Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Formuła 1 wraca do Belgii.

Już w ten weekend, po rocznej przerwie, bolidy Formuły 1 wyjadą na jeden z najwspanialszych torów na świecie – Spa-Francorchamps.

Najwięcej zwycięstw na tym torze odnosił Michael Schumacher, który będzie w niedzielę walczył o siódmy belgijski triumf, a przede wszystkim o siódmy tytuł Mistrza Świata Formuły 1. Żeby zdobyć mistrzostwo już w Belgii Schumi musi zdobyć dwa punkty więcej niż jego kolega zespołowy z Ferrari - Rubens Barrichello.

Schumacher w 1991 roku za kierownicą bolidu Jordana zadebiutował w Formule 1 właśnie na torze Spa. Zakwalifikował się na sensacyjnej siódmej pozycji, ale już na pierwszym okrążeniu jego samochód uległ awarii. Rok później Schumi odniósł w Belgii swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1 jadąc Benettonem. Nic dziwnego, że ten tor od razu przypadł do gustu aktualnemu sześciokrotnemu mistrzowi świata.

„Grand Prix Belgii jest jednym z tych wyścigów, które naprawdę lubię,” mówi Schumacher. „Ten tor ma swoją własną wyjątkową magię. Po pierwsze dlatego, że tutaj przeżywałem jedne z piękniejszych momentów mojej kariery – pierwszy wyścig czy pierwsze zwycięstwo. Lubię Spa również dlatego, ze leży blisko mojego rodzinnego miasta – Kerpen. Ten tor jest prawdziwym testem. Jeżdżenie na nim, pośród wspaniałych scenerii, jest naprawdę fantastyczne. Szczerze powiem, że Spa to mój ulubiony tor. Nie mogę się już doczekać momentu, w którym wsiądę do bolidu i zacznę pokonywać trudne zakręty tego obiektu, jak choćby Eau Rouge.”

Eau Rouge jest jednym z najsłynniejszych zakrętów na całym świecie i każdy fan sportów motorowych słysząc tą francuską nazwę od razu wie o co chodzi. Już nie jeden kierowca przekonał się, że nawet najdrobniejszy błąd może tu się skończyć niewesoło. Mimo tego, a raczej dlatego, tor Spa jest bardzo lubiany wśród kierowców F1 i zdecydowana większość z uśmiechem na twarzy przyjeżdża do Belgii.

„Jazda w Spa to fantastyczne wyzwanie. Jest tam wiele ekscytujących zakrętów rozdzielonych długimi, szybkimi prostymi. Jest tam też chyba najsłynniejszy zakręt w sportach motorowych – przejeżdżany pełnym gazem, wznoszący się w prawo Eau Rouge, który wymaga całkowitego skupienia,” powiedział David Coulthard, który wygrał w Belgii w 1999 roku. Giancarlo Fisichella twierdzi iż „na tym torze kierowca z nieprzeciętnym talentem ma szansę zabłysnąć.”

Tor Spa-Francorchamps jest najdłuższym na jakim ścigają się w tym sezonie kierowcy Formuły 1. Jego długość wynosi niemal siedem kilometrów, a w trakcie wyścigu zawodnicy będą musieli pokonać 44 okrążenia. Jak zwykle podczas weekendu Grand Prix Belgii należy się spodziewać, że pogoda będzie płatać figle i dodatkowo podnosić poziom trudności. Zwycięstwo na tym torze to coś więcej niż zwykły triumf w Grand Prix. Czy Michael Schumacher zrobi to po raz siódmy i zdobędzie swój siódmy tytuł?

(LEH)

Poprzedni artykuł Mistrzostwo dla Ferrari.
Następny artykuł Trulli najszybszy w deszczowym Spa.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry