Donos Williamsa
Zespół Williamsa skierował uwagę FIA na ekstremalne systemy "dmuchania" dyfuzora, działające nawet wówczas, gdy kierowca nie naciska pedału gazu.
- Stosujemy dmuchany dyfuzor od ubiegłorocznego Spa, ale inne zespoły przeniosły system na wyższy poziom. Zrobiły to sprytnie - powiedział prezes Williamsa, Adam Parr na dzisiejszej konferencji prasowej. - Nim podejmiemy każdą większą inwestycję, zawsze sprawdzamy sytuację w FIA, bo istnieje pytanie czy taki system jest zgodny z regulaminem? Nie wiem, czy tylko my sprawdziliśmy sytuację w FIA aby upewnić się, nim wydamy dużo pieniędzy.
Delegat techniczny FIA, Charlie Whiting również spotkał się z mediami i zagroził, że teamy korzystające z ekstremalnego systemu dmuchania dyfuzora mogą paść ofiarą protestu, złożonego po wyścigu przez któryś z zespołów nie mających takiego systemu - jak Williams, Marussia Virgin czy HRT. - Zawsze istnieje taka możliwość - powiedział Whiting. - Wyjaśniłem teamom, że tak może się stać, a wtedy skierujemy sprawę do ZSS w normalnym trybie.
Pytany, czy FIA mogłaby wykluczyć z wyścigu większą część uczestników, Whiting odrzekł: - Chciałbym pomyśleć, że prawdopodobnie tak się nie stanie, ale nigdy nie wiadomo. Taka sytuacja jest obecnie realna. Każdy może złożyć protest, a wtedy sprawa trafia do ZSS.
Po analizie danych stało się dla nas jasne, że system, który jak sądziliśmy, jest dosyć niewinny, przeobraził się w coś, co naszym zdaniem jest niezgodne z regulaminem. Układ wydechowy ma na celu usuwanie spalin z silnika i nie robi tego, jeżeli nie naciskasz pedału gazu. Tymczasem obecnie używa się układu wydechowego do poprawy aerodynamiki samochodu. Nasz niepokój rósł, ponieważ systemy stawały się coraz bardziej ekstremalne. Było coraz gorzej. Obecnie istnieje możliwość wprowadzenia jeszcze bardziej ekstremalnych systemów. Poczuliśmy zatem, że nadszedł czas, aby coś z tym zrobić.
Oczywiście, dmuchanie dyfuzora spalinami nie jest niczym nowym. Od lat stosowało się takie rozwiązanie. Sądzę, że to Red Bull tak naprawdę podniósł system na inny poziom, wprowadzając niski wydech na początku ubiegłego roku. Dla nas stało się jasne po sprawdzeniu mapowania silnika, że czas położyć temu kres.
Fot. Glenn Dunbar / LAT
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.