Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Finał marzeń

Jeśli ktoś na początku sezonu powiedziałby nam, że pierwsze cztery miejsca w klasyfikacji generalnej ligi rozstrzygną się w dwóch ostatnich przejazdach, w ostatniej rundzie sezonu pomiędzy zainteresowanymi zawodnikami to uznalibyśmy go za szaleńca gdyż takie rzeczy po prostu są bardzo mało prawdopodobne .

A jednak! Taka sytuacja zdarzyła się i przeszła do historii polskiego driftingu podczas finałowej rundy DRIFT OPEN, która odbyła się na lotnisku w Krzywej.  O zwycięstwo w serii walczyli Marcin Carzasty /Nissan 200SX/oraz Kamil Sikora /BMW E30/, natomiast jeśli chodzi o trzecie miejsce to już kandydatów do tego trofeum było sporo więcej.Ale od początku. V runda zaczęła się już w piątek od nieobowiązkowego treningu, podczas którego każdy mógł wjechać się w trasę sporo wcześniej i zdobyć chociaż psychologiczną przewagę nad rywalami. Jak się okazało na tym treningu zjawiła się spora grupa zawodników, a więc ciśnienie na wynik już wtedy był zauważalny. W piątek zjawili się pretendenci do triumfu w całym cyklu czyli Marcin Carzasty i Kamil Sikora oraz zawodnicy, którzy liczyli na zajęcie 3 miejsca czyli Paweł Kalotka, Kuba Jakubowski, Artur Pawlonka, Jakub Król, Tobiasz Puścian czy też Marcin Nejman. Trasa była bardzo podobna do ubiegłorocznej, a więc dosyć szybka. Nie była zbyt wymagająca pod względem technicznym, ale prędkość jaką musieli osiągnąć zawodnicy aby poprawnie przejechać cały tor wymagała od nich dużej koncentracji gdyż każdy błąd powodował lawinę mniejszych w dalszej części trasy. Przed końcem piątkowego treningu sędziowie czyli Mantas Kuzmarskis i David Kalas po długiej obserwacji sesji treningowej lekko skorygowali trasę i wyznaczyli „zony”, dzięki czemu kierowcy mieli jeszcze okazję pojeździć po punktowanej sekwencji.Pierwszy dzień zawodów to tradycyjnie trening oraz kwalifikacje do TOP 32 i oczywiście badanie techniczne aut, którymi zamierzali wystartować zawodnicy. Niestety jeden z zawodników nie dostał szansy startu gdyż jego auto nie odpowiadało specyfikacji technicznej zawartej w regulaminie serii. Głównie chodziło o błędnie wykonaną klatkę bezpieczeństwa, która w żaden sposób nie chroniła kierowcy podczas ewentualnego zderzenia.Trening przebiegł w miarę sprawnie, zawodnicy rzadko wypadali z trasy, a i awarie aut też zdarzały się sporadycznie. Same kwalifikacje do TOP 32 to już pokaz umiejętności, techniki, panowania nad autem. Tak jak pisaliśmy wyżej mimo, że trasa nie była zbyt wymagająca technicznie to jednak dostarczyła kierowcom sporo problemów i  tylko kilku zawodników przejechało ją prawie idealnie, reszta nie ustrzegła się błędów podczas przejazdów kwalifikacyjnych. Kwalifikacje wygrał Marcin Carzasty, który zasygnalizował już wstępnie kto tutaj będzie rozdawał karty. Jak się okazało później tak też było. Na uwagę zasługuje też Karolina Pilarczyk – jeśli jeszcze kilka lat temu wzbudzała wśród środowiska driftingowego lekką wesołość  i można było usłyszeć niewybredne komentarze na temat jej jazdy – to jak można było zobaczyć na zawodach w Krzywej jej przejazdy były powtarzalne, szybkie, bardzo dobre technicznie i efektowne. Napiszemy krótko: kierowcy muszą się liczyć z Karoliną w bezpośredniej rywalizacji.Największą niespodzianką kwalifikacji do TOP 32 jest niezakwalifikowanie się Janka „Ally`ego” Strażyńskiego /Nissan 200sx/, który podczas ocenianych przejazdów popełniał mnóstwo błędów mimo bardzo dobrej jazdy na treningach. O TOP 32 znów otarł się tylko młodziutki Jaś Borawski /BMW E30/. Widać w nim ogromny potencjał i wróżymy mu sporo sukcesów w najbliższych latach. Należy jeszcze wspomnieć, że prócz Karoliny Pilarczyk przedstawicielkami płci pięknej w zawodach  były także Agnieszka Percz /BMW E36/ oraz Blanka Turska /BMW E36/. Póki co bez powodzenia i jeszcze sporo muszą pojeździć aby osiągnąć poziom, który pozwoliłby im na walkę o TOP 32. Ale jak widać na przykładzie Karoliny – nie ma co się zrażać. Trzymamy kciuki! Do TOP 32 zakwalifikował się także zawodnik ze Słowacji  Lubos Durin /BMW E36/.Drugi dzień zawodów zaczął się rozgrzewką dla zawodników z TOP 32. To też dodatkowa szansa treningu, poprawienie ustawień samochodu, jeszcze lepsze wjechanie się w trasę, usunięcie ewentualnych usterek. Zaraz po rozgrzewce przyszedł czas na briefing, na którym zawodnicy zapoznali się z kryteriami oceniania przez sędziów, na co sędziowie będą szczególnie zwracać uwagę, jak ma jechać uciekający oraz goniący zawodnik. Po briefingu kierowcy zaczęli ustawiać się na starcie gotowi do przejazdów w parach, czyli tego co kochamy najbardziej. Najbardziej emocjonującą paraą TOP 32 była rywalizacja Piotra Kozłowskiego /BMW 1/ i Roberta Podlesia /Nissan 200sx/, która rozstrzygnięta została po kilku dogrywkach.O ile TOP 32 widać było różnicę między zawodnikami o tyle TOP 16 to już całkiem inny „level”. Tu już nie było miejsca na najmniejszy błąd, ponieważ każdy z zawodników z zadziwiającą skutecznością go wykorzystywał na swoją korzyść. Niestety do pojedynków w TOP 16 nie wyjechała Karolina Pilarczyk /Nissan 200sx Silvette/ z powodu awarii samochodu. Para Kamil Sikora /BMW E30/ oraz Jakub Król /BMW E46 Hulk/ stoczyli kilka pasjonujących pojedynków dzięki którym zasłużenie zdobyli puchar ufundowany przez firmę Strong Flex za najlepszy, najefektowniejszy pojedynek w parach.W związku z awarią auta Kuby Jakubowskiego wypożyczyliśmy temu zawodnikowi nasz demo car BMW E30, co też po odnowieniu było chrztem bojowym tego auta. Kuba jednak nie sprostał Piotrowi Kozłowskiemu i nasza „świnka” , a tym samym i Kuba Jakubowski więcej na torze się nie pojawili. Zawody przyspieszaliśmy jak tylko mogliśmy ponieważ na horyzoncie pojawiła się złowrogo wyglądająca granatowa chmura co zwiastowało ulewę.Półfinał i finał to już maksymalne emocje! A dlaczego? Zdarzyło się to o czym pisaliśmy na początku. W półfinale spotkali się Paweł Kalotka oraz Piotr Kozłowski – w pojedynku, który decydował  o miejscy w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu! Paweł Kalotka musiał go wygrać, aby w klasyfikacji generalnej zrównać się punktami z Piotr Kozłowskim. Paweł Kalotka to taki zawodnik, który prócz wybitnych przejazdów ma też takie, które delikatnie można uznać za całkowicie zepsute. Tym razem popularny „Koala” udowodnił, że jak musi to wyjeżdża do biegu maksymalnie skoncentrowany i robi to co umie najlepiej – pokonuje w bardzo wyrównanym boju Piotra Kozłowskiego. Sprawa III miejsca w klasyfikacji generalnej jest jednak nadal otwarta. Obaj zawodnicy mają po 46 pkt, ale… Ale o tym później.W finale do walki stanęli Marcin „Steve” Carzasty oraz Kamil „Złotko” Sikora. Obaj liderują po 4 rundach, obaj charakteryzujący się wysoką formą, obaj mający chrapkę na zwycięstwo w DRIFT OPEN 2016. Kamil by wygrać w sezonie 2016 musi pokonać Marcina. Emocje na starcie, na wieży sędziowskiej, w teamach zawodników, wśród publiczności sięgają zenitu. To przecież niepowtarzalna sytuacja, półfinał rozstrzygnął o III miejscu między zawodnikami, którzy właśnie o nie rywalizowali, finał ma rozstrzygnąć I i II miejscu w sezonie 2016 również pomiędzy zainteresowanymi zawodnikami.  I to wszystko w ostatniej rundzie! To się nie zdarza! Nie pamiętamy czegoś takiego i nie słyszeliśmy o podobnym casusie (sic!) w polskim driftingu i nie tylko. W bezpośrednim pojedynku o mistrzostwo ligi DRIFT OPEN w sezonie 2016 pomiędzy Kamilem Sikorą /BMW E30/ oraz Marcinem Carzastym /Nissan 200sx/ wygrywa ten drugi czyli Marcin. Marcin Carzasty to doskonały i fenomenalny – słowem kompletny zawodnik, który w każdym swoim występie w tym sezonie pokazywał kto tutaj rządzi. V runda DRIFT OPEN na lotnisku w Krzywej to takie postawienie kropki na „i” przez „Steve`go”. Co tu więcej pisać? Gratulujemy!Ale wróćmy jeszcze do III miejsca w sezonie 2016. Paweł Kalotka oraz Piotr Kozłowski po pięciu rundach mieli po 46 punktów. Kluczem do rozstrzygnięcia kto jest lepszy była bezpośrednia rywalizacja pomiędzy tymi zawodnikami. W poszczególnych zawodach trzy razy wyżej od swojego rywala był Paweł, przy dwóch rundach gdzie Piotrek był wyżej sklasyfikowany do Pawła.  Trzecim więc zawodnikiem w sezonie 2016 w naszej lidze został Paweł Kalotka! Również gratulujemy Pawłowi i Piotrkowi.Po ostatniej rundy w Krzywej nadszedł czas na pożegnanie. Uroczyste pożegnanie. Niestety. Stało się coś o czym w sumie wiedzieliśmy już wcześniej. Otóż z powodu obowiązków służbowych oraz rodzinnych z funkcji komentatora zrezygnował nasz przyjaciel Piotrek „Ping” Grąbkowski. Komentowanie to cieżki kawałek chleba i trudno pogodzić to z innymi obowiązkami. Całkowicie to rozumiemy. Dziękujemy Piotrkowi za te 8 lat fantastycznej współpracy.Zwycięzcy V rundy:Marcin CarzastyKamil SikoraPaweł KalotkaPodium DRIFT OPEN 2016:Marcin CarzastyKamil SikoraPaweł KalotkNajlepszy pojedynek w parach – Puchar Strong Flex:Kamil Sikora i Jakub Króldriftopen.comfot. Mateusz Banaś

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Polski finał w Rydze
Następny artykuł Drift Masters wraca do Gdańska

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska