Samochód dobrze pracował i zebraliśmy dużo informacji. Pierwszy raz w tym roku jeździliśmy w Barcelonie przy takiej temperaturze. Zimą, kiedy tu testowaliśmy, było znacznie chłodniej. Teraz panowały wspaniałe warunki i bardzo fajnie się jeździło. Wieczorem przyjrzymy się danym, ale wnioski są tradycyjne. Utworzymy czołówkę z Ferrari i McLarenem. Od dwóch lat tak się dzieje i nie sądzę, żeby coś się zmieniło w ten weekend.
LEWIS HAMILTON: - Myślę, że jesteśmy tu na tyle konkurencyjni, na ile byliśmy w poprzednich wyścigach. To nie oznacza jednak, że zbliżyliśmy się do Red Bulla. Musimy poczekać do jutra i wtedy zobaczymy. To zależy, w jakim trybie pracuje ich silnik - i od temu podobnych rzeczy. My tego nie wiemy. Możemy mieć trochę w zapasie, oni również mogą. Poczekamy i jutro wszystko się okaże.
SEBASTIAN VETTEL: - Wygląda na to, że tutaj jest ciaśniej niż tego oczekiwaliśmy. Pzywieźliśmy trochę nowych części, zrobiliśmy krok naprzód, ale inni postąpili podobnie. Zawsze liczysz na to, że ich poprawki nie będą skutkować, jednak dzieje się inaczej. Myślę, że będzie niezwykle ciasno. Zobaczymy jutro, kiedy wszyscy zaczną jeździć z małym zapasem paliwa i będą cisnąć tak mocno, jak potrafią.
JENSON BUTTON: - W tej chwili nie jestem zbyt zadowolony ze zbalansowania samochodu. Mam naprawdę kłopoty, bo tył nie trzyma. Samochód zachowuje się dosyć nieprzewidywalnie. Nie lubię tego i musimy nad tym popracować, poprawić samochód na jutro. Patrząc na to co robi Lewis, mnie po prostu brakuje zbalansowania i na razie trochę tracę. Samochód ma większy potencjał - musimy go tylko uwolnić, znaleźć balans, jaki lubię. Nie powiedziałbym, że zbliżyliśmy się do Red Bulla. Wszyscy mamy taką nadzieję, ale na razie tego nie widać. Oni nigdy nie są szybcy w piątek. Jutro pokażą prawdziwe tempo i przewiduję, że dołożą wszystkim pół sekundy.
FERNANDO ALONSO: - Wypróbowaliśmy dzisiaj wiele nowych rzeczy i teraz musimy przeanalizować zebrane informacje i wybrać na jutro najlepsze części. Moje pierwsze wrażenie jest pozytywne. Sądzę, że zrobiliśmy krok naprzód. W piątek zawsze trudno ocenić różnice, bo samochody są inaczej przygotowane. Z pewnością nie jestem zaskoczony tym, że Red Bulle pozostają z przodu. W tej chwili są najszybsze i ten tor, podobnie jak Hungaroring, szczególnie odpowiada ich charakterystyce. W kwalifikacjach trudno będzie je pokonać. Być może zdołamy zbliżyć się w wyścigu do nich oraz do McLarenów - i wywrzeć presję. Musimy jeszcze popracować nad setupem. Dzisiaj mieliśmy za dużo rzeczy do przetestowania i zabrakło czasu na wprowadzenie zmian w ustawieniu. Myślę, że mamy większe szanse na powalczenie o podium, niż w Turcji. Pirelli przywiozło nowy rodzaj twardych opon i trudno sobie wyobrazić, że bez skorzystania z miękkich zdołamy wyjść z Q1. Tak jak zauważyliśmy podczas zimowych testów, zużycie opon jest tu znaczne i są powody by przypuszczać, że w wyścigu zobaczymy tyle pit stopów, co w Istanbul Park.
NICO ROSBERG: - To był udany dzień po względem setupu. Dowiedzieliśmy się paru rzeczy o samochodzie. Oczywiście, trudno powiedzieć, gdzie naprawdę jesteśmy, ponieważ twarde opony nie pracowały dzisiaj zbyt dobrze i mocno wiało. Zaliczyliśmy jednak fajny długi przejazd.i z pewnością przygotowanie samochodu wypadło lepiej w porównaniu z poprzednim wyścigiem. Jak na razie poprawki pracują całkiem dobrze. Dziękuję za to chłopcom w fabryce.
MICHAEL SCHUMACHER: - Miałem dosyć zadowalający piątek. Okazało się, że dzięki poprawkom idziemy do przodu. Inne teamy też się poprawiły. Bez szczegółowego przejrzenia danych mogę powiedzieć, że chyba będziemy walczyć o trzeci rząd. Zamierzamy jeszcze popracować nad osiągami przed jutrzejszym dniem.
FELIPE MASSA: - Nie był to dla mnie łatwy dzień. Miałem wiele problemów żeby nagrzać opony, szczególnie te twarde - i nie zdołałem uzyskać dobrego czasu. Szkoda, bo nowe części poprawiły osiągi, choć inne teamy pozostają bardzo mocne i nadal sporo dzieli nas od naszych głównych rywali. Teraz musimy dokonać właściwego wyboru i jak najlepiej przygotować się na kwalifikacje i wyścig. Co do opon, wolę nie wchodzić w szczegóły. Powiedzmy, że w tym temacie pozostaje wiele do zrobienia. Tył uciekł, wypadłem z toru i skończyłem w żwirze. Przejechałem bardzo blisko bariery, na szczęście w nią nie uderzając. Zdołałem wrócić na tor bez uszkodzenia samochodu.
NICK HEIDFELD: - Naprawdę interesujące były dzisiaj nowe supertwarde opony Pirelli. Choć wcześniej okazyjnie korzystaliśmy z nich w piątki, za dużo ich nie używaliśmy - i okazało się, że nie pracowały tak, jak tego oczekiwaliśmy. Opony są znacznie wolniejsze na jednym okrążeniu, a także w długich przejazdach. To główna różnica pomiędzy nimi i poprzednimi twardymi oponami. Pozytywne jest to, że sprawdziłem trochę nowych części i staraliśmy się znaleźć inne podejście do poprawy osiągów. Pracowaliśmy również nad setupem, co było pożyteczne. Myślę, że zrobiliśmy trochę postępów, ale wieczorem musimy dokładnie przeanalizować to, czego się nauczyliśmy - i sprawdzić, gdzie możemy się poprawić, żeby jutro wejść do Q3.
WITALIJ PIETROW: - Pozytywne było to, że mogliśmy przetestować obydwa rodzaje opon na dłuższym dystansie, dzięki czemu zebraliśmy dużo pożytecznych danych, a o to chodzi w piątek. Z drugiej strony straciłem sporo czasu, bo nie mogłem wykorzystać pełnego potencjału KERS. To było trochę frustrujące. Oznaczało to stratę mocy. KERS wpływa również na hamowanie, więc musieliśmy pracować nad zbalansowaniem hamulców, żeby to skompensować. Jestem optymistą i czekam na to, co wydarzy się jutro.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.