Coraz większe obawy o Bahrajn
Organizatorzy Grand Prix Bahrajnu poinformowali, że wyścig może zostać odwołany z powodu trwających nadal zamieszek w królestwie.
Dzisiaj wieczorem sytuacja uległa zaostrzeniu. Policja otworzyła ogień do protestujących po pogrzebie trzech ofiar wczorajszych demonstracji w Manamie. Czwartą osobę pochowano w Karzakan. CNN informuje o co najmniej czterech zabitych i 50 rannych w dzisiejszych zamieszkach.
- Nie wiem, co się działo dzisiaj wieczorem, bo byłem w podróży, ale z tego co mi mówiono, sytuacja uległa zmianie z powodu pogrzebu - powiedział BBC Bernie Ecclestone. - Musimy poczekać i zobaczyć, jakie zmiany zajdą w ciągu weekendu.
- W Bahrajnie zawsze było bardzo pokojowo i spokojnie - stwierdził Sebastian Vettel, przebywający na testach pod Barceloną. - Oczywiście, mogę oceniać sytuację tylko na podstawie tego, co zobaczyłem w mediach. Myślę, że jeżeli będzie wystarczająco bezpiecznie, wówczas tam pojedziemy, a w innym przypadku tak się nie stanie. Wspólnie podejmiemy decyzję - teamy, a także kierowcy, FIA i ogólnie Formuła 1.
- Nie chodzi tylko o kierowców, ale również o widzów, o każdego, kto tam pojedzie. Czy ryzyko nie będzie za duże? - zastanawia się Nick Heidfeld. - Żaden z nas nie chce jechać tam, gdzie potencjalnie może czyhać niebezpieczeństwo.
- Bylibyśmy bardzo rozczarowani, gdyby nie udało się rozpocząć sezonu w Bahrajnie - przyznał Adam Parr z Williamsa. - Zamierzamy pozytywnie wpływać na kraje, w których się ścigamy i naszą intencją jest zawsze pozytywna obecność. Jeżeli tak się nie stanie, wówczas nie chcemy mieć negatywnego wpływu. To jasne, że jeżeli Formuła 1 ma stać się centrum zamieszek, wówczas powinniśmy odczuwać obawy. Nie chodzi tylko o bezpieczeństwo uczestników wyścigu, ale trzeba okazać wrażliwość wobec wydarzeń w tym kraju.
Bernie Ecclestone będzie dzisiaj rozmawiał na temat wzrostu napięcia w Bahrajnie z synem króla, księciem Salmanem ibn Hamadem ibn Isą al-Khalifą.
- To jasne, że sytuacja w Bahrajnie jest naprawdę trudna, ale mamy pełne zaufanie do Berniego, FOM i FIA - oświadczył Christian Horner po dzisiejszym posiedzeniu FOTA. - Wierzymy, że oni podejmą właściwą decyzję. Poślą nas tam tylko wówczas, jeżeli będzie bezpiecznie. Bardzo szkoda byłoby odwołać wyścig, ale decyzja nie należy do teamów, tylko do promotora. Bernie i FIA posiadają znacznie więcej informacji niż my - i będziemy ufali ich decyzji. Testy w Bahrajnie są powiązane z wyścigiem. Dzieli je tylko tydzień. Nie ma sensu jechać tam i testować, jeżeli wyścig zostanie odwołany. Poczekamy na informacje od FOM i FIA. Zgodnie z tymi informacjami podejmiemy decyzję w sprawie testów. Analizujemy alternatywne rozwiązania, bo nie wiemy, czy możemy jechać do Bahrajnu. Ostateczna decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.