Monako musi pozostać w kalendarzu

W ekscytującej końcówce kwalifikacji w Monako, Fernando Alonso, Esteban Ocon i Charles Leclerc zmieniali się na czele stawki, dopóki mistrz świata, Max Verstappen, w ostatniej chwili nie wyszarpał swojego pierwszego pole position w Monako.

Holender powiedział, że „uderzył w kilka barier” na drodze do pierwszego pola, a Fernando Alonso przyznał również, że podjął sporo „niewygodnego ryzyka” w walce o swoje pierwsze pole position od Grand Prix Niemiec w 2012 roku.

Ponieważ wyprzedzanie na wąskich uliczkach księstwa jest prawie niemożliwe, co roku toczy się dyskusja, czy Monako zasługuje na pozostanie w kalendarzu, czy też nowoczesne bolidy F1 przerosły księstwo.

Powtarzają się również skargi na brak odpowiedniej infrastruktury i wyzwania logistyczne w Monako, co jest wynikiem upchnięcia padoku w ciasnych granicach portu, bez wyraźnego pola do rozbudowy.

Według Fernando Alonso, wyjątkowe emocje podczas kwalifikacji w Monako, które było częścią pierwszych mistrzostw świata w 1950 roku i jest ich stałym elementem od 1955 roku, nadal mają swoje miejsce w epoce nowożytnej.

- Myślę, że takie okrążenie to duża adrenalina, a jeśli spojrzymy również na to, jak to wygląda w telewizji, to bardzo wyjątkowe miejsce. Nawet w zeszłym roku, kiedy mówiono, że być może Monako nie jest w kalendarzu na przyszłość, nie brzmi to dobrze - powiedział Alonso.

Max Verstappen dodał, że okrążenie kwalifikacyjne w Monako, na torze o długości 3,3 kilometra, sprawia, że ​​jego serce bije jak podczas żadnej innej sesji.

- Czuję, że za każdym razem, gdy wskakujesz do samochodu, twoje tętno jest prawdopodobnie nieco wyższe niż na innych torach, kiedy robisz okrążenie kwalifikacyjne. Wiesz, że kiedy popełnisz jeden mały błąd, skończysz w ścianie - stwierdził Holender.

- Ze wszystkich torów ulicznych, na okrążeniu kwalifikacyjnym ten jest zdecydowanie najtrudniejszy do pokonania i czujesz to, gdy wysiadasz z samochodu. Jesteś pełen adrenaliny, a twoje tętno jest wciąż wyższe niż w innych kwalifikacjach - dodał Verstappen.

Charles Leclerc, który zdobył pole position w Monte Carlo w 2021 i 2022 roku, uważa, że sobotni spektakl kwalifikacyjny rekompensuje niedzielny brak rozrywki.

- To nie jest najbardziej ekscytujący wyścig pod względem wyprzedzania, ale sobota jest po prostu niesamowita. Uczucie, jakie mamy podczas okrążenia kwalifikacyjnego, jest świetne. Nie przypomina żadnego innego w kalendarzu - przyznał zawodnik Ferrari.