Kubica o team orders
Rubens Barrichello, Heikki Kovalainen, Robert Kubica, Felipe Massa i Sakon Yamamoto uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA przed Grand Prix Węgier.
Oto pytania skierowane do Roberta - i jego odpowiedzi.
Robert, traktujesz ten wyścig jako swój domowy, czyż nie tak?
Tak, to wyścig najbliżej Polski. Przyjeżdża tu wielu kibiców. Ponieważ nie ma Grand Prix Polski, myślę, że możemy nazwać Węgry moim domowym wyścigiem.
Jest tu dużo Polaków?
Na razie nie, ale spodziewamy się ich dosyć sporo. Sądzę, że największa część widowni na Węgrzech to Polacy i Finowie.
Sugerowałeś, że to może być dla ciebie dobry tor. Może nie tak dobry jak Monako, ale to niemal uliczna trasa w polu. Tak to opisują.
Myślę, że tu możemy być bliżej czołówki. Charakterystyka toru bardziej odpowiada naszemu samochodowi. Sytuacja zmieniła się od Monako. Monako było dawno temu i wszystkie samochody zostały poprawione. Większość z nich posiada obecnie kanał F, choć na Węgrzech nie będzie on tak istotny. Myślę jednak, że ten system zapewnia dosyć dużą przewagę. Musimy zobaczyć... Samochody są trochę inne, ale zobaczymy.
Mówiono, że silnik Renault nie posiada wystarczającej mocy. Czy też to odczuwasz?
No cóż, trudno powiedzieć. Sądząc z danych, brakuje nam mocy, ale ile i do jakiego stopnia wpływa to na wyniki, tego nie potrafię ocenić. Nie jest to tajemnicą i myślę, że to nie pierwszy rok, w którym silnik Renault niestety, nie należy do najmocniejszych.
Holly Samos (BBC Radio Five Live): - Czy przepis o team orders powinien zostać skreślony? Jakie jest twoje zdanie?
Myślę, że to nie jest taka prosta sprawa. My kierowcy, wszyscy pracujemy dla naszych teamów. Sądzę, że najważniejszy, czy to ci się podoba, czy nie, jest team. Jeżeli istnieje szansa lub okazja, by pomóc teamowi w uzyskaniu lepszego wyniku, czy czegokolwiek w końcowej punktacji, to normalne, że proszą, abyś to zrobił. To normalne, że tak się zachowasz, to bardzo proste. Wiem, że nie zawsze jest łatwo przepuścić kolegę z teamu, ale czasem to ważne dla zespołu - i tak to działa, tak to będzie działać przez wiele lat. Musielibyśmy zabronić wyprzedzania kolegi z teamu, tylko w ten sposób dałoby się temu zapobiec - a tego nie można zrobić. Tak działo się przed 10 laty i tak będzie za następne dziesięć lat.
Fot. renaultf1.com
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.