Kubica: Myślę, że będzie OK

Oto zapis konferencji, dokonany przez Autosport.

- Pojawiły się plotki, że Renault chce sprzedać swój team. Co wiesz na ten temat?
- Tak jak powiedziałeś, to plotki - i taki jest mój komentarz. Nie będę komentował plotek. Nigdy tego nie robiłem. Wokół krąży wiele plotek - i tak już jest. Zobaczymy co się wydarzy i kto miał rację.

- Czy mógłbyś podsumować swój sezon?
- Sądzę, że był to trudny sezon. Mieliśmy wiele trudności. Pierwszą stanowiły oczywiście, osiągi samochodu. Kolejną była sytuacja z KERS, brakiem tego systemu. Najpierw pracowaliśmy nad samochodem z KERS, a potem zupełnie przestawiliśmy się na wersję bez KERS. No i kolejnym problemem była zapowiedź wycofania się BMW z F1. Z pewnością nie brakowało trudnych chwil.

Z punktu widzenia kierowcy, to również nie był łatwy sezon. Myślę, że zaliczyłem kilka bardzo udanych wyścigów - takich jak w Australii, Malezji. Jeżeli przeanalizujecie wyścig w Australii i zobaczycie, gdzie znajdowaliśmy się z samochodem, to myślę, że nie było tak źle - czy nawet w ostatnim wyścigu w Brazylii. Gdy w połowie sezonu dysponujesz samochodem umożliwiającym walkę o P12, wówczas trudno zrobić dobre wrażenie. Kłopoty w tym sezonie zaczęły się od tego, że próbowaliśmy skoncentrować się na KERS, a w naszym przypadku to nie zadziałało.

- Jesteś jednym z kierowców, którzy wiedzą już, co będą robić w następnym sezonie. Na ile pomogło to w przygotowaniach?
- Myślę, że dzisiaj, gdy wszystko w F1 jest dosyć niepewne i wiele znaków zapytania łączy się z kierowcami i teamami, mogę czuć się bardzo szczęśliwy, mając zapewnioną przyszłość w Renault. Dobrze sypiam i to jest pomocne. Czekam na nowe wyzwanie. Z pewnością będzie to duże wyzwanie, bo sądzę, że Renault jest bardzo zmotywowane, żeby wrócić na szczyt, zostawić za sobą negatywne chwile - dlatego myślę, że mamy duże szanse na dobre wyniki w przyszłym roku.

Dla mnie będzie znacznie lepiej, jeżeli za dwa tygodnie zaliczę testy i będę wiedział, na czym stoję. W innym przypadku czeka mnie cała zima, spędzona na zgadywaniu i wierzeniu danym, na nadziei, że te dane będą pozytywne. Tak jak powiedziałem, team do którego dołączam, jest bardzo zmotywowany, a mnie również nie brakuje motywacji stojąc przed nowym wyzwaniem. Myślę zatem, że będzie OK.

- Jakie są twoje wrażenia dotyczące nowego toru?
- Uważam, że jest to tor w innym stylu. Jeżeli mówimy wyłącznie o torze, to trudno coś powiedzieć, bo jeszcze po nim nie jeździłem. Wygląda jednak interesująco, choć sądzę, że posiada dwie różne części. Interesująca jest długa prosta, gdzie osiągasz około 300 km/godz. i potem musisz ostro hamować. Następnie przejeżdżasz partię wolnych zakrętów, gdzie musisz dysponować dociążeniem, ale również dużą prędkością maksymalną. Wokół toru jest fajnie, ale szczerze mówiąc, nie wiem, co się dzieje poza torem. Wszystko jest nowe, zatem wygląda dobrze.

- Czy sądzisz, że będzie to jeden z "prawdziwych" torów?
- Moim zdaniem, prawdziwe tory to takie, gdzie musisz zapłacić za błąd. Nie jeździłem tutaj, więc nie mogę nic powiedzieć. Jestem wielkim fanem ulicznych torów, więc im więcej dajecie mi stref bezpieczeństwa, tym mniej lubię tor. Takie tory są jednak bezpieczniejsze, a zatem trzeba znaleźć kompromis. Wszystko jest ładne, dopóki nie przytrafią się wypadki. Kiedy do nich dojdzie, wówczas wolisz mieć więcej stref bezpieczeństwa, dlatego mówię, że najważniejszy jest kompromis.

- Co czujesz wiedząc, że twój obecny team może w przyszłym roku nie znaleźć się w F1?
- Z pewnością koncentruję się na wyścigu, ale wiem, jaka jest sytuacja wielu ludzi w teamie. Dlatego mówię, że jestem bardzo szczęśliwy, mając zapewnione miejsce na przyszłość, ponieważ dla wielu ludzi przyszłość nadal nie jest pewna. Z pewnością nie jest to dla nich miłe - dla mnie również, bo pracowałem z tymi ludźmi przez cztery lata i zbliżyliśmy się do siebie. Chciałbym zobaczyć ich w przyszłym roku na polach startowych. Mam nadzieję, że tak się stanie. Być może nie zobaczę wszystkich, bo nawet jeżeli zespół Saubera będzie startował, to zmniejszy zatrudnienie. Mam nadzieję, że team pozostanie w F1 i wszyscy pracownicy BMW Saubera znajdą pracę, którą lubią.

- Co chciałbyś, żeby Jean Todt zrobił jako prezes FIA?
- Szczerze mówiąc, nie wiem dokładnie, jaka jest rola prezesa względem Formuły 1, więc trudno mówić o czymś, czego nie znam. Wierzę, że on wykona dobrą robotę ogólnie dla motorsportu. Mówimy tutaj o Formule 1, ale motorsport to nie tylko Formuła 1. Motorsport jest znacznie większy niż F1 - i wielu ludzi na tym padoku zapomina o niższych kategoriach. Wierzę, że on wykona dobrą robotę.

- Jesteś wielkim fanem rajdów. Sebastien Loeb liczył, że będzie się tutaj ścigał. Czy chciałbyś zobaczyć go w F1?
- Przede wszystkim gratulacje za kolejny tytuł mistrza świata! To była ostra walka. Myślę, że nie byłoby mu łatwo. To byłoby fajne wyzwanie i fajna szansa, bo gdyby poproszono mnie o start w WRC, bardzo by mi się to spodobało! Oczywiście, nie rywalizowałbym w czołówce. On wiedział, że nie wystartuje, by wygrać, to jest pewne. Jego podejście byłoby takie samo, jak moje w przypadku startu w rajdzie - po prostu cieszyć się tym, potraktować to jako fajne wyzwanie i starać się uzyskać jak najlepszy wynik bez konkretnego celu. Myślę, że miałby kłopoty, ponieważ wyścigi to coś innego niż rajdy, ale byłoby tak samo, gdyby kierowca F1 przeszedł do rajdów.