Ferrari pracuje nad kwalifikacjami

Zespół przyjechał do Melbourne z wysokimi oczekiwaniami. Jednak odstawał od swoich najważniejszych rywali, szczególnie w czasówce.

Dyrektor techniczny Ferrari - Pat Fry był bardziej zadowolony z tempa swojej ekipy w trakcie wyścigu niż na pojedynczym okrążeniu w kwalifikacjach.

- Po pierwszej rundzie w Australii spędziliśmy dużo czasu analizując dane zebrane w Melbourne i oczywistym faktem jest, że nasze tempo wyścigowe było zdecydowanie lepsze od tego, które mieliśmy w kwalifikacjach - powiedział Fry. - Dużo zależało od tego, jak nasz samochód spisuje się pod kątem wykorzystania opon więc głównie podczas analizy skupiliśmy się na osiągach na jednym okrążeniu w porównaniu do długich przejazdów podczas wyścigu. Dodatkowo przyjrzeliśmy się innemu ważnemu czynnikowi, jakim jest aerodynamika, szukając obszarów, w których możemy odblokować większy potencjał samochodu. Wyniki tych badań zapewniły nam podstawę programu testowego, nad którym będziemy pracowali w Malezji.

Fry poinformował również, że zespół będzie miał kilka nowych części do przetestowania przed kolejnymi wyścigami.

- Po analizie kwalifikacji i danych z wyścigu w Melbourne są już rzeczy, które planujemy zmienić przed wyścigiem w Malezji - kontynuował. - Będą sprawdzone w naszym napiętym programie testowym z kolejnymi poprawkami aerodynamicznymi, które były zawsze zaplanowane na ten wyścig. Prawdopodobnie przybędzie też więcej nowych części między Malezją i Chinami. Tak wygląda stały rozwój w trakcie sezonu.