Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Grand Prix Australii

JENSON BUTTON (P1): - Rozpoczęcie sezonu od zwycięstwa jest bardzo ważne.

Wczorajsze pole position Lewisa i moje dzisiejsze zwycięstwo stawia nas w dobrej pozycji przed kolejnymi wyścigami. Wielkie podziękowania dla wszystkich w zespole. Jestem podekscytowany czekającą nas Malezją, ale teraz o tym nie myślę. Teraz będę świętował z przyjaciółmi i rodziną, a od jutra skupię się na Malezji. Dzisiaj największą obawą był samochód bezpieczeństwa. Kiedy masz dziesięć sekund przewagi, to świetna pozycja, ale safety car wyjechał o szóstej popołudniu, a wtedy ciężko utrzymać temperaturę opon. Jednak udało mi się ja utrzymać i oszczędziłem sporo paliwa, to było ważne, a potem zaliczyłem dobry restart. Kontrolowałem tempo do końca wyścigu podczas tego zdumiewającego dnia.SEBASTIAN VETTEL (P2): - Gratulacje dla McLarena i Jensona - pojechał fantastyczny wyścig, był dzisiaj bezkonkurencyjny, ale cieszę się z drugiego miejsca. Dużo ludzi nie oczekiwało tego po wczorajszym dniu. To był dla nas pozytywny wyścig. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, więc drugie miejsce i sporo punktów jest ważne. Samochód ma duży potencjał. Chciałbym wczoraj wywalczyć lepszą pozycję. Teraz musimy rozwiązać nasze problemy i upewnić się, że w przyszłym tygodniu będzie im z nami trudniej.

Lewis Hamilton | fot. McLaren

LEWIS HAMILTON (P3): - Naprawdę nie wiem, miałem problemy. Fatalnie wystartowałem, co było początkiem wszystkiego. To był oczywiście ciężki wyścig, ale gratulacje dla Jensona, bo dla niego wyścig był wspaniały. Świetnie byłoby mieć dublet, ale to nie był dla mnie dobry dzień. Muszę zachować spokój, przed nami jest wiele wyścigów. W tych mistrzostwach chodzi o regularność i na tym się skupię.

Mark Webber | fot. Getty Images

MARK WEBBER (P4): - Można wyciągnąć jakieś pozytywy z tego dnia. Kwalifikacje były dla nas trudne, ale tempo w wyścigu było dzisiaj lepsze. Miałem słaby start, więc muszę zobaczyć co się stało, a potem zostałem zakleszczony między bolidami w zakręcie nr1. Nie chciałem, żeby to był koniec wyścigu, mogłem jechać dalej i zacząłem się poprawiać. Samochód był dość zdradliwy na miękkich oponach podczas pierwszej części wyścigu i zastanawiałem się, czy nie doszło do jakiś uszkodzeń w pierwszym zakręcie, ale kiedy założyłem średnią mieszankę, mój wyścig odżył. Mieliśmy trochę szczęścia z samochodem bezpieczeństwa i w końcówce byłem szybszy od Lewisa, ale na tym torze ciężko się wyprzedza - w Malezji to byłaby inna historia. Biorąc pod uwagę nastrój, w jakim wczoraj szliśmy spać, to był dobry wyścig dla Red Bulla.

Fernando Alonso | fot. Ferrari

FERNANDO ALONSO (P5): - To był dla nas ciężki wyścig i wiedzieliśmy, że tak będzie już przed startem. Było trochę dobrej walki, mieliśmy udany start i odzyskaliśmy kilka pozycji. Piąte miejsce za dwoma McLarenami i dwoma Red Bullami jest dość dobrą pozycją jeśli chodzi o punkty. Jednak priorytetem jest poprawienie samochodu. Wczoraj byliśmy zbyt daleko z tyłu i pod koniec wyścigu walczyłem z Williamsem. Wolimy walkę w czołówce i taki jest nasz cel na kolejny wyścig. W Malezji samochody będą prawie identyczne, bo wyścig jest za tydzień. Postaramy się jednak poprawić ustawienia i zaadaptować samochód do toru. Potem do Chin i do Bahrajnu jestem przekonany, że przywieziemy jakieś poprawki. Inni zrobią podobnie, ale miejmy nadzieję, że nasze będą działały lepiej.

Kamui Kobayashi | fot. Sauber

KAMUI KOBAYASHI (P6): - Jestem bardzo zadowolony z zespołu i z siebie. Szóste miejsce to świetne rozpoczęcie sezonu. Po starcie prawie najechałem na Sennę, który obrócił się przede mną. Cieszyłem się, że uniknąłem kolizji, ale równocześnie Sergio nie mógł uniknąć uderzenia we mnie i cały wyścig jechałem z uszkodzonym tylnym skrzydłem. Było ciężko. Jednak po pierwszym okrążeniu poprawiłem się o dwie pozycje. Miałem strategię dwóch postojów, mając dwa komplety miękkich opon na początek i średnią mieszankę na ostatnią część wyścigu.   Podczas drugiego postoju miałem pecha, ponieważ chwilę później wyjechał samochód bezpieczeństwa. Potem jechałem na dziewiątej pozycji do czasu kiedy Pastor rozbił się, a Sergio walczył z Nico. Wyprzedziłem ich i zająłem szóste miejsce.

Sergio Perez | fot. Sauber

SERGIO PEREZ (P8):
- Startowałem jako ostatni, ponieważ wymieniono u mnie skrzynię biegów i musiałem zrobić wszystko, aby awansować na początku. Znalazłem się na dwunastej pozycji za Kamuim i uderzyłem w jego samochód, kiedy on musiał uniknąć najechania na bolid Williamsa. Miałem uszkodzone przednie skrzydło i to był jeden z problemów, jaki miałem w trakcie wyścigu. Przez pewien czas musiałem też oszczędzać opony, paliwo i bronić swojej pozycji. To był dla mnie naprawdę ciężki wyścig. Na ostatnim okrążeniu Pastor rozbił się i musiałem zwolnić ze względu na części leżące na torze. Wtedy wyprzedził mnie Nico, a ja kończyłem wyścig na zupełnie zużytych oponach. Nie jestem zadowolony ze straty pozycji na ostatnim okrążeniu, ale cieszę się z powodu zespołu, ponieważ szóste i ósme miejsce to dobry początek sezonu.

Kimi Raikkonen | fot. LAT

KIMI RAIKKONEN (P7): - Mam wrażenie, jakbym cały czas tutaj był. Wczoraj popełniliśmy kilka kosztownych błędów, więc wyścig mógł być zdecydowanie lepszy. Miałem udany start, ale w pierwszym zakręcie doszło do kolizji i straciłem kilka pozycji, ponieważ musiałem prawie się zatrzymać i zjechać na bok, aby nie doszło do kontaktu. W tej sytuacji wyścig był jeszcze trudniejszy, ponieważ pomimo dobrego tempa, przed nami było sporo bolidów. Biorąc to wszystko pod uwagę, była szansa na lepszą pozycję. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa również nie był pomocny. To nie był idealny weekend, ale samochód spisuje się dobrze, a siódme miejsce oznacza, że wyjeżdżamy stąd z punktami.

Daniel Ricciardo | fot. Getty Images

DANIEL RICCIARDO (P9): - Naprawdę nie wiem co się wydarzyło na ostatnim okrążeniu. Widziałem niebieskie flagi i dużo samochodów z przodu i byłem przekonany, że odzyskam chociaż jedno miejsce, ponieważ panował chaos. Miałem trochę szczęścia, że jechałem jako ostatni w tej grupie, ponieważ dokładnie widziałem co dzieje się z przodu. Miałem szansę wyprzedzić Jeana-Erica. Obronił się w zakręcie nr13, ale zaatakowałem ponownie i znalazłem się na dziewiątej pozycji. To było kilka szalonych okrążeń. Na starcie wyścigu brałem udział w kolizji, nie wiedziałem co się stało i czyja to była wina. Miałem przyzwoity start, zjechałem na zewnętrzną, ale było nas tam zbyt dużo. Uderzyłem lewym przodem w Williamsa i musiałem zjechać na wymianę nosa. Mój wyścig został trochę zrujnowany. Dziewiąte miejsce jest dobre, ale mogłem spisać się lepiej, ponieważ samochód był bardzo mocny, nawet jadąc uszkodzonym bolidem, który cały czas ściągał na jedną stronę. Wspaniale zdobyć swój pierwszy punkt w F1, podczas domowego wyścigu w Australii.

Jean-Eric Vergne | fot. Getty Images

JEAN-ERIC VERGNE (P11):
- Miałem udany start i awansowałem o kilka miejsc, ale wtedy z tyłu uderzył mnie Webber i pojechałem prosto tracąc czas. Potem zrobiło się ciężko, ponieważ utknąłem za samochodami, których nie mogłem wyprzedzić, nawet jeśli byli wolniejsi. Próbując wyprzedzić Di Restę, popełniłem błąd, zahamowałem zbyt późno i wpadłem w żwir, ale nawet na brudnych oponach kręciłem dobre czasy. Szkoda że na koniec zbyt mocno cisnąłem tracąc przez to zbyt dużo. Takie są wyścigi. Sporo się nauczyłem podczas mojego pierwszego weekendu F1 i zostało jeszcze dziewiętnaście wyścigów, w których mogę walczyć o punkty.

Nico Rosberg | fot. Mercedes GP

NICO ROSBERG (P12): - Miałem udany start i awansowałem o trzy pozycje, jednak nie byliśmy w stanie utrzymać tempa. Końcówka była pechowa. Na prostej miałem kontakt z Perezem i straciłem szanse na punkty przez przebitą oponę. Czeka nas sporo pracy, abyśmy zrozumieli co poszło źle oraz jak w pełni wykorzystać nasz samochód, który z pewnością ma potencjał.

Michael Schumacher |  fot. Mercedes GP

MICHAEL SCHUMACHER (DNF):
- Mój wyścig skończył się pechowo, ponieważ przy wjeździe w zakręt nr 1 straciłem napęd. Szukałem różnych biegów, napęd na chwilę wrócił, ale ostatecznie musiałem zjechać. To tym bardziej pechowe, ponieważ podczas zimowych testów  nie mieliśmy takiego problemu. Dlatego nie martwię się specjalnie tą sytuacją, bo takie rzeczy zdarzają się w wyścigach. Myślę, że miałem szansę na udany wyścig i możemy wyciągnąć kilka pozytywnych wniosków, ponieważ samochód potwierdził to czego oczekiwaliśmy, że to zdecydowany krok naprzód. Mamy na czym bazować i musimy się dalej poprawiać.
 

Poprzedni artykuł Ładny i szybki
Następny artykuł Wypowiedzi przed Grand Prix Malezji

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry