Sainz już świętuje

Laia Sanz i Mattias Ekstrom zdominowali sobotnią część rundy Extreme E na Sardynii, wygrywając dwie kwalifikacje w drodze do zwycięstwa w finale. Dzięki temu wynikowi zespół Carlosa Sainza seniora prowadzi w mistrzostwach z przewagą osiemnastu punktów nad ekipą Nico Rosberga.

- To był doskonały dzień, jeden z najlepszych, jakie mieliśmy okazję przeżyć w Extreme E. To nie zdarza się zbyt często, ponieważ w tym mistrzostwach wszystko jest możliwe - mówiła Sanz. - Mattias zaliczył niesamowity start w finale. Oboje świetnie wypadliśmy w kwalifikacjach. Wykonaliśmy dobrą pracę. Jesteśmy szczęśliwi, mamy się z czego cieszyć, ale jednocześnie skupiamy się na kolejnym dniu. Chcemy zdobyć ten tytuł i walczymy dalej.

- Myślę, że to był naprawdę udany dzień - przekazał Ekstrom. - Szło nam dobrze zarówno, gdy tor był suchy, jak i na mokrej nawierzchni. Auto było nieźle ustawione, strategia była dobra i zaliczyliśmy po drodze dwie udane kwalifikacje. Kluczem do wygranej był pierwszy zakręt. Wyprzedziłem rywali po zewnętrznej, mijając ich po starcie z czwartego pola i wskakując na pierwszą lokatę. Potem, jadąc z czystą przednią szybą zaliczyłem kilka niezłych okrążeń. Laia nie popełniła błędów. Dziś wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę.

W finale, w którym cztery z pięciu aut sporo ucierpiały, ekipa ABT Cupra XE (Klara Andersson/Sebastien Loeb) zajęła drugie miejsce, wyprzedzając Veloce Racing (Molly Taylor/Kevin Hansen).

Wydawało się, że zespół Rosberg X Racing nie dotrze do mety, po tym jak Johan Kristoffersson zatrzymał się na swoim pierwszym okrążeniu, ale ostatecznie ukończyli rywalizację mimo zepsutego wspomagania kierownicy.

Awaria samochodu, w którym zmieniali się Laia Block i Timo Scheider, przez większość wyścigu zajmując drugie miejsce, pozbawiła ich pierwszego wspólnego miejsca na podium dla Carl Cox Motorsport.

W Redemption Race najszybsi byli Timmy Hansen i Catie Munnings z Andretti Altawkilat, po tym jak nie sklasyfikowano ich w obydwóch biegach kwalifikacyjnych.