Im bardziej sucho, tym gorzej

- W pewnym momencie na torze znajdowało się tyle wody, że samochodu niemal nie dało się prowadzić. Na szczęście po przerwie warunki trochę się poprawiły. Jeździmy z względnie małym dociążeniem, co oczywiście w tych warunkach nie było korzystne. Ku mojemu zaskoczeniu, samochód okazał się całkiem konkurencyjny, kiedy było bardzo mokro, natomiast prowadził się trochę trudniej, gdy było mniej wody. Miałem za dużą podsterowność. Samochód jest ustawiony na suchy tor, a zatem musimy zobaczyć, jaka będzie jutro pogoda.

- Tak jak przed dwoma tygodniami w Suzuce, kwalifikacje znowu zdominowała pogoda - mówił Mario Theissen. - Szczególnie dotyczyło to pierwszej i drugiej części kwalifikacji. Nick ugrzązł w korku, kiedy Robert uzyskiwał swoje najszybsze okrążenie. Potem warunki uległy pogorszeniu, więc w końcu Nick nie wyszedł z Q1. W przypadku Roberta, wszystko poszło zgodnie z planem - aż do ostatniej próby na intermediate. Na decydującym okrążeniu Robert stracił czas od zakrętu 7, a zatem znalazł się na ósmym miejscu. Dzisiaj mogliśmy osiągnąć więcej.

- Po kwalifikacjach w Suzuce, które trwały ponad 90 minut, w Sao Paulo mieliśmy kolejną chaotyczną sobotę - komentował Willy Rampf. - Najpierw trzeci wolny trening został niemal zmyty przez wodę. Potem trzeba było kilka razy przerywać kwalifikacje, które trwały prawie trzy godziny. Nick miał pecha i nie wyszedł z Q1. Robert należał do najszybszych w Q1 i Q2. Również w Q3 sytuacja wyglądała dobrze, aż do ostatniej próby. Po dobrym pierwszym sektorze, Robert stracił czas i wylądował na ósmym polu. Dzisiaj możliwe było wywalczenie miejsca w pierwszych dwóch rzędach.

Fot. BMW