Nie zamierzamy na nic odpowiadać. Trzeba natomiast podkreślić, że nasz zespół bardzo wcześnie rozpoczyna pracę i bardzo, bardzo późno ją kończy. Każdy team ciężko pracuje, ale ten pracuje niezwykle ciężko. Na tym się koncentrujemy. Nie osiągnęliśmy tego w ciągu ostatnich paru miesięcy. To lata pracy doprowadziły nas do tego poziomu. Dzisiaj widzieliśmy, że nadal jest OK, ale niezależnie od czasów okrążeń, rodzi się temat interpretacji regulaminu i zasad. Bez względu na to, czy jesteśmy na pole position czy na 10 miejscu, zespół nadal będzie się trzymał tego, co jest poprawne. To nie był nasz come back. Myślę, że team poradził sobie całkiem dobrze. Seb i ja koncentrujemy się na jeździe. Dla naszego zespołu to nic nowego - regulowany prześwit, przednie skrzydło - zawsze pojawiają się nowe tematy do dyskusji. Miejmy nadzieję, że wszyscy znajdą wspólny język. Kibice nie rozumieją jednej dziesiątej procenta z tego, co się teraz dzieje.
SEBASTIAN VETTEL: - Jestem zadowolony z wyniku. Myślę, że ważne było zakwalifikowanie się do pierwszego rzędu. Przy zmieniających się warunkach była to trudna sesja. Łatwo można było pojechać szeroko i wpaść w żwir, jak Fernando. Ogólnie zrobiło się bardzo ciasno. Nie ma dużej różnicy pomiędzy samochodami i jeżeli masz szansę podjęcia kolejnej próby, możesz znaleźć ułamek sekundy tu i tam. Dzisiaj zrobiliśmy krok naprzód. Zachowuję spokój. Sądziłem, że będzie dużo gadania, więc jestem szczęśliwy, kiedy wskakuję do samochodu, bo wówczas mogę skoncentrować się na tym, co ważne. Jutro czeka nas długi wyścig. Bardzo istotne będą opony. Od startu to trochę jazda w nieznane - ale zobaczymy. Szkoda, że nie mogłem wykonać drugiej próby, ale dla zespołu to bardzo dobry wynik, szczególnie po tym całym gadaniu przed kwalifikacjami. Dobrze jest zobaczyć, że nadal jesteśmy na szczycie i możemy uzyskiwać w miarę dobre czasy.
FERNANDO ALONSO: - Jestem bardzo zadowolony. Jeżeli chodzi o stratę do pole position, są to nasze najlepsze kwalifikacje w tym roku. Średnio traciliśmy siedem dziesiątych - sekundę, więc znalezienie się o jedną dziesiątą od pole position na Silverstone, który nie jest naszym preferowanym torem, stanowi dla nas dobrą wiadomość. Trudno powiedzieć, czy Ferrari skorzystało na zmianie regulaminu. Nie jestem technikiem, ale przypuszczam, że poprawa wynika jedynie z nowych części w samochodzie. Wydechy, dyfuzor, całe to gadanie - powtarzałem sto razy, że wszyscy stracimy osiągi przy nowym regulaminie. Strata jest dla wszystkich podobna. Może to trzy, może pięć dziesiątych, ale jeden team nie może stracić 1,5 sekundy, a inny jednej dziesiątej. To nie jest możliwe. Moja opinia jest bardzo prosta - to stało się dosyć nudne. Przede wszystkim dla kibiców, ale również dla nas na padoku. Po prostu koncentrujemy się na osiągach samochodu i jest o tym dużo gadania - są narady, spotkania. To nie powinno mnie rozpraszać. Muszę dać z siebie sto procent na torze. Myślę, że tego chcą kibice - akcji, wyprzedzania, kwalifikacji, wyścigu. Co do regulaminu, po prostu przystosowujemy się do tego, co zostało napisane. Oczywiście, wskazana jest pewna stabilizacja, utrzymanie tych samych przepisów przez cały sezon, żeby kibice wiedzieli o co chodzi. Moim zdaniem, musimy pomyśleć trochę o kibicach, a mniej mówić o rzeczach, które nie dzieją się na torze.
WITALIJ PIETROW: - Jestem rozczarowany, bo wszyscy przyjechaliśmy tu ze znacznie większymi oczekiwaniami. Deszcz zakłócił weekend, co do tego nie ma wątpliwości. Dzisiaj znowu było trudno z powodu pogody. W efekcie nie mogliśmy pokazać naszego potencjału. Nie zaliczyłem wystarczająco dobrego mierzonego okrążenia. Samochód wygląda na bardzo mocny na szybkich zakrętach, a zatem pozostaję optymistą i liczę, że jutro zyskam sporo miejsc w wyścigu. Mam nadzieję, że nasza taktyka okaże się skuteczna, bo sektor DRS nie jest zbyt długi i możliwości wyprzedzania są tu ograniczone. Musimy bardzo dobrze to rozegrać i podnieść tempo, ale zmierzymy się z tym wyzwaniem.
NICK HEIDFELD: - Na tym etapie nadal trudno ocenić, do jakiego stopnia zmiany w mapowaniu silnika wpłynęły w ten weekend na nasze tempo. Oczywiście, ma to wpływ, jednak sądzę, że dzisiejsza sytuacja stanowi efekt kilku czynników. Deszcz również utrudnił nasze przygotowania. Samochód nieźle się prowadzi i nie wygląda na wolny. Po prostu nie mogłem go w pełni wykorzystać. Wczoraj i dzisiaj rano miałem kłopoty z tylnym skrzydłem. Zmieniliśmy je na kwalifikacje licząc, że teraz będzie lepiej pracowało, ale oczywiście, jestem rozczarowany odległym, szesnastym polem startowym.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.