Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Celem powrót do F1 w 2014

Przed swoim sportowym come backiem w Ronde Gomitolo di Lana, Robert Kubica powiedział telewizji Sky, że jego długoterminowym celem pozostaje powrót do F1.

Być może uda się tego dokonać w 2014 roku.- Oczywiście, wolałbym wrócić gdzie indziej, ale to jest bardziej aktywna faza mojej rehabilitacji. Mam nadzieję, że będę mógł wrócić tam, gdzie poprzednio się ścigałem - i to już dla mnie fajny cel. Start tutaj w Bielli jest rzecz jasna, emocjonujący po niemal 20 trudnych miesiącach. Liczę, że będzie fajnie - bez oglądania się na czasy odcinków, bo w końcu to kwestia odzyskania wyczucia samochodu i poprawy sprawności ręki. Jestem wyczynowym kierowcą od 20 lat, mój organizm przyzwyczaił się do pewnych rzeczy i mogę wyczuć te rzeczy tylko podczas jazdy, a zatem zobaczymy.Nie stawiam sobie żadnych terminów, ani procentowych szans (powrotu do F1). W obecnej chwili jak już powiedziałem, cieszę się, że tu jestem. W życiu czasem trzeba się zadowolić czymś mniejszym, niż byś naprawdę chciał - i teraz jest taki okres. Jednak jestem szczęśliwy, że tu startuję. Myślę, że to fajny cel.Nie mogę przewidzieć co przyniesie przyszłość, bo szczerze mówiąc, nie znam swoich możliwości. Oczywiście zrobię wszystko, żeby w przyszłym roku wrócić do pełnej aktywności. W najbliższych miesiącach podejmę decyzję, co będę robił. Przeszedłem różne testy na torze w wyścigowych samochodach, jednak sam muszę zadecydować co dalej będę robił, co najbardziej by mi się podobało - i zobaczę czy F1 będzie osiągalnym celem, czy nie. Z pewnością to co będę robił w przyszłym roku, będzie się łączyło z ewentualnym powrotem do F1, może w 2014, ale szczerze mówiąc, nie myślę o tym.Pewne jest to, że startuję tutaj, w Ronde Gomitolo di Lana, a potem istnieje 85-90-procentowa szansa, że zaliczę San Martino di Castrozza tym samym samochodem. Potem zobaczymy.

Fot. Facebook

Poprzedni artykuł Głośno o Lewisie
Następny artykuł McLaren bije rekord

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry