Leclerc zszokowany awariami Ferrari
Charles Leclerc nie rozumie dlaczego niezawodność bolidu Ferrari kompletnie zniknęła po mocnym początku sezonu F1.

Monakijczyk doznał drugiej awarii silnika w zaledwie trzecim wyścigu. W niedzielę uszkodzenie jednostki napędowej pozbawiło go zwycięstwa w Grand Prix Azerbejdżanu.
Parę tygodni wcześniej identyczny problem przedwcześnie zakończył jazdę kierowcy Ferrari w Barcelonie. Kłopoty Scuderii pozwoliły Maxowi Verstappenowi na wskoczenie na pozycję lidera, a później na znaczące powiększenie swojej przewagi.
Dla Leclerca ból związany z wycofaniem w Baku jest trudny do zaakceptowania. Zdaniem Monakijczyka nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia, dlaczego Ferrari dopadła plaga awarii. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że włoski zespoł wygrał dwa z trzech pierwszych wyścigów sezonu.
- Byliśmy szybcy i nie mieliśmy jakichś większych problemów w pierwszej części sezonu - powiedział Leclerc w wywiadzie ze stacją Sky.
- Teraz wygląda na to, że mamy ich trochę więcej, ale nic nie zmienialiśmy. Co najwyżej to ulepszyliśmy. Na razie trudno mi to zrozumieć, będziemy musieli to przeanalizować. Nie mamy na razie pełnego obrazu tego co się wydarzyło - mówił kierowca Ferrari.
Leclerc będzie chciał zmotywować zespół w dotarciu do źródła problemu, aby upewnić się, że takie awarie nie zmarnują potencjału SF-75.
- To naprawdę boli. Musimy na to spojrzeć, aby już się nigdy nie powtórzyło. Ciężko my znaleźć teraz odpowiednie słowa, aby to opisać. To bardzo, ale to bardzo rozczarowujące. Musimy serio to zbadać - powiedział Monakijczyk.
Wycofanie się Leclerca w Hiszpanii kosztowało go ważne podzespoły silnika. Nie jest wykluczone, że awaria w Baku może wymusić kolejną zmianę części, co popchnęłoby kierowcę jeszcze bliżej w kierunku kary na polach startowych.
- Nie wiem, nie mam żadnych wieści - odpowiedział spytany o konsekwencje uszkodzeń.
- Oczywiście cały czas jesteśmy rozczarowani. Prosto z samochodu przyszedłem tutaj i nie rozmawiałem jeszcze z nikim z zespołu, więc nie wiem co poszło nie tak - powiedział Leclerc.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.