Czeka nas zacięta rywalizacja na jednym z najnowocześniejszych torów wyścigowych w Europie. Jedno okrążenie liczy prawie sześć kilometrów, a najdłuższa prosta 900 metrów. Kluczowe będą jednak zakręty, dlatego mocno pracujemy nad ustawieniem samochodu. Panuje tutaj prawdziwa wyścigowa atmosfera, bo w ten sam weekend odbędą się również zawody WTCC (World Touring Car Championship). Adrenalina unosi się w powietrzu. Postaram się pojechać najszybciej jak potrafię i powalczyć o dobre miejsce.Macieja Steinhofa wspierają firmy ATLAS i Dragon.
ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Bardzo dziękuję organizatorom pucharu za zaproszenie do auta VIP, a zwłaszcza za to, że umożliwili mi ściganie na bardzo wysokim poziomie. Znam i lubię Slovakia Ring, odpowiada mi charakterystyka tego obiektu. Zawodnicy Volkswagen Castrol Cup mają już za sobą pierwsze dwa wyścigi, dlatego trudno będzie mi zniwelować ich przewagę doświadczenia z pucharowym Golfem. Nigdy nie ścigałem się też autem z systemem Push-to-Pass, dlatego moim najważniejszym zadaniem na początek wyścigowego weekendu będzie jak najlepsze i jak najszybsze poznanie nowego dla mnie samochodu. Torowy start traktuję jak urozmaicony motosportowy trening oraz okazję do doskonalenia techniki jazdy, niemniej jednak wciąż pamiętam, jakie pokłady adrenaliny wyzwala we mnie bezpośrednia walka z konkurentami i tłok na pierwszym zakręcie. Jeśli dogadam się z autem, w którym ruchem jednego palca można zwiększyć moc o 50 koni mechanicznych, to postaram się stanąć na wysokości zadania i urozmaicić rywalizację w pucharowych wyścigach na Słowacji. Z respektem podchodzę jednak zarówno do wyścigówki, jak i do konkurentów, którzy na inauguracji sezonu w Poznaniu udowodnili, że nie wahają się walczyć koło w koło. Na relacje z zawodów zapraszam oczywiście do TVN Turbo - pierwszy materiał wyemitujemy już w poniedziałek 29 kwietnia o 18:00 w „Raporcie Turbo”, a w czwartek 2 maja o 16:30 zachęcam do oglądania programu „Auto-Sport”, w całości poświęconego cyklowi Volkswagen Castrol Cup.
MAURYCY KOCHAŃSKI: - Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Volkswagen Polska, Volkswagen Racing Polska i oczywiście Adamowi Gładszowi za zaproszenie mnie do wyścigu na Slovakia Ring. Przyznam, że będzie to spore wyzwanie dla mnie, ale co najważniejsze, przejadę kolejny wyścig po bardzo długiej przerwie, za którym bardzo, bardzo tęskniłem. Od sezonu 2011 nie startowałem, nie znam toru na Słowacji i nie mam doświadczenia w ściganiu się samochodami turystycznymi, zwłaszcza z napędem na przednią oś ale wiem, że po wielu sezonach spędzonych w bolidach jednomiejscowych dam radę. Volkswagen Castrol Cup to fantastyczny puchar z bardzo mocną obsadą i świetnie zorganizowanym zapleczem i logistyką. Samochody są profesjonalnie przygotowane i bardzo mocne, co mnie cieszy. Kierowca jednak nie ma tylu możliwości zmiany ustawień jak na przykład w F3, więc wynik w znacznym stopniu zależy od niego samego. Myślę, że ustawienie odpowiednich ciśnień w kołach będzie bardzo ważne i wpłynie na wynik. Ja wolę samochód nadsterowny, więc w wolnych treningach trzeba będzie popróbować z ustawieniami. Większość kierowców w stawce to moi znajomi, więc tym bardziej będzie mi miło się z nimi pościgać. Trzymajcie za mnie kciuki! Fot. Facebook.
KLAUDIA PODKALICKA: - Slovakia Ring nie jest torem, który jest mi znany. Owszem, mieliśmy tam krótką sesję testową, ale nie było wtedy możliwości, by pojeździć naprawdę ostro i dobrze poznać charakterystykę toru. Na dobrą sprawę dopiero na piątkowych treningach będę miała pierwszą okazję, żeby sprawdzić, jak wygląda prawdziwie wyścigowa jazda na tym torze. Mamy na to dwa 30-minutowe treningi, więc to raczej niewiele czasu. Trzeba się będzie mocno sprężać, żeby opanować szybką jazdę na tym torze. Teraz jestem na pewno bardziej doświadczonym kierowcą niż przed rundą w Poznaniu. Wiem już gdzie leżą granice możliwości Golfa i wiem dobrze, na czym muszę się teraz skoncentrować. Oczywiście, wiele rzeczy wyjdzie po pierwszych treningach. Dowiemy się wtedy co jeszcze trzeba poprawić. Jestem jednak bardzo optymistycznie nastawiona i wierzę, że będzie coraz lepiej, choć jestem też świadoma tego, że sporo pracy jeszcze przede mną. Na pewno po treningach będziemy pracować nad taktyką i strategią na wyścig, ale efekty tej pracy pozostaną moją słodką tajemnicą, którą mam nadzieję zdradzić moim konkurentom dopiero w wyścigu.
MATEUSZ LISOWSKI: - Tor pod Bratysławą jest mi bardzo dobrze znany. Bardzo podoba mi się jego konfiguracja. Układ jest techniczny, są ciekawe przejścia przez szczyty, długie szybkie zakręty, więc mam nadzieję, że mój pucharowy Golf będzie się idealnie spisywał na tym obiekcie. Ten tor, jak niemal każdy, ma swoje niuanse i chytre miejsca, które można wykorzystać. Co prawda nie jechałem nigdy w wyścigu na Slovakia Ringu, ale wiem, że jest tu dość dużo dogodnych miejsc do wyprzedzania, jest sporo miejsc gdzie można się skutecznie wcisnąć przed kierowcę jadącego przed nami, co mi się bardzo podoba. Pierwszy zakręt wygląda na ciasny i ostry, ale potem się otwiera, więc zapewne będziemy go przejeżdżać naprawdę szybko. Mam nadzieję, że w drugim wyścigu będę startował z ósmego pola i ominie mnie pech, który miałem w Poznaniu.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
