Ferrari wymaga drobnych zmian

Na takie opinie pozwolił im udany występ podczas Grand Prix Japonii. Włoski zespół wstrzymał rozwój obecnego samochodu już kilka miesięcy temu po tym, jak nie zdołali nawiązać walki z Red Bull Racing. Zamiast tego zajęli się bardziej agresywnym projektem na przyszły rok.

Po konkurencyjnym występie Fernando Alonso na Suzuce, Stefano Domenicali uważa, że nauczyli się lepiej wykorzystywać możliwości swojego obecnego samochodu, a szczególnie opon. Właśnie to skłoniło go do opinii, że ich samochód wymaga jedynie drobnych zmian.

- Jestem o tym przekonany - powiedział szef włoskiego zespołu. - Patrząc na to, co wydarzyło się w Japonii, nie było tak dużej straty do pokonania. Musimy dobrze przygotować samochód, nie martwiąc się specjalnie, że do tej pory byliśmy z tyłu. To oznacza, że być może jesteśmy bliżej niż myśleliśmy, ale musimy upewnić się, że wszystko jest pod kontrolą w kwestii rozwoju samochodu i jego podstawowej konstrukcji. Kluczowe jest zrozumienie pracy opon i tu też musimy upewnić się, że wykorzystujemy je naprawdę jako czynnik osiągów. Przed nami wiele do nauki po sezonie.

W Grand Prix Japonii Ferrari wróciło do starszej specyfikacji swojego samochodu po tym, jak ostatnie poprawki nie spełniły pokładanych w nich nadziei.

- Byłem pod wrażeniem naszych osiągów, ponieważ byliśmy drudzy, blisko pierwszego miejsca i szczerze mówiąc nie sądziliśmy, że będziemy tak konkurencyjni. Musimy się przyjrzeć dwóm elementom, abyśmy wszystko zrozumieli i przenieśli to na przyszły rok. To połączenie opon, co jest nowym zagadnieniem na różnych torach i nawierzchniach oraz efektu dmuchanego dyfuzora, głównego elementu po stronie aerodynamiki.