Inny tor, inna sytuacja

- Od Chin, a szczególnie od Bahrajnu robiliśmy postępy. Samochód pracuje teraz znacznie lepiej i jesteśmy pozytywnie nastawieni. Musimy nadal pracować nad samochodem. Monako nie było dla nas łatwe. Mieliśmy całkiem dobre tempo, szczególnie w wyścigu, ale potem przyplątały się kłopoty ze skrzynią biegów. Ogólnie jestem zadowolony z prac rozwojowych.- Dzisiaj rano byłem na Politechnice uczestnicząc w akcji FIA na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego - poinformował Jean-Eric Vergne. - Mieliśmy spotkanie ze studentami dotyczące bezpieczeństwa na drogach. Jeździłem w symulatorze i było fajnie. W Kanadzie wszystko może się zdarzyć. Przed rokiem wyścig nie był dla mnie zbyt udany, ale myślę, że teraz możemy utrzymać impet. Z każdym wyścigiem samochód jest zdecydowanie lepszy. Tutaj nie mamy nic nowego, lecz cały pakiet jest wystarczająco dobry.- Progresja przebiega całkiem dobrze - ocenił Giedo van der Garde. - Wiedzieliśmy, że pierwsze cztery wyścigi będą dla nas ciężkie, ale ostatnio zrobiliśmy spore postępy. Poprawią się relacje z zespołem, współpraca dobrze się układa. Myślę, że możemy tu wykonać dobrą robotę. Dla debiutanta wejście nie było łatwe. W pierwszych czterech wyścigach po prostu starałem się jak najwięcej nauczyć. Teraz progresja jest wyraźna i w tej chwili jestem zadowolony.- Nie odczuwam żadnych skutków wypadku w Monako. Już się zresetowałem - powiedział Pastor Maldonado. - Od początku sezonu mieliśmy trudności ze zrozumieniem samochodu. Walczyliśmy, żeby usunąć problemy. Teraz zostały już usunięte, jednak nie jest łatwo to pokazać. Pracujemy bardzo ciężko w fabryce, przez 24 godziny na dobę, szczególnie w tunelu aerodynamicznym. Problemy wynikają z aerodynamiki. Staramy się robić postępy. Myślę, że trochę zrozumieliśmy już samochód i liczę, że ten wyścig będzie dla nas lepszy. Nadwozie jest takie samo, mamy tylko trochę nowych części aero. Nie rozwiążą one wszystkich problemów, ale liczę, że zrobimy krok naprzód.- Jestem w stu procentach zdrowy - stwierdził Felipe Massa nawiązując do dwóch wypadków w Monako. - Nie ucierpiała moja pewność jazdy. Przed tym wyścigiem czuję się w stu procentach pewny. Dobry wynik będzie tu bardzo ważny dla Ferrari. W Monako nie mieliśmy takiego weekendu, jakiego oczekiwaliśmy. Tutaj liczymy na dobre wyniki - zarówno ja, jak i Fernando. Mam nadzieję, że samochód będzie dobrze pracował na tym torze i powalczę o kolejne podium.- Niestety, euforia po Monako już minęła - oświadczył Nico Rosberg. - W tym sporcie wszystko dzieje się bardzo szybko. Już po kilku dniach koncentrowałem się wyłącznie na Montrealu. Przede wszystkim staraliśmy się zrozumieć, co zrobiliśmy dobrze, a co źle w Monako, a potem przygotowywałem się do Montrealu.  Od pewnego czasu mamy najszybszy samochód w kwalifikacjach. Jestem pewny, że będę w czołówce pola startowego. Sytuacja jest tu trochę inna. Jeździmy z mniejszym dociskiem i to może trochę namieszać w klasyfikacji. To inny tor. Musimy poczekać i zobaczymy - ale kwalifikacje powinny być udane.

Kate Walker (GP Week): - Nico, rozumiem, że nie wolno ci komentować wielu aspektów niedawnych testów opon, ale jest jedna rzecz, która nas dziwi. To były wyłącznie testy Pirelli - nie testowaliście nowych części, niczego takiego - dlaczego jeździliście ty i Lewis, a nie Sam (Bird)?
- Nie wiem - odpowiedział Nico Rosberg. - Taka była decyzja zespołu. Myślę również, że dla Pirelli jest lepiej, kiedy my prowadzimy samochód, bo to bardziej reprezentatywne. Sam za dużo nie jeździ, więc z pewnością nie mógłby jechać naszym tempem i nie mógłby zapewnić Pirelli takich danych na poszczególnych okrążeniach jak my, posiadający doświadczenie z weekendów Grand Prix. A zatem dla Pirelli była to zdecydowanie przewaga, że my prowadziliśmy samochód.

Paolo Ianieri (La Gazzetta dello Sport): - Nico, jeżeli mówisz, że to były normalne testy to dlaczego ty i Nico używaliście anonimowych kasków?
- Nie chcę tego komentować. Sorry - odrzekł Rosberg.

Fot. XPB Images