W 10-stopniowym mrozie przedstawiono team, który był irlandzki, a będzie rosyjski. - Pragniemy, by zespół stanowił wizytówkę współczesnej Rosji - powiedział Alex Shnaider - nowoczesnej, inteligentnej, zmierzającej do sukcesów.

Zespół zabrał do Moskwy starego Jordana EJ13 - na żółtym nadwoziu pojawiły się reklamy papierosów Sobranie (nadal koncern Gallagher) oraz logo Moscow 2012, promocja olimpijskiej kandydatury miasta. Shnaider zapowiedział dofinansowanie budżetu kwotą 100 mln dolarów w skali roku.

Doornbos, kolejny Holender po Nickym Pastorellim, zatrudniony przez Jordana do roli numeru 3, trafił do wyścigów w przedziwny sposób. Jako półzawodowy tenisista, w 1998 został zaproszony przez Komatsu na Grand Prix Belgii. W Spa był VIP-owskim gościem Williamsa. Tak mu się spodobało, że rakieta poszła w odstawkę. Jak sam opowiada, wieczorem wrócił do domu i rzucił ją w kąt!

Po Winter Series w Formule Opel/Lotus (wicemistrzostwo), przyszła kolej na Formułę Ford (druga lokata w Belgii), British F3 w klasie Scholarship (5), mistrzostwa Niemiec, a potem Euro Series z Teamem Ghinzani. W ubiegłym roku, Doornbos zaliczył z Ardenem F3000. Wygrał Spa i zajął trzecie miejsce w punktacji, a w ostatnich trzech Grand Prix jeździł w piątki Jordanem.

Robert skończył we wrześniu 23 lata, pochodzi z Rotterdamu, mieszka w Viareggio. Mierzy 1,82 m, waży 74 kg. Już nawet nie wymienia tenisa jako sportu uzupełniającego - w tej rubryce podaje snowboard i golf.