Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kubica w samolocie Ferrari

Robert Kubica, spieszący się z Szanghaju na dzisiejszy rekonesans przed Rally 1000 Miglia, skorzystał z miejsca na pokładzie VIP-owskiego samolotu Ferrari, którym do Rzymu przez Dubaj podróżował również Fernando Alonso.

Pytany przez dziennikarza hiszpańskiego "Asa", czy ta uprzejmość ze strony Ferrari oznacza, że Alonso będzie miał nowego kolegę w 2011, Robert odpowiedział: "Sure, sure, sure!"

Jenson Button i Nico Rosberg udali się z Chin na wakacje do Tajlandii. Lewis Hamilton poleciał na sponsorską imprezę w RPA. Michael Schumacher załapał się na pokład prywatnego odrzutowca Bernie Ecclestone'a i obydwaj czekają na zielone światło, by wystartować do Europy.

Sebastian Vettel liczy, że dzisiaj dostanie się bezpośrednio do Szwajcarii. Mark Webber poleciał do Dubaju, stamtąd do Rzymu - i po pięciu godzinach snu, dzisiaj rano obudził się w Nicei. Jaime Alguersuari znalazł drogę do Madrytu przez Pekin i Nowy Jork. Timo Glock i Norbert Haug wywalczyli miejsca w samolocie Lufthansy, który wczoraj wieczorem odleciał do Europy. Nico Hülkenberg po prostu przedłużył pobyt w hotelu w Szanghaju.

Peter Sauber wybrał się na sponsorskie rozmowy do Dubaju, a stamtąd leci do Japonii, również w interesach. Stefano Domenicali i Aldo Costa jakoś zdołali wylądować na Starym Kontynencie. Tony Fernandes przewiózł cały zespół Lotusa do Kuala Lumpur. Samolot wynajęty przez McLarena, startuje jutro do Hiszpanii, a stamtąd zwycięski team zaliczy busami długą drogę do domu. Lotniczy partner Williamsa, Cloud9 również poszukuje czarteru. Sam Michael i Adam Parr startowali do Dubaju, ale lądowali w Bejrucie.

Sześć czarterowych Jumbo Jetów, które mają przewieźć samochody z Szanghaju, zostało uziemionych w Europie. Odrzucono pomysł załadowania kontenerów na statek. - Musimy mieć samolot - wyjaśnił Norbert Haug. - Statkiem nie zdążymy do Europy przed Barceloną.
 

Fot. Andrew Ferraro / LAT

Poprzedni artykuł Ferrari wycisza sprawę
Następny artykuł Najlepszy okres Buttona

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry