Kobayashi odwiedził Hinwil
Nowy kierowca Saubera, Kamui Kobayashi po raz pierwszy odwiedził Hinwil, gdzie wykonano fotel dla 23-latka.
Przy okazji wizyty, mieszkaniec Paryża spotkał się też z mediami.
- Nie jestem w stu procentach Japończykiem - zanotował Blick. - Od sześciu lat mieszkam w Europie - przez ostatnie cztery lata w Paryżu, wcześniej we Włoszech. A dla Saubera, od Nowego Roku przeprowadzam się do Szwajcarii!
Hobby? Nie mam żadnego. Kiedyś próbowałem grać w golfa.
Sauber? Miałem inne oferty, ale kiedy pan Sauber pokazał mi swoją fabrykę i tunel aerodynamiczny, wiedziałem, że uściskiem dłoni przypieczętowaliśmy kontrakt. Jego zaufanie jest dla mnie bardzo ważne. Jego filozofia dotycząca wyścigów, od razu mnie przekonała.
Japonia? Kibice nagle się mną zainteresowali i wypytują o mnie media. Jestem również dużym optymistą, jeżeli chodzi o japońskich sponsorów dla teamu.
Przyjaciółka? Nie jest Japonką, ani Francuską. Po prostu jest międzynarodowa. Proszę, nie pytajcie o więcej...
Ulubiona potrawa? Z pewnością nie sushi. Mam na nie alergię, bo mój ojciec jest właścicielem restauracji sushi. Ostatnio jadłem tutaj raclette. Było dobre...
Rodzina? Mili rodzice, młodsza siostra, starszy brat - ale nikt w rodzinie nie interesuje się wyścigami. Kiedy chciałem jeździć kartem, z przyczyn finansowych zaangażowałem ojca jako mechanika. On niemal wszystko robił źle - ale i tak wygrywałem!
Strach? Nie znam strachu. Polegam tylko na sobie. Mentalnie jestem bardzo silny i staram się zrozumieć popełniane błędy. To jest ważne dla pewności siebie.
Styl jazdy? Jeżdżę miękko, niezbyt agresywnie, bo lubię taktykę w wyścigu - i oczywiście, wyprzedzanie, jak po starcie w Abu Zabi. kiedy od razu połknąłem Räikkönena w Ferrari i o mało nie znalazłem się przed Buemim. Na niego musiałem poczekać parę zakrętów.
Powrót Schumachera? Super! Po trzech latach, przy tylu zmianach Schumacherowi będzie bardzo ciężko. Ale nie tylko dla mnie, Niemiec jest w pewnym stopniu bogiem. On był ponad wszystkimi przez wiele lat. Jestem przekonany, że większość kierowców nie może się już doczekać rywalizacji z Supergwiazdą.
Kolega w zespole? (Blick sugeruje Pedro de la Rosę) Wszystko mi jedno, kto to będzie. Ważne, byśmy obydwaj zdobywali punkty.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.