Formuła 1: Czy walka o tytuł będzie czysta?
W ten weekend odbędzie się czternasty wyścig do Mistrzostw Świata Formuły 1 - Grand Prix Włoch na torze Monza.
Po nim pozostaną jeszcze tylko dwie eliminacje - GP USA (Indianapolis) i GP Japonii (Suzuka) - Końcówka sezonu i walka o tytuły zapowiada się nadzwyczaj ciekawie. Wśród kierowców pierwszą trójkę (M. Schumacher, Montoya, Raikkonen) dzielą zaledwie dwa punkty. Wśród konstruktorów prowadzi Williams-BMW, drugie jest Ferrari (-8 pkt.), trzeci McLaren-Mercedes (-14 pkt.).
Przy tak zaciętej walce zespoły i ich kierowcy zrobią z pewnością wszystko, żeby wyjść z walki zwycięsko. Historia jednak nie raz pokazywała, że przy tak wysokiej stawce niektórzy sięgają po środki nie do końca legalne. Do tego rodzaju akcji można by chyba zaliczyć ostatnie zamieszanie spowodowane oponami Michelin, których bieżnik podobno w trakcie jazdy przekraczał dopuszczalną szerokość. Całą sprawę rozpoczęło Ferrari (używające Bridgestone) donosząc o tym FIA. Opinie co do legalności opon Michelin są ciągle podzielone, ale FIA zamierza sprawdzać opony zarówno nowe jak i
używane. Tak czy owak Francuzi wyprodukowali już nowe opony, co do których nikt już nie powinien mieć zastrzeżeń. Pytanie tylko, czy opony zrobione w tak krótkim czasie będą wystarczająco dobre. Zespół Williamsa twierdzi nawet (z przekory?), że nowe opony są lepsze. Kto tu grał nieczysto? Michelin dostarczając rzekomo nielegalnych opon, czy Ferrari próbując nadrabiać
spadek formy przy zielonym stoliku?
Inną kwestią nie do końca legalną są tzw. "team orders", czyli odgórne ustalenia szefostwa zespołu, który z dwóch kierowców ma być lepszy. Temat ten jest doskonale znany choćby z zeszłorocznej GP Austrii, gdzie prowadzący Rubens Barrichello został zmuszony do przepuszczenia na ostatnim okrążeniu Michaela Schumachera. W tym roku "team orders" są zakazane, jednak jak
rozpoznać, czy wyprzedzające się bolidy z jednego zespołu nie są sterowane z boksów?
Jak się okazało na konferencji prasowej przed GP Włoch, nawet kierowcy tego nie wiedzą. Były kierowca F1 i aktualny komentator dla ITV, Martin Brundle, zadał pytanie: "Michael i Juan-Pablo, czym są team orders według was? Ja nie do końca wiem, jaka jest różnica pomiędzy team orders a team tactics (taktyką zespołu). Czy wy wiecie?"
Kolumbijczyk odpowiedział: "Nie mam pojęcia. Wiesz, w tej chwili jestem mocno skupiony na wykonywaniu swojej roboty. Jeśli chcę wygrać mistrzostwa, to muszę pokonać wszystkich, również Ralfa."
Schumi: "Mmm. Nie bardzo. A jak byś skomentował sytuację pomiędzy Davidem i Raikkonenem na Silverstone?"
Coulthard przepuścił wtedy Raikkonena, który miał inną strategię - Brundle stwierdził, że to była taktyka, a nie team orders.
Zapytani wcześniej o to, czy podczas GP Włoch mogą być użyte team orders, kierowcy odpowiedzieli:
Montoya: "Po pierwsze, przepisy zabraniają ich wprowadzania. Po drugie, Ralf ciągle ma szansę na tytuł, więc nawet o czymś takim nie myślimy."
Schumi: "Nie mieliśmy ich dotychczas i nie spodziewam się, że będziemy mieli."
Brundle spytał Michaela, jaki psychologiczny wpływ może mieć na niego sytuacja, w której jego młodszy brat Ralf będzie pomagał Montoi w odebraniu mu tytułu? Starszy Schumacher stwierdził: "Wydaje mi się, że na tym polega jego praca. Zrobiłbym dokładnie to samo, gdybym był na jego miejscu. On pracuje dla Williamsa, nie dla mnie."
Już w niedzielę przekonamy się, kto mówił prawdę. Najważniejsze jednak będzie nie to, co kto mówił, tylko kto był najszybszy. Dla nas, kibiców Formuły 1, najważniejsze jest, aby walka na torze była bardzo zacięta, ale prowadzona czysto, żeby trwała do ostatniego zakrętu tegorocznych Mistrzostw Świata Formuły 1. Czy Ferrari z Schumacherem wróci do formy na oczach tysięcy fanatycznych włoskich kibiców? Czy Williamsy i McLareny na nowych (legalnych) Michelinach będą równie szybkie jak ostatnio? A może znów Renówki pogodzą "Wielką Trójcę"? Już niedługo poznamy odpowiedzi. Pierwsze kwalifikacje dziś o 14:00.
(LEH)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.