Kimi i debiutanci
Esteban Gutierrez, Valtteri Bottas, Giedo van der Garde, Jules Bianchi, Kimi Räikkönen i Max Chilton uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA przed Petronas Malaysia Grand Prix.- Nie wiemy jeszcze, czy będziemy mogli powtórzyć ten wynik w Malezji - powiedział Kimi Räikkönen, pytany o szanse na kolejne zwycięstwo.
- W ubiegłym roku byliśmy tu całkiem dobrzy, kiedy było gorąco. Tak właściwie, upał jest dla nas lepszy, ale oczywiście, w tym roku nie jeździliśmy jeszcze w takich warunkach. Na zimowych testach było bardzo chłodno. A zatem nie mam pojęcia... Jeżeli będzie choć trochę podobnie do ubiegłego roku, wówczas powinniśmy być całkiem OK. Musimy poczekać i zobaczymy, jak nam pójdzie.Jestem przekonany, że w normalnych warunkach, na suchym torze nie tracimy ponad sekundę do Red Bulla. W związku z pogodą w Australii, kwalifikacje nie były zbyt normalne. Zostały przełożone na niedzielę i zrobiło się spore zamieszanie. Musimy poczekać do normalnych kwalifikacji. Wtedy na pewno nie będziemy tracić sekundę, czy 1,4 sekundy.Sepang nie jest dla mnie jakimś specjalnym miejscem. Oczywiście, fajnie było tu wygrać pierwszy wyścig 10 lat temu, ale tak naprawdę powinniśmy odnieść zwycięstwo już rok wcześniej. Fajnie, że tu wracam. Nie lubię upału i takiej wilgotności, natomiast tor jest fajny. Mniej więcej wiemy, co nas tutaj czeka. Zazwyczaj są tu ciekawe wyścigi, a to jest najważniejsze. Liczę, że będziemy mieli kolejny udany weekend i zdobędę sporo punktów.Przyleciałem tu z Australii w niedzielę w nocy, a zatem nie świętowałem zwycięstwa w Melbourne. Oczywiście, gdybym chciał, zawsze mógłbym zostać na imprezie, ale nie o to chodzi. Miałem wcześniej zarezerwowany bilet, a zatem tu przyleciałem. Jak zwykle w wyścigach poza Europą, team był bardzo zajęty pakowaniem wszystkiego i też nie miał czasu na świętowanie. Była tylko krótka odprawa i pojechałem do hotelu, żeby zabrać moje rzeczy. Z pewnością chłopcy jakoś świętowali. To tylko jeden wyścig. Liczę, że pod sezonie będzie okazja do większego świętowania.- Ukończyłem mój pierwszy wyścig F1 i to już jest duży krok naprzód - mówił Esteban Gutierrez. - Tu w Malezji postaram się poprawić i zdobyć punkty. Będą panowały zupełnie odmienne warunki, ale myślę, że czeka nas ekscytujący weekend. Pogoda jest zmienna i to może odegrać dużą rolę w wyścigu. Zamierzam jechać swoim tempem i poprawić się tam, gdzie będę mógł - krok po kroku.- Wiele się nauczyłem w moim pierwszym Grand Prix - stwierdził Valtteri Bottas. - Było ciężko, ale fajnie, że nie miałem żadnych większych problemów. Oczywiście, wolałbym ukończyć wyścig na znacznie wyższym miejscu i wszyscy więcej od nas oczekiwali. Nasze oczekiwania też były większe. Oceniając z mojej strony, nie był to najgorszy pierwszy wyścig, ale zdecydowanie nie finiszowałem na takim miejscu, jakiego chciałem. Teraz lepiej rozumiemy, co źle nam poszło. Samochód ma potencjał, jest szybki i po prostu musimy z niego więcej wyciągnąć. Myślę, że w tym Grand Prix możemy poprawić parę rzeczy. Jutro będziemy wiedzieć trochę więcej o tym, gdzie jesteśmy w stawce.- Weekend w Australii był dla mnie całkiem fajny, choć dosyć późno dowiedziałem się, że tam polecę - i nie zaliczyłem wszystkich przedsezonowych testów - oświadczył Jules Bianchi. - Byłem naprawdę zadowolony. Wyścig przebiegł całkiem dobrze. Miałem udany start, wszystko dobrze poszło i uzyskałem dobry wynik. Wiemy, co musimy poprawić. Spróbujemy to zrobić w najbliższych kilku wyścigach. Byłem naprawdę zaskoczony, kiedy po raz pierwszy jeździłem tym samochodem. Oczekiwałem czegoś znacznie gorszego. Myślę, że możemy uzyskiwać dobre wyniki.- Czuję się już komfortowo w Marussii - mówił Max Chilton. - Wierzę w siebie, w to, że mam dużą szansę. Myślę, że w tym roku Marussia ma duże szanse na awans w stawce. W teamie czuję się jak w domu. Zespół jest fantastyczny i teraz mam naprawdę dobrego kolegę, z którym mogę współpracować i być może czegoś się od niego nauczyć. Może również on czegoś nauczy się ode mnie. Obydwaj na tym skorzystamy. Znam ten tor, byłem tu na podium w GP2. Największy problem stanowi upał. W ubiegłym roku zaliczyliśmy trudny wyścig. Teraz jest trochę chłodniej, więc nie muszę się martwić.- W Australii miałem ciężki wyścig - wspominał Giedo van der Garde. - Przed pierwszym pit stopem Max uderzył w mój samochód i skrzywiła się podłoga. Zdołałem jednak dojechać do mety i było to dla mnie dobre doświadczenie. Wiele nauczyłem się o oponach. Teraz czeka mnie następny krok naprzód. Zobaczymy, co będziemy mogli tutaj zdziałać. Nigdy nie wiadomo, jaka będzie pogoda. Liczę na trochę deszczu. W kolejnych dwóch wyścigach będziemy mieli ten sam samochód, a na Barcelonę przygotowujemy duże poprawki.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.