacyjne. Do zobaczenia w Jahodnej. Fot. Arkadiusz Bar.

Rafał Grzywaczyk

RAFAŁ GRZYWACZYK: - Po pierwsze, jestem debiutantem w GSMP. Po drugie, trzeba przyznać, że w Jahodnej wszyscy Polacy będą debiutantami. Moris Cup to zawody, które po raz pierwszy weszły do naszego kalendarza wyścigów górskich, dlatego czeka nas wielka niewiadoma. Nie udało mi się jeszcze poznać trasy, ale wiem, że jest bardzo szeroka na początku i przechodzi w wąski odcinek, który kończy się ciasnymi zakrętami w lesie. To będzie prawdziwy sprawdzian dla mnie, bo muszę w jeden dzień poznać trasę i w sobotę i niedzielę, 9 i 10 czerwca powalczyć na niej o dobre miejsce. Po Korczynie pracowaliśmy nad przebudową układu paliwowego i w środę wyruszam na testy. Od Limanowej auto otrzyma dodatkową moc dzięki jednej z częstochowskich firm. Jahodną jadę testowo, żeby wjeździć się w samochód i już od kolejnych zawodów włączyć się w regularną walkę w sezonie 2012. Do klasy Open-2000 dołącza słowacki zawodnik Jozef Kriska w Skodzie Fabii. To bardzo mocne auto, a do tego lokalny matador, który zna trasę. W E-2000 pojedzie dziesięć samochodów, więc będzie się do kogo porównywać. Jak podczas każdych zawodów, będę walczył o miejsce na podium, bo w końcu po to się ścigamy, żeby wygrywać. Chciałbym bardzo podziękować partnerom zespołu Pit Stop: firmie KIMBEXDream Cars oraz CASADA Health & Beauty za wsparcie oraz firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę medialną. Liczę na dużą grupę polskich kibiców z flagami, tym bardziej, że już w piątek zaczyna się Euro, więc polski doping jest jak najbardziej wskazany.

Piotr Oleksyk

PIOTR OLEKSYK: - Do kolejnych zawodów ruszam jako lider klasy N-2000. Miałem plan, żeby pojechać przed zawodami na Słowację,i zapoznać się z trasą na szczyt Jahodnej. Niestety, nic z tego nie wyszło i wspomagam się onboardami. To nowa trasa w kalendarzu GSMP i nikt z Polaków jeszcze nie miał okazji po niej jeździć oprócz Romka Barana, który chyba przeczuwał, że w tym roku wystartujemy razem ze Słowakami, Czechami i Węgrami koło Koszyc. Do zawodów zgłosiła się po raz kolejny w tym sezonie rekordowa liczba 104 zawodników, co bardzo cieszy i nas, zawodników i z pewnością kibiców. W mojej klasie N-2000 w GSMP wystartuje 5 samochodów, w tym Renault Clio słowackiego kierowcy Vladimira Hudy. Po Korczynie, z której jestem bardzo zadowolony, mój samochód przeszedł drobne konserwacje. Udało się nam popracować nad zawieszeniem i teraz z pewnością nie będzie taryfy ulgowej dla konkurencji. Jedziemy na rajdowym sliku, bo w dalszym ciągu nie dotarły do mnie wyścigowe opony, ale przy warunkach pogodowych jakie się szykują na weekend, może to być dobry wybór. Od Jahodnej chcę rozpocząć prawdziwe ściganie. Po dwóch pierwszych treningach, będę w stanie powiedzieć coś więcej o trasie i o moim miejscu w stawce. Tak naprawdę to pogoda rozda nam karty podczas 3 i 4 rundy wyścigów górskich. Czekam na deszcz bo jak widać po Korczynie, nie boję się jazdy po mokrej nawierzchni, ale oczywiście, jazda po suchym sprawia dużo więcej frajdy. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie w sezonie 2012: Czakram Jacek Okoński, który jest oficjalnym przedstawicielem samochodowych instalacji gazowych marki BRC na Polskę, firmie Mytnik Auto Części oraz Pixel-Reklamy www.pixel-reklamy.pl i OMT Serwis, a także agencji reklamowej Elefant. Cóż, już za 2 dni ruszamy na Jahodną, więc trzymajcie kciuki za mnie i wszystkich Polaków.

Grzegorz Kozioł

GRZEGORZ KOZIOŁ: - Jestem bojowo nastawiony do kolejnych rund wyścigów górskich. Tym razem jedziemy na Słowację, gdzie odbędą się III i IV runda GSMP. To nowa trasa dla mnie, zresztą jak każda w cyklu, ponieważ to mój debiutancki sezon, ale cieszę się, że będę mógł poznać coś całkowicie innego, niż mamy w Polsce. Odcinek na szczyt Jahodnej jest bowiem połączeniem dwóch całkowicie różnych odcinków. Dół jest bardzo szeroki, a po nim następuje wąski, kręty odcinek między drzewami. Będzie sporo pracy, żeby nauczyć się jazdy i zawodnicy, którzy już jechali ten wyścig, będą mieli wielki handicap. Po Korczynie dokonaliśmy w zespole przeglądu samochodu a zwłaszcza napędów, które popsuły mi trochę świetną zabawę podczas inauguracji sezonu. W grupie A oprócz polskich zawodników wystartują samochody WRC słowackich, czeskich i węgierskich zawodników - i tak świetne nazwiska, jak Igor Drotar czy Jan Milon. Moje nastawienie będzie bardzo bojowe i będę chciał powalczyć ze wszystkimi zawodnikami. Podczas Jahodnej nie będziemy jechali zapoznania z trasą, ale regulamin jest równy dla wszystkich i każdy będzie miał takie same szanse. Cieszę się, że na liście zgłoszeń jest 104 zawodników, bo to plus dla kibiców, na których liczę bardzo mocno. Czekam na konfrontację z zagranicznymi zawodnikami. Dziękuję mojemu sponsorowi, firmie Flora z Krakowa oraz ekipie mechaników i liczę na ich dobrą pracę. Chciałbym podziękować również firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę medialną jaką prowadzi dla mnie w sezonie 2012. Zapraszam na weekend koło Koszyc, na ciekawy wyścigowy spektakl.

Rafał Grzesiński | Fot. Arkadiusz Bar

RAFAŁ GRZESIŃSKI: - Kolejne zawody rozgrywamy na Słowacji. To będzie wyścig na szczyt góry Jahodna. Nawet nie widziałem jeszcze trasy, ani nie miałem okazji obejrzeć onboardów. Zapoznanie planuję na piątek. Muszę dobrze się wjeździć w ten odcinek, bo jak wszyscy mówią, jest to tor wyścigowy, taka autostrada do połowy trasy, a dalej bardzo kręta droga, ale to jest to, co ja lubię najbardziej. Po dłuższym namyśle pozostaję w grupie N i tu chcę powalczyć do końca sezonu o tytuł. Jeśli punktowo będzie bezpiecznie przed finałem w Załużu, to podczas ostatnich rund pojadę samochodem grupy Open+2000 i pościgam się z pewnością o generalkę. Cieszę się, że po raz kolejny będzie okazja zmierzyć się z Mistrzem Europy w grupie N, Peterem Jureną. To fajny facet i niezły driver. W zeszłym roku nie udało się z nim wygrać w Banovcach, ale wtedy ja walczyłem z awarią samochodu. Tym razem liczę na ostra walkę Polaków z zagranicznymi zawodnikami i niech wygra lepszy. Dziękuję mojej całej rodzinie za wsparcie w nowym sezonie, firmom Vacat Technika i Vacat Serwis za wsparcie sponsorskie, a ekipie www.wyscigigorskie.pl i Team Promotion Marketing i PR Sportowy za moją oprawę medialną w GSMP 2012. Tym razem poprawiliśmy nieco samochód i powinno być jeszcze szybciej niż w Korczynie. Zapraszam kibiców z Polski do gorącego dopingu na trasie, przywieźcie flagi i transparenty. Pokażmy, jak to wygląda w GSMP. Fot. Arkadiusz Bar.

Andrzej Szepieniec | Fot. Grzegorz Kozera

ANDRZEJ SZEPIENIEC: - Czekają nas bardzo ciekawe zawody podczas najbliższego weekendu. Będzie ostra walka w grupie E1, czyli samochodów Open+2000, bo na liście jest ich aż 18!!! Wyścig w Jahodnej jest jak wyścig torowy. To taka swoista mieszanka autostrady i krętej drogi pomiędzy drzewami. Mam nadzieję, że moje auto podoła trudom słowackiej trasy i na mecie będę mógł powiedzieć - udało się. Moje auto jest mocne, ale nie jest przygotowane jak wyścigówka i to może sprawić nieco problemu, ale liczę jak zawsze na fart i tego będę się trzymał. Chciałbym nadążyć za chłopakami z generalki no i zagranicznymi kierowcami, którym w zeszłym roku w Banovcach pokazaliśmy kto jest górą. Na tej trasie liczy się perfekcyjna znajomość trasy, dlatego nie obędzie się bez długiego zapoznania. Cieszę się, że konkurencja dopisała, bo o wiele lepiej ściga się kiedy jest presja i mocna rywalizacja. Mój plan to nie zamykać stawki i być jak najwyżej w generalce. Szkoda, że przy okazji FIA International Hill Climb Challenge jedziemy 1 przejazd mniej, ale takie są reguły gry, do których trzeba się dostosować. Nie można też grzać opon, a więc to kto jakie przywiezie na Jahodną, odegra ogromną rolę. Dobrze, że są też formuły, bo to one będą wisienką dla kibiców, których serdecznie pozdrawiam. W tym sezonie moje starty możliwe są dzięki: firmie S Plus Kraków, Electronic Control System, oraz klubowi Lizard King z Krakowa w którym możecie doładować swoje akumulatory. Moja obsługą medialną w sezonie 2012 zajmuje się Team Promotion Marketing i PR Sportowy. Do zobaczenia. Fot. Grzegorz Kozera.

Saab Pawła Hoffmana

PAWEŁ HOFFMAN: - W tym sezonie opuściłem moją ulubiona Korczynę, a to z powodu współorganizacji rajdu pojazdów zabytkowych, które także zawitały na korczyńską rundę. Podczas pierwszych testów, awarii w moim samochodzie uległa skrzynia biegów, a dokładnie przekładnia główna. Z tego powodu musiałem zamontować szybszą skrzynię, która nie najlepiej sprawuje się w górach. Przez zimę posuwałem wiele drobnych niedomagań Saaba, które powstały głównie podczas wypadnięcia z trasy w Siennej.
W Jahodnej będę pierwszy raz i dlatego niecierpliwie oczekuję na rozpoczęcie zawodów. Będę tam jedynym zawodnikiem startującym w klasie HS/I, jadącym najstarszym autem na wyścigu. Pomimo szybkiego, a zatem gorszego przełożenia do gór, jestem pełen optymistycznych myśli i spróbuję nawiązać rywalizację z młodszymi wyścigówkami.
Paweł Hoffman startuje w barwach Automobilklubu Rzeszowskiego W tym roku głównymi partnerami startów Pawła Hoffmana, są firmy: www.hoffman.auto.pl, Shell Helix, Automobilni TVP, Classicauto, Nowiny, Radio Rzeszów, ZF - Sachs Fot. Mariusz Wilk

Poprzedni artykuł Awans Jana Kisiela
Następny artykuł Duda walczy pod Splitem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry