Nasz team Srebrnej Strzały ma wspaniałą serię i jestem dumny, że stanowię tego część. To zwycięstwo dedykuję każdemu, kto przyczynił się do zbudowania naszego samochodu. Szkoda Lewisa. Ja również miałem problem z oponą, ale na szczęście wyjechał Safety Car. Dzisiejsza wygrana była taka specjalna. Nasza fabryka znajduje się 10 minut jazdy od toru i członkowie zespołu wraz z rodzinami zajęli miejsca na trybunach. Wyścig był naprawdę ekscytujący. Musiałem bardzo oszczędzać opony. Powiedziano mi, żebym nie najeżdżał na krawężniki. Pod koniec trudno było utrzymać za sobą Marka, jednak zdołałem obronić miejsce i odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Teraz czekamy na kolejny domowy wyścig - w następny weekend na Nürburgringu.
MARK WEBBER: - Co za dzień! Nie sądzę, by ktoś spodziewał się czegoś takiego. Miałem kiepski start. Musimy się temu przyjrzeć, bo ostatnio dobrze startowałem. Potem zaliczyłem kontakt z Grosjeanem i uszkodziłem przednie skrzydło. Chłopcy wykonali świetną robotę podczas pit stopu, zmieniając nos. No i zaczęło się ściganie. Modliłem się o Safety Car, choć nie zamierzałem powodować neutralizacji. To jest rosyjska ruletka. Kiedy widzisz tyle defektów opon, nigdy nie jest komfortowo. Wykorzystałem do maksimum okresy jazdy za Safety Carem. Dzisiaj mieliśmy perfekcyjną taktykę. Myślę, że zadziałała bardzo, bardzo dobrze. Ciężko pracowałem, żeby regulować tempo, kiedy było to konieczne. Pod koniec wszystko rozstrzygnęło się pomiędzy Nico i mną. Przydałoby się jeszcze parę okrążeń, ale tak to wypadło. Dzień był niemal specjalny, lecz mimo wszystko fajny.
FERNANDO ALONSO: - Gdyby powiedziano mi dzisiaj rano, że zakończę wyścig na podium, nie uwierzyłbym, że to możliwe. Wczoraj w kwalifikacjach mieliśmy dużą stratę i w wyścigu oczekiwałem piątego - szóstego miejsca. Liczyłem, że zdobędę tyle punktów, ile będzie to możliwe. Po kilku negatywnych doświadczeniach, dzisiaj mogę powiedzieć, że parę razy miałem szczęście - zaczynając od Pereza, potem przy pierwszym stopie, kiedy zupełnie zdarłem oponę, na szczęście na ostatnim zakręcie, no i przy odpadnięciu Vettela. W tak trudnym weekendzie nie mogłem sobie wyobrazić, że zyskam tyle miejsc. Teraz musimy się poprawić, rozpoczynając od następnego wyścigu w Niemczech. Dopiero tam się przekonamy, czy faktycznie jesteśmy w tyle, czy ten weekend był jakimś wyjątkiem. Do Grand Prix Kanady widzieliśmy, że Ferrari może walczyć o podia. Bywały kłopoty w kwalifikacjach, ale tempo w wyścigu było wspaniałe. Teraz naszym celem musi być powrót do tej sytuacji. Trudno powiedzieć co się stało z oponami. Muszą to wyjaśnić eksperci.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.