Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Magny-Cours

FELIPE MASSA: - To było fantastyczne, nie spodziewałem się zwycięstwa! Czasem potrzebujemy trochę szczęścia i dzisiaj ono nam dopisało z powodu wydechu Kimiego.

Myślę, że zmierzamy we właściwym kierunku. Team wykonał fantastyczną robotę. Bardzo obawiałem się deszczu. Od czasu do czasu spadło kilka kropel i nagle tor nie był już taki sam. Ale do końca wyścigu nie padało tak bardzo, żeby trzeba było zmieniać opony. Znajdujemy się w połowie mistrzostw, przed nami jeszcze wiele wyścigów. Musimy nadal zdobywać punkty, nawet wtedy, gdy wygrana nie będzie możliwa.

KIMI RÄIKKÖNEN: - W końcu to był rozczarowujący wyścig. Przez cały weekend mieliśmy dobry samochód - sięgnąłem po pole position i dość łatwo prowadziłem, a potem przytrafił się problem z samochodem. Czasem tak się zdarza. I tak mieliśmy szczęście, że dotarłem do mety, zdobywając 8 punktów. Na ostatnich okrążeniach samochód parę razy niemal się zatrzymał. Stracił prędkość na prostych i przy wyjściu z wolnych zakrętów, więc nie było łatwo. Na szczęście jednak byłem szybki na początku wyścigu. Odjechałem innym i miałem wystarczającą przewagę. Przypuszczam, że jeszcze dwa okrążenia i nie dokończybym wyścigu. Jechałem jak z kontrolą trakcji - nie miałem mocy przy wyjściu z zakrętów.

JARNO TRULLI: - Co za wspaniały rezultat i jaki wielki weekend dla całego teamu! Naprawdę mocno cisnąłem, bo chciałem zadedykować ten wynik Ove Anderssonowi, który tyle uczynił dla Toyota Motorsport. To był wielki wyścig - twardy i ciężki. Jechałem dobrym tempem, choć musiałem walczyć z samochodami, szybszymi od mojego. Walczyłem twardo, jednak tego kibice powinni oczekiwać ode mnie i od Toyoty. Pod koniec spadł deszcz i musiałem uważać, bo zawsze trudno ocenić warunki, kiedy jedziesz z przodu. Odzyskałem jednak rytm. Walczyłem koło w koło z Heikkim, niczym w kartingu. Team nie popełnił w ten weekend żadnego błędu - od ludzi w fabryce, którzy wykonali nowe części, do mechaników, perfekcyjnych podczas pit stopów. Mamy jeszcze dużo do zrobienia, ale dzisiaj możemy odczuwać satysfakcję. Samochód stał się znacznie bardziej konkurencyjny, każdy jest zmotywowany. Idziemy do przodu.

HEIKKI KOVALAINEN: - Biorąc pod uwagę wczorajszą karę, to bardzo dobry wynik. Pokazuje, że mieliśmy świetną taktykę, dzięki której zdołaliśmy z dziesiątego pola przesunąć się na czwarte miejsce. W pierwszej części wyścigu straciłem dużo czasu, próbując wyprzedzić wolniejsze samochody, potem na szczęście zbliżyłem się do facetów z przodu. Samochód był fantastyczny przez cały wyścig, opony naprawdę dobrze pracowały. Na ostatnich okrążeniach znalazłem się za Jarno i próbowałem wszystkiego, żeby go wyprzedzić, ale po prostu nie mogłem tego zrobić. On bardzo dobrze bronił trzeciego miejsca i należą mu się gratulacje.

MARK WEBBER: - Mój start nie był wspaniały, jednak w pierwszej części wyścigu pojechałem niezłym tempem. Próbowałem utrzymać się za Fernando, bo wiedziałem, że będzie szybko tankował. Do pierwszego postoju przejechałem parę okrążeń na limicie. Po wyjeździe z pitlane przewidywałem, że znajdę się pod presją ze strony innych kierowców, którzy będą później tankować. Mocno uderzyłem w krawężnik ciężkim samochodem na niedogrzanych oponach - i zaliczyłem duży moment, choć udało mi się wyratować. Potem znowu ustawiłem się za Fernando. Na nasze szczęście, jego taktyka nie poskutkowała. Zdobyte punkty są cenne dla teamu. Toyota była dzisiaj mocna, ale my przygotowujemy kolejne poprawki.

NELSINHO PIQUET: - Po raz pierwszy nie miałem żadnych problemów. Samochód i taktyka teamu właściwie działały, a ja mogłem zdobyć moje pierwsze punkty. Jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że równie dobrze pójdzie mi w dalszej części sezonu.

FERNANDO ALONSO: - Dzisiaj muszę odczuwać rozczarowanie. Jestem pewien, że mogliśmy powalczyć o podium, ale na starcie straciłem zbyt dużo miejsc, a potem nie mogłem znaleźć tempa, jakie demonstrowaliśmy wczoraj. Samochód był szybki na prostej, jednak mimo tego nie potrafiłem przesunąć się do przodu. Zdobyłem tylko punkt, ale jestem zdeterminowany, żeby wypaść lepiej w British Grand Prix.

LEWIS HAMILTON: - Moja kara drive through była kontrowersyjna. Czułem, że wyprzedziłem Vettela fair i znajdowałem się z przodu przed następnym zakrętem. Jechałem jednak po zewnętrznej i nie mogłem skręcić, bo doszłoby do kraksy. Wtedy tył samochodu uciekł i przejechałem przez krawężnik. Potem pochyliłem głowę i mocno cisnąłem aż do mety. Już od trzech wyścigów nie zdobyłem punktów, zostało jednak dziesięć w kalendarzu. W ubiegłym roku Kimi też nienajlepiej zaczął i sięgnął po mistrzostwo, więc nie ma powodu, żeby się załamywać. Mam 10 punktów straty i jestem zdeterminowany, by wrócić na Silverstone, przed moją widownią.

NICK HEIDFELD: - Zająłem trzynaste mejsce i z pewnością jest to rozczarowujący wynik. Od razu po starcie straciłem dwie pozycje i nie mogłem ich potem odzyskać. Teraz musimy się skoncentrować na testach w Silverstone w przyszłym tygodniu - oraz na następnym wyścigu na tym torze.

Poprzedni artykuł Massa nowym liderem, Kubica 5
Następny artykuł Dorosnąć do Kubicy

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry