Młodym zabrakło doświadczenia
Zdaniem Rossa Brawna, dyrektora sportowego Formuły 1, Charlesowi Leclercowi i Maxowi Verstappenowi zabrakło doświadczenia podczas rozgrywanego w trudnych warunkach Grand Prix Turcji.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Śliska nawierzchnia Istanbul Park dawała się we znaki kierowcom od momentu rozpoczęcia piątkowych treningów. Ulewne opady deszczu, poprzedzające sobotnie kwalifikacje i niedzielny wyścig sprawiły, że warunki stały się ekstremalnie trudne.
Verstappen ruszał jako drugi. Po słabym starcie stracił kilku pozycji. Gonitwa za liderami nie powiodła się. Holender dwa razy obracał się na torze i ostatecznie uplasował się na szóstym miejscu. Z kolei Leclerc ustawił SF1000 na dwunastym polu. Przez chwilę jechał jako przedostatni, ale błysnął formą na oponach przejściowych. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził Sergio Pereza w walce o drugą pozycję, jednak trzy zakręty przed metą popełnił błąd i zabrakło dla niego miejsca na podium.
- Stara gwardia pokazała swoje doświadczenie, a młodzi pretendenci muszą się jeszcze uczyć - napisał Brawn w swoim podsumowaniu rundy w Stambule. - Oglądanie Seba [Vettela] podczas tego weekendu było fascynujące. Ludzie szybko skreślają sportowców, jeśli ci mają gorszy okres.
- Niedziela przypomniała nam, jak wielki ma talent. W tym roku jest w cieniu Charlesa, a koniec jego związku z Ferrari nie jest najłatwiejszy. Myślę więc, że Grand Prix Turcji to dla niego dobry dzień. Nie popełnił żadnego błędu i był gotowy, jak tylko nadarzyła się okazja.
- W przeciwieństwie do niego, młodsi kierowcy - Charles i Max - popełnili błędy. Wcześniej nie mieli okazji wystąpić w takim wyścigu. Ocena tego, jak zachowywać się będą opony za dziesięć czy dwadzieścia okrążeń była prawdziwym wyzwaniem. Przydatne było doświadczenie. Dla młodych będzie to jednak kolejna lekcja. Jestem przekonany, że gdybyśmy jutro rozegrali kolejny wyścig w Turcji, wielu z nich inaczej podeszłoby do rywalizacji.
Zarządzający torem w Stambule stosunkowo niedawno zdecydowali się na wymianę nawierzchni. Wielu kierowców krytykowało ten pomysł. W połączeniu z zalegającą na torze wodą, jazda samochodem Formuły 1 stawała się chwilami niemożliwa. George Russell pokusił się nawet o stwierdzenie, że zawodnicy robili z siebie głupców i nie tak powinna wyglądać rywalizacja w najważniejszej wyścigowej serii świata.
Brawn stanął jednak po stronie organizatorów:
- Promotor i władze kraju wykonali fantastyczną pracę, dzięki której tor gościł wspaniałe grand prix. Rozumiem skargi kierowców dotyczące niskiej przyczepności, ale było to konsekwencją późnego podjęcia decyzji o włączeniu [Turcji] do kalendarza.
- Wydaje mi się, że zawodnicy powinni pamiętać, iż jest to rywalizacja polegająca na tym, kto pierwszy przekroczy linię mety. Chociaż poziom przyczepności nie był wysoki, wszyscy mieli takie same warunki. Jedni się z tym pogodzili, inni uznali to za rozpraszającą przeszkodę.
- Wymagająca nawierzchnia nie była czymś złym. Wystawiła talent kierowców na próbę - podsumował Ross Brawn.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze