W nocy zamierzam odpocząć, dobrze się wyspać - i jutro wracam do walki. Jeżeli utrzymam to miejsce wyjeżdżając z ostatniego zakrętu, będę zadowolony. To była udana sesja. Myślę, że przed kwalifikacjami było całkiem jasne, iż mamy trochę przewagi, a zatem walczyliśmy z Sebem o układ w pierwszym rzędzie. Nigdy nie należy lekceważyć rywali, jednak sądzimy, że powalczymy między sobą o pole position. Przeszliśmy przez Q1 na komplecie twardych opon - niektórzy zrobili podobnie. A potem kluczowe było właściwe rozegranie Q3. Zaczynam lepiej rozumieć opony. Stanowią nowość dla każdego i każdy musi sobie z nimi poradzić. W Sepang i Chinach też nie jechałem wolno, ale tamte weekendy nie przebiegły gładko.
SEBASTIAN VETTEL: - Moim zdaniem, nie powinniśmy mówić o jakimś dużym rozczarowaniu. W końcu zrobiliśmy spory krok naprzód, a Barcelona to zazwyczaj takie miejsce, do którego przywozi się dużo nowych części i sprawdza, czy będą pracować. W Q1 nie złapałem od razu rytmu, ale przeszedłem dalej na twardych oponach. W Q2 było lepiej na miękkiej mieszance, zaś w ostatniej części kwalifikacji nieco za dużo straciłem i nie byłem zadowolony z okrążenia. Miałem trochę problemów, a Mark wykonał dobrą robotę. To rozegrało się między nami i on dzisiaj spisał się lepiej. Jutro czeka nas długi wyścig. Zaoszczędziliśmy komplet opon - podobnie jak reszta czołowej czwórki. Zobaczymy, co będziemy mogli zrobić. Nie używałem KERS w Q2 i Q3, ale nie byłoby właściwe mówić, że ja nie miałem KERS i dlatego Mark zdobył pole position. On na nie zasłużył. Nie martwię się przed wyścigiem. Myślę, że sobie z tym poradzimy. To niekończąca się historia.
LEWIS HAMILTON: - Jak ich pokonać? Na ostatnich dwóch zakrętach jest nadal stara, szybsza wersja toru. Mogę jej użyć i dorównam im tempem, jeżeli nie skręcę w szykanę. W innym przypadku - nie! W kwalifikacjach mają sekundę, chyba sekundę z kawałkiem. Będę jednak cisnął tak mocno, jak potrafię - i jednocześnie postaram się oszczędzać opony. W poprzednich wyścigach byliśmy blisko. Myślę, że w wyścigowym tempie będziemy bliżej, niż o sekundę, czy to jednak jedna dziesiąta czy więcej - zobaczymy. F1 to szczytowa kategoria motorsportu. Nic nie przychodzi tu łatwo. Oni po prostu wykonali lepszą pracę. Jesteśmy drudzy i nie powinniśmy za bardzo narzekać. Liczę, że kiedyś otrzymam znacznie poprawiony samochód i naprawdę będę mógł się pościgać z tymi dwoma facetami.
FERNANDO ALONSO: - Wykonałem perfekcyjne okrążenie. Sądzę, że gdybym próbował je powtórzyć dwadzieścia razy, nie mógłbym zrobić tego lepiej. Po takim okrążeniu trudno przekazać wrażenia słowami. Przez cały czas jechałem w limicie, na każdym zakręcie. To naprawdę wyjątkowe uczucie dla kierowcy. Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, bo w tym roku nigdy dotąd nie zdołaliśmy dostać się do drugiego rzędu. Z pewnością pole position było dzisiaj bardzo daleko. Red Bull ponownie okazał się poza zasięgiem. Musimy ciężko pracować, żeby postarać się zbliżyć. Rano wprowadziliśmy zmiany w setupie, które nie dały spodziewanych rezultatów, częściowo z winy zmiennych warunków, co wiązało się z kierunkiem wiatru. Na kwalifikacje wróciliśmy do poprzednich ustawień i od razu było lepiej. Ogólnie zrobiliśmy krok naprzód pod względem osiągów - dzięki poprawkom, które tu przywieźliśmy. Jak dotąd w wyścigu szło nam lepiej, niż w kwalifikacjach, dlatego sądzę, że będziemy mogli walczyć o podium. Na początku będzie ciężko, ponieważ McLareny zawsze dobrze startują - i mają o jeden komplet miękkich opon więcej, niż my.
JENSON BUTTON: - Czuję, że przejechałem dobre okrążenie, więc jestem zadowolony. Samochód był coraz lepszy w trakcie sesji. Okazałem się wolniejszy tylko o trzy setne od Lewisa. Trochę pechowo nie jestem trzeci - przedzielił nas jeszcze Fernando, więc widać, jak tu jest ciasno. Co pozytywne, tak jak Lewis, startuję z czystej strony toru, a także mamy wraz z Lewisem po dwa komplety miękkich opon, na których przejechaliśmy tylko jedno okrążenie, no i jeden nowy komplet. To będzie jutro kluczowa sprawa. Dysponowanie oponami, które są w dobrym stanie, robi tak dużą różnicę. Myślę, że jesteśmy w bardzo korzystnej sytuacji. Tu jest duża różnica pomiędzy miękkimi i twardymi oponami, a zatem jutro ujrzymy różną taktykę. Wieczorem opracujemy nasz plan i jestem pewny, że poradzimy sobie również na twardych oponach.
WITALIJ PIETROW: - Musimy być zadowoleni z tego wyniku. Team zrobił dzisiaj duże postępy i mój rezultat to odzwierciedla. Czułem, że jest dobrze. Zbalansowanie samochodu było w porządku i mogłem uzyskać dobry czas w Q3, zapewniający wysoką pozycję na polach startowych. Wiedziałem, co musimy dzisiaj zrobić. Udało się, więc jestem usatysfakcjonowany i czekam na jutro. Zapowiada się kolejny wyścig pełen akcji. Taktyka będzie bardzo ważna.
NICK HEIDFELD: - Dzień stanowił dla nas duże wyzwanie. Nic więcej nie mogliśmy zrobić po porannej awarii wydechu. W prawej rurze wydechowej zrobiła się mała dziurka, a potem układ się przegrzał. Usłyszałem dziwny dźwięk, odcięło moc i pojawiły się płomienie, więc musiałem się zatrzymać. Nie bałem się, ale chciałem jak najszybciej wysiąść! Potem team pracował ze zdwojonym wysiłkiem, żebym mógł wyjechać na kwalifikacje, ale się nie udało. Przynajmniej zdołałem dzisiaj zaliczyć kilka okrążeń na twardych oponach. Jutro w wyścigu muszę mocno cisnąć, żeby odrobić trochę dystansu i awansować w wynikach.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
