Ferrari niezadowolone z kary dla Red Bulla

FIA ogłosiła w piątek, że Red Bull zostaje ukarany w związku z naruszeniem zeszłorocznych przepisów finansowych. Zespół z Milton Keynes otrzymał grzywnę w wysokości 7 milionów dolarów. O 10% skrócono też czas testów aerodynamicznych zespołu na następne 12 miesięcy.

Szef Red Bulla, Christian Horner, nazwał karę „drakońską”, twierdząc, że do jej naruszenia doprowadziło wiele czynników i istnieje wiele okoliczności łagodzących.

Ferrari jasno określiło swoje żądania o surowe kary za wszelkie naruszenia limitu budżetowego w ostatnich miesiącach, mówiąc, że ochrona integralności przepisów finansowych ma kluczowe znaczenie dla Formuły 1.

Przemawiając w Sky Italia po drugim treningu w Meksyku, szef sportowy Ferrari, Laurent Mekies, pochwalił FIA za przejrzystość w podejmowaniu decyzji. Zauważył on jednak, że dodatkowe pieniądze, które wydał Red Bull, mogą mieć wpływ na rozwój samochodów.

- W ostatnich tygodniach dużo rozmawialiśmy o tym, co można zrobić z budżetem większym o pół miliona, o milion, a nawet o dwa lub trzy miliony. To znacząca kwota i wielokrotnie wypowiadaliśmy się na ten temat. W Ferrari uważamy, że ta kwota jest warta kilka dziesiątych sekundy na okrążenie, więc łatwo zrozumieć, że te liczby mogą mieć realny wpływ na wyniki wyścigów, a nawet kwestię mistrzostwa - przyznał Mekies.

Ferrari nie uważa, że ​​redukcja czasu w testach aerodynamicznych zrekompensuje możliwy zysk z nadmiernych wydatków. Jednocześnie brak wpływu kar na limit budżetowy Red Bulla sprawia, że konieczność niewydawania pieniędzy na dodatkowe testy pozwoli wydać więcej pieniędzy w innych obszarach.