Lewis kocha Singapur

Po usunięciu szykany na zakręcie 10, częściowej zmianie nawierzchni, wynik Lewisa na średnio twardych oponach był lepszy o 3,5 sekundy od ubiegłorocznego rezultatu Sebastiana Vettela w pierwszym treningu. Kierowcy Red Bulla uzupełnili czołową trójkę. Mark Webber ustąpił Hamiltonowi o 0,365, Sebastian Vettel - o 0,830 sekundy. Nico Rosberg był wolniejszy o 1,1 s od kolegi z zespołu. Jedna tysięczna dzieliła Kimiego Räikkönena i Romaina Grosjeana, który stracił ponad godzinę na naprawę układu kierowniczego. Siódmy czas należał do Fernando Alonso. Martin Whitmarsh nie zaprzeczył, że McLaren nadal rozmawia z bicampeonem.

Na godzinę przed zachodem słońca temperatura powietrza wynosiła 31, asfaltu 33 stopnie. Po okrążeniach instalacyjnych, do 27 minuty na torze nic się nie działo. Sergio Perez przerwał ciszę i na 6 kółku zszedł do 1.50,103. Na czele oglądano Pastora Maldonado i Valtteriego Bottasa, a następnie na P1 tasowali się Mark Webber i Nico Rosberg. W 50 minucie pogodził ich Lewis Hamilton (1.47,872). Webber odzyskał pozycję lidera (1.47,699), jednak Lewis przed zjazdem do depo, na 9 okrążeniu odpowiedział czasem 1.47,055.

Felipe Massa miał przerwę z powodu prac przy tylnym zawieszeniu. W Lotusie Romaina Grosjeana wystąpiły kłopoty z układem kierowniczym i mieszkaniec Genewy wznowił pracę dopiero na 23 minuty przed końcem treningu. Kimi Räikkönen wykonał piruet na zakręcie 13, gdzie wywieszono podwójną żółtą flagę. W końcówce poprawił się Sebastian Vettel - na oponach, które miały za sobą już 16 okrążeń.

Fot. Mercedes