Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dublet McLarena, Kubica ostatni

McLaren ustrzelił dublet w Malezji, odnosząc pierwsze zwycięstwo od 2005 roku - Fernando Alonso minął metę 17,5 sekundy przed Lewisem Hamiltonem, który uciekł Kimiemu Räikkönenowi.

Nick Heidfeld ponownie zajął czwarte miejsce, wyprzedzając Felipe Massę. Posiadacz pole position, Massa przegrał start z McLarenami, potem atakował Hamiltona, ale odwiedził trawnik na 6 okrążeniu, spadając za Räikkönena i Heidfelda.

Robert Kubica miał źle zbalansowany układ hamulcowy. Dotarł do mety zdublowany, na ostatnim, 18 miejscu, 0,9 sekundy za Liuzzim. Szósty po starcie mimo drobnej kolizji z Heidfeldem, Robert zaliczył długi pit stop już po 11 okrążeniach - nie działało radio i zmieniono tylko opony. Po 27 rundach Robert wrócił do depo, otrzymując nowy nos. Ścigał Scotta Speeda, ale podczas 46 okrążenia stracił trzy lokaty, wpadając w żwir na zakręcie nr 7. Dopiero w końcówce, na twardych oponach czterokrotnie poprawił swój najlepszy czas - uzyskał 1.38,874 (53). Najlepszym wynikiem Heidfelda było 1.37,724.

McLaren czekał na wygraną 18 miesięcy - od Brazylii 2005. Punktowaną ósemkę uzupełnili Fisichella, Trulli oraz Kovalainen. Nico Rosberg stracił 6 miejsce po awarii układu hydraulicznego, 13 kółek przed metą. Fernando Alonso po swoim 16 zwycięstwie objął prowadzenie w punktacji (18) - wyprzedza Räikkönena (16), Hamiltona (14), Heidfelda (10), Massę (7) i Fisichellę (7).

- To absolutnie fantastyczne! - zachwycał się Fernando Alonso. - Cudowna niespodzianka. Trudno uwierzyć w to, czego oni dokonali w tak krótkim czasie. Musimy wszystkim bardzo podziękować. Naszą szansą na sukces było objęcie prowadzenia na pierwszym zakręcie i dzięki bardzo dobremu startowi, dzięki samochodowi zdołałem zrównać się z Felipe. Byłem po wewnętrznej, zostałem liderem i mając za sobą kolegę z zespołu, było mi łatwiej uzyskać przewagę. Podobnie jak Kimi w Australii, od 10 okrążenia do pierwszego stopu nie posiadałem sprawnego radia. Miałem szczęście, że zauważyłem strzałkę na mojej tablicy. Kiedy zjeżdżałem, nie byłem pewny, czy chłopcy już tam są. Szczerze mówiąc, musimy jeszcze popracować, szczególnie nad tempem podczas wyścigu. Gdyby Felipe miał dobry start i prowadził, trudno byłoby się za nim utrzymać.

- To był mój najtrudniejszy wyścig w karierze - uznał Lewis Hamilton. - Miałem za sobą dwa Ferrari, widziałem dwie czerwone plamy w lusterku. Wiedziałem, że oni są trochę lżejsi i trochę szybsi. Utrzymanie ich za sobą było bardzo, bardzo trudne. Felipe wszedł mi parę razy, lecz udało mi się sprowokować go do błędu na hamowaniu. Miałem szczęście. Trochę przyciąłem zakręt tam, gdzie wypadł - i za to muszę przeprosić. Potem Kimi polował na mnie przez większość wyścigu. W kokpicie było coraz goręcej, a mnie w połowie dystansu skończył się napój. Cisnąłem aż do mety. Zespół wykonał wspaniałą robotę. Pracowali długie godziny, dłużej niż inne teamy - i efekty były fantastyczne.

- Wiedzieliśmy, że silnik nie był w stu procentach sprawny, ale musieliśmy pójść na kompromis - tłumaczył Kimi Räikkönen. - Weekend nie rozpoczął się idealnie. Chcieliśmy zająć pole position, lecz nie mogliśmy tego dokonać. Sezon dopiero się rozpoczyna i mamy dobrą pozycję w punktacji. W następnych wyścigach czeka nas ostra walka, ale tak już jest w F1. W związku ze stanem silnika musieliśmy zachować margines bezpieczeństwa. Nie mogliśmy zaryzykować zrobienia czegoś głupiego. Jestem zadowolony z punktów, jednak rozczarowany tym, jak wyścig się zakończył. Samochód był w porządku, lecz brakowało szybkości. Znaliśmy przyczynę, ale nic nie dało się zrobić. Mam nadzieję, że następnym razem znów powalczę o zwycięstwo.

- Nie marzyłem o tym, że dojadę do mety przed Ferrari - stwierdził Nick Heidfeld. - Oni w Australii posiadali sekundę przewagi nad innymi. Nie miałem racji mówiąc przed wyścigiem, że są poza zasięgiem. Udało się to McLarenowi, ja zostawiłem za sobą Ferrari. Tego się nie spodziewałem. Na początku miałem szczęście, bo Massa ciął się z Hamiltonem i znalazłem się przed Ferrari. Sądziłem, że trudno będzie utrzymać za sobą Massę, ale w rzeczywistości on nie miał szans. Na tym torze znacznie pogarsza się aerodynamika, kiedy jedziesz tuż za rywalem. Doświadczyłem tego podczas dublowania - wtedy od razu zbliżał się do mnie Felipe. Czułem jego oddech na plecach, ale kontrolowałem sytuację. Dawno nie było wyścigu, po którym byłbym taki zadowolony.

- McLareny bardzo dobrze wystartowały i szybciej wjechały w pierwszy zakręt - opowiadał Felipe Massa. - Próbowałem stawiać opór, ale na drugim zakręcie musiałem hamować, żeby nie zderzyć się z Alonso. Hamilton jechał korzystniejszym torem i zdołał mnie wówczas wyprzedzić. Widziałem, jak Alonso się oddala. Miałem równie szybki samochód, więc myślałem tylko o minięciu Hamiltona. Nie było to łatwe zadanie, ale próbowałem. W końcu nie żałuję tego co się stało, ponieważ czasem musimy ryzykować. Tym razem się nie udało... Mieliśmy dobre tempo. Na testach sprawdzaliśmy samochód według nowych przepisów i pojazd zachowywał się tak samo, więc problem nie leżał w podłodze. Chodzi o to, że oni się poprawili i teraz my musimy zrobić to samo.

- To był dla mnie naprawdę ciężki wyścig. Od kilku dni nie czułem się dobrze, byłem chory i zażywałem lekarstwa - powiedział Giancarlo Fisichella. - Na szczęście jestem dobrze przygotowany fizycznie i jakoś to zniosłem. Ten rezultat jest dla mnie niczym podium. Osiągnęliśmy maksimum i teraz pozostaje nam tylko czekać na lepszy samochód, żebyśmy mogli walczyć o czołowe lokaty.

Poprzedni artykuł HWA kupi Toro Rosso?
Następny artykuł Kubica: Zapomnieć Malezję!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry