Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Jest lepiej niż przed rokiem

Jonathan Noble rozmawiał z Robertem Kubicą w przerwie podczas testów na Circuito de Jerez.

- Po kłopotach z pogodą w Bahrajnie, tutaj pada. Jakie są twoje odczucia?

- Tak jak powiedziałeś, nie mamy szczęścia do pogody - szczególnie w Bahrajnie. Oczywiście, deszczowe warunki mogą się też przytrafić podczas wyścigu, a zatem dobrze wiedzieć, jak zachowuje się w deszczu samochód w wersji 2009 na oponach 2008. Burza piaskowa chyba nam nie grozi, ale poza tym wszysko może się wydarzyć. Jazda na mokrej nawierzchni stanowiła interesujące doświadczenie. W ubiegłym roku mieliśmy sporo deszczowych wyścigów i żadnych testów na mokro, a zatem dobrze było zaliczyć 70 okrążeń w takich warunkach.

- Na ile pewnie czujesz się przed Melbourne w nowym samochodzie?

- Myślę, że zawsze trudno jest powiedzieć, na ile pewnie się czujesz. To taki okres, w którym starasz się poprawić samochód, rozwinąć go i zrozumieć większość rzeczy w samochodzie. Starasz się również przygotować najlepiej jak potrafisz do pierwszego wyścigu. Ale gdzie jesteśmy w porównaniu do naszych rywali, w porównaniu do innych zespołów - tego nie wiem. Raczej chodzi o skoncentrowanie się na poprawieniu samochodu, na jak najlepszym wykonaniu pracy - a potem zobaczymy.

- Czy jesteś zadowolony z niezawodności samochodu?

- Tak, jest całkiem OK. Pierwszego dnia mieliśmy drobne problemy, ale ogólnie ubiegłoroczna niezawodność była całkiem dobra i mam nadzieję, że utrzymamy ten poziom.

- Przy nowym regulaminie spodziewasz się większej liczby wyprzedzeń, czy myślisz, że nic się nie zmieni?

- Myślę, że będzie tak samo.

- A zatem wszyscy kierowcy użyją KERS w tym samym miejscu?

- O ile wszystkie samochody będą miały KERS... Nie wiem, zobaczymy.

- Czy w związku z nowym regulaminem musiałeś zmienić styl jazdy?

- Tak naprawdę, nie. Slicki są zupełnie innymi oponami do pracy, do jeżdżenia i do ustawiania samochodu, a zaszło również wiele zmian w aerodynamice - zatem ogólnie to spore wyzwanie dla inżynierów i kierowców. Myślę, że znajdujemy się w dobrym miejscu. Oczywiście, tegoroczne opony stawiają inne wymagania w porównaniu z ubiegłorocznymi, ale to nie jest jakaś duża sprawa.

- Z tego co dotąd widziałeś w samochodzie 2009, czy było warto tak wcześnie zatrzymać prace rozwojowe nad wersją 2008?

- Nie wiem. Zobaczymy pod koniec 2009, gdzie jesteśmy i czy to było OK, czy nie.

- Ilu zmian spodziewasz się przed pierwszym wyścigiem?

- Oczywiście, będą pewne zmiany. Jak zwykle podczas zimowych testów, nie pokazujesz wszystkiego. Do pierwszego wyścigu pozostało jeszcze dość dużo czasu. Testy wskazują, w którym kierunku masz pójść, a zatem będą pewne nowe części na następnych testach, a potem w Australii. Myślę, że nasi chłopcy pracują całkiem ciężko, żeby wyciągnąć maksimum z samochodu. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

- Jakie były twoje odczucia po pierwszych dwóch testach nowego samochodu?

- Odczucia są całkiem dobre. Myślę, że ten samochód rozpoczął zimowe testy znacznie lepiej, niż ubiegłoroczny. To bardzo pozytywne. Nie mieliśmy żadnych większych problemów, choć oczywiście jest parę rzeczy, które chciałbyś zmienić. Pracujemy jednak na tym. Ogólnie czuję się dosyć pewnie.

- Jak się jeździ samochodem na slickach, ze zmniejszonym dociążeniem?

- Nie ma większej różnicy. Na niektórych fragmentach toru jesteś szybszy, na innych wolniejszy. Ogólnie opony są całkiem przyczepne, a zatem nie odczuwasz tak dużej zmiany dociążenia aerodynamicznego. Ale na mokrym jest inaczej - wtedy naprawdę czujesz mniej dociążenia, szczególnie na przednią oś na szybkich zakrętach, kiedy występuje dosyć duża podsterowność. Każdy jednak ma tak samo.

- Co sądzisz o KERS?

- Pracujemy nad nim i staramy się, żeby być gotowym na Australię. Próbujemy rozwinąć parę różnych rzeczy. Myślę, że jesteśmy w dobrym miejscu.

- Obawiałeś się zmienionego rozkładu ciężaru związanego z KERS. Czy czujesz się już bardziej komfortowo?

- Tak i nie. Moja ogólna opinia na ten temat nie zmieni się, ponieważ chodzi o dodanie 30-40 kilogramów przy utrzymaniu tego samego limitu minimalnej wagi samochodu z kierowcą. To jest strata dla wysokich i cięższych kierowców. Tracę więcej, niż mniejsi koledzy. Tak już jest i nie możemy nic zrobić, ale mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się to zmienić, bo inaczej będzie dosyć ciężko dla wyższych kierowców.

- Czy w związku z KERS zrobiłeś coś, żeby zmniejszyć wagę?

- Myślę, że za dużo nie mogę już zrzucić. Nie będę ważyć 60 kg, albo coś koło tego. Jest, jak jest i nie zmienię tego. Regulaminu też już nie zmienimy. Myślę, że to duży minus, ale muszę po prostu starać się jeździć jak najszybciej. No i tyle...

- Przy porównaniu zarobków z opłatą za superlicencję, jesteś chyba w najgorszej sytuacji. Co o tym sądzisz?

- No cóż. Myślę, że wszyscy znają sytuację z punktu widzenia kierowców. Sądzimy, że opłata jest za wysoka, szczególnie, że nie każdy zarabia tyle, ile niektórzy przypuszczają. Dla niektórych kierowców to pestka, dla innych nie. Takie jest życie. Ale musieliśmy zapłacić, a zatem nie ma już tematu. Skoncentrujmy się na ściganiu.

- W jaki sposób zamierzasz uczynić krok naprzód w tym sezonie, żeby walczyć o mistrzostwo?

- Przebieg sezonu zależy w znacznym stopniu od tego, na ile będziemy konkurencyjni jako zespół, jak będzie pracował cały pakiet. W ubiegłym roku byliśmy całkiem konkurencyjni, szczególnie w pierwszej połowie sezonu, a zatem spróbujmy powtórzyć pierwszą połowę 2008 w 2009 - i fniszować w lepszym stylu, niż w ubiegłym roku.

- Jakie są twoje osobiste ambicje?

- Jak zawsze, rozpoczynam z taki celem, żeby wypaść najlepiej jak potrafię i dać z siebie sto procent. Jeżeli samochód umożliwi mi walkę o mistrzostwo, to będę próbował. A jeżeli nie, to i tak będę się starał, na ile mogę.

- Jak można będzie rozwijać samochód w ciągu roku bez testów?

- Tak jak było to możliwe w ubiegłym roku i dwa lata temu. Chłopcy w fabryce wiedzą co mają robić i bez testów ich rola stanie się jeszcze ważniejsza. Teraz krytyczne będzie dostarczanie części, które w stu procentach sprawdzają się na torze. Możesz testować w piątki, ale ogranicza nas przebieg silnika.

- Czy w innych samochodach dostrzegłeś coś, co ciebie zaskoczyło?

- Tak. Dzisiaj, kiedy zatrzymałem się na szykanie, zauważyłem, że Wiliams ma jakieś uszy za zagłówkiem. Choć zazwyczaj nie przyglądam się innym samochodom!

Poprzedni artykuł Glock przed Kubicą
Następny artykuł Koniec niemieckich rządów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry